Sport

Żyła za Kubackiego

Thomas Thurnbichler dokonał zmiany w składzie na konkursy w Engelbergu.

Jakub Wolny uważa, że najlepsze wciąż przed nim... Fot. PAP/EPA

Polski Związek Narciarski poinformował o decyzji trenera Thomasa Thurnbichlera, kto wystąpi w Engelbergu, gdzie w najbliższy weekend odbędą się kolejne konkursy Pucharu Świata. W składzie znaleźli się: Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Piotr Żyła. Ten ostatni zastąpi więc w Szwajcarii Dawida Kubackiego, który miał kiepskie występy w Titisee-Naustadt, gdzie dwukrotnie odpadał po pierwszej serii, zajmując 37. i 49. miejsce. A już wydawało się, że jest na dobrej drodze do odzyskania wysokiej dyspozycji, gdy w Ruce zajął 10. miejsce...

Wraca Piotr Żyła, który w styczniu skończy 38 lat. W miniony weekend wystąpił w Pucharze Kontynentalnym w Ruce i zajął 14. oraz 4. miejsce, najlepsze ze skaczących tam Polaków. To będzie jego drugi start w tym sezonie PŚ. W Wiśle w pierwszym konkursie nie wszedł do finałowej serii, w drugim zdobył pierwsze punkty, ale zajął dopiero 26. miejsce. W Engelbergu będzie miał szansę udowodnić, że wraca do formy i poprawić dorobek.

W Szwajcarii najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w klasyfikacji generalnej będzie Aleksander Zniszczoł - jest na 16. miejscu, mając 112 punktów. 19. miejsce zajmuje Paweł Wąsek i 106 pkt, a 25. Jakub Wolny - 59 pkt. Ten ostatni znacząco poprawił swój bilans po zajęciu 8. miejsca w niedzielnym konkursie w Titiseee-Neustadt, za które otrzymał 32 punkty. A jeszcze niedawno wielu już skreślało 29-letniego skoczka z Bystrej. W Wiśle zajął 26. i 18 miejsce, zdobywając pierwsze punkty w PŚ po... 988 dniach. Powiedział wtedy: - To pozwoliło mi się psychicznie przełamać i uwierzyć w siebie. Okazało się, że to wcale nie jest takie trudne. Wystarczy tylko normalnie skoczyć.

W Niemczech Wolny mile zaskoczył, a jego 8. miejsce to jak dotąd najlepsza lokata Polaka w tym sezonie. Po udanym dla siebie weekendzie napisał na Instagramie: „Per aspera ad astra! (Przez cierpienie do gwiazd - red). Skoki narciarskie potrafią być przewrotne - wczoraj 22. miejsce, dziś 8. lokata w Titisee-Neustadt. Tydzień temu pierwsze punkty Pucharu Świata po niemal 3 latach, a teraz solidna walka w czołówce. Ta dyscyplina uczy pokory, ale też daje niesamowitą satysfakcję, gdy ciężka praca zaczyna przynosić efekty”.

Jak pójdzie mu w Engelbergu? Na Gross-Titlis-Schanze wygrał konkurs w Pucharze Kontynentalnym w sezonie 2020/21, ale w Pucharze Świata albo przepadał w kwalifikacjach, albo odpadał po pierwszej serii. Zawody w Szwajcarii będą ostatnim sprawdzianem formy przed 73. Turniejem Czterech Skoczni, który rozpocznie się już 28 grudnia na Orlen Arenie w Oberstdorfie - od kwalifikacji do pierwszego konkursu tej imprezy. To będzie też ostatnia szansa na przekonanie Thurnbichlera do powołania na te prestiżowe i dobrze płatne zawody.

W Engelbergu odbędą się po dwa konkursy indywidualne mężczyzn i kobiet. Do żeńskiej ekipy zostały powołane: Pola Bełtowska, Nicole Konderla, Natalia Słowik i Anna Twardosz, która w ubiegłą sobotę po raz pierwszy wygrała zawody Pucharu Interkontynentalnego w norweskim Notodden.

(awa)