Sport

Zwycięstwo na pożegnanie

Kończący swoją tymczasową pracę w Widzewie trener Patryk Czubak znów mocno zakręcił kadrową karuzelą.

Piłkarze Widzewa (z lewej Lubomir Tupta) na pożegnanie z trenerem Patrykiem Czubakiem wygrali z GKS-em Katowice. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

W krajach anglosaskich w niektórych meczach zaprzyjaźnionych klubów dodatkowym trofeum jest puchar noszący imię piłkarza, trenera lub innej osobistości, związanej z oboma rywalami. U nas nagroda dla strzelca zwycięskiej bramki w meczu Widzewa z GKS-em powinna mieć za patrona Marka Koniarka, piłkarza zasłużonego dla obu klubów, który grając w nich, strzelił w sumie 97 goli. Tym razem zasłużył na nią Jakub Sypek, który zdobył bramkę właśnie w stylu Koniarka: piłka sama przyszła do niego. A właściwie wróciła, bo Sypek przejął piłkę przed polem karnym, nie dał jej sobie odebrać przeszkadzającemu mu Lukasowi Klemenzowi, strzelił, ale jego pierwszy strzał Dawid Kudła obronił. Nie złapał jednak piłki, a wypluł ją przed siebie, po czym Alan Czerwiński kopnął krzywo, a Arkadiusz Jędrych w ogóle w nią trafił. Piłka wróciła do Sypka, który tym razem wbił ją do siatki, bo Kudła jeszcze podnosił się z ziemi, a Klemenz dobiegał dopiero do linii bramkowej, próbując ratować, co się da. Formalnie był to więc gol bez asysty, ale brało udział w tej akcji sześciu graczy, bo dodać jeszcze trzeba Juljana Shehu, który Sypka wypatrzył z daleka i celnie do niego podał. Albańczyk został właśnie po raz pierwszy powołany do reprezentacji swojego kraju na najbliższe mecze z Anglią i z Andorą i ma szansę być pierwszym piłkarzem Widzewa, który zagra na nowym Wembley (Citko, Woźniak i Łapiński strzelali i tracili bramki jeszcze przed przebudową).

Zwycięska bramka w tym meczu padła jednak na przekór temu, co do 60 minuty działo się na boisku. Kończący swoją tymczasową pracę w Widzewie Patryk Czubak znów mocno zakręcił kadrową karuzelą, z której spadli tym razem Volanakis, Kerk, Diliberto i Łukowski, a znalazło się miejsce między innymi dla Sypka, pominiętego w pierwszej jedenastce na poprzedni mecz. Wzmocnieniem były też powroty Ibizy, Alvareza i Therkildsena. Długo jednak trwało, zanim drużyna się dotarła – w pierwszej połowie GKS był zdecydowanie lepszy i powinien wykorzystać przynajmniej jedną z pięciu okazji, jakie mieli Wasielewski, Bergier, Repka, Klemenz i Nowak. Strzały były jednak nieznacznie niecelne, a te, które trafiały w bramkę, unieszkodliwiał Gikiewicz. Trzy ze strzałów celnych w zestawieniu statystycznym i wyraźnie lepszy bilans posiadania piłki to właśnie efekt przewagi gości w pierwszej części meczu. GKS nie zdołał wykorzystać tej przewagi i to była główna przyczyna jego porażki, a nie koszmarny błąd katowickiej defensywy w opisanej dokładnie 60 minucie.

Gol Widzewa zgasił zapał i determinację zespołu z Katowic. To widzewiacy stwarzali teraz sobie okazje bramkowe, z których najlepszą miał wchodzący do gry jeszcze z ławki Pawłowski. Zmiany w ekipie gości wprowadziły na boisko sporo chaosu, ale i świeżego entuzjazmu. Dwukrotnie bliski wyrównania wyniku był Drachal, który w 78 minucie trafił z bliska w słupek. Ale znów, tak jak przerwą, przyjezdni strzelali głównie w pierwsze rzędy trybun za bramką.

Trener Czubak kończy swoje zastępstwo zwycięstwem i neutralnym bilansem: remis – porażka – wygrana. Rewolucji nie przeprowadził, bo nie takie było jego zadanie, ale i niczego też nie zepsuł. Od piątku przebywał w Łodzi i był nawet w sobotę na meczu jego następca, Chorwat Żeljko Sopić, były piłkarz Borussii Moenchengladbach. Jego nominacja ma być oficjalnie ogłoszona w poniedziałek.

Wojciech Filipiak

OCENA MECZU ⭐

◼  Widzew Łódź - GKS Katowice 1:0 (0:0)

1:0 - Sypek, 60 min (bez asysty).

WIDZEW: Gikiewicz 6 – Krajewski 4 (63. Kastrati 2), Żyro 6, Ibiza 5, Therkildsen 6 – Sypek 7 (76. Nunes niesklas.), Alvarez 5 (82. Czyż niesklas.), Hanousek 5, Shehu 6, Tupta 4 (82. Sobol niesklas.) – Hamulić 2 (46. Pawłowski 3). Trener Patryk CZUBAK. Rezerwowi: Biegański, Łukowski, Volanakis, Diliberto.

KATOWICE: Kudła 4 - Wasielewski 6, Czerwiński 5, Jędrych 5, Klemenz 5, Galan 4 (67. Gruszkowski 2) – Błąd 4 (76. Szymczak niesklas.), Repka 5, Kowalczyk 6, Nowak 4 (67. Mak 3) – Bergier 4 (76. Drachal niesklas.). Trener Rafał GÓRAK. Rezerwowi: Strączek, Kuusk, Komor, Baranowicz i Milewski.

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław) - 8. Asystenci: Adam Karasewicz (Wrocław) i Mikołaj Kostrzewa (Lublin). Czas gry - 95 min. (47+48). Widzów 17 473. Żółte kartki: Sypek (4. faul), Therkildsen (50. faul), Tupta (77. faul), Sobol (86. faul).

Piłkarz meczu - Jakub SYPEK.

MÓWIĄ LICZBY
WIDZEW KATOWICE
43 posiadanie piłki 57
5 strzały celne 4
5 strzały niecelne 14
3 rzuty rożne 6
10 faule 12
0 spalone 2
4 żółte kartki 0

TO NAM SIĘ PODOBAŁO

Choć w pierwszej połowie Widzew nie wyglądał najlepiej (nie oddał nawet jednego celnego uderzenia), podniósł poziom rywalizacji w drugiej części. Dzięki temu po nudnych 45 minutach po zmianie stron zobaczyliśmy w miarę ciekawy mecz.