Zwycięstwo na pożegnanie
Kończący swoją tymczasową pracę w Widzewie trener Patryk Czubak znów mocno zakręcił kadrową karuzelą.
Piłkarze Widzewa (z lewej Lubomir Tupta) na pożegnanie z trenerem Patrykiem Czubakiem wygrali z GKS-em Katowice. Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Zwycięska bramka w tym meczu padła jednak na przekór temu, co do 60 minuty działo się na boisku. Kończący swoją tymczasową pracę w Widzewie Patryk Czubak znów mocno zakręcił kadrową karuzelą, z której spadli tym razem Volanakis, Kerk, Diliberto i Łukowski, a znalazło się miejsce między innymi dla Sypka, pominiętego w pierwszej jedenastce na poprzedni mecz. Wzmocnieniem były też powroty Ibizy, Alvareza i Therkildsena. Długo jednak trwało, zanim drużyna się dotarła – w pierwszej połowie GKS był zdecydowanie lepszy i powinien wykorzystać przynajmniej jedną z pięciu okazji, jakie mieli Wasielewski, Bergier, Repka, Klemenz i Nowak. Strzały były jednak nieznacznie niecelne, a te, które trafiały w bramkę, unieszkodliwiał Gikiewicz. Trzy ze strzałów celnych w zestawieniu statystycznym i wyraźnie lepszy bilans posiadania piłki to właśnie efekt przewagi gości w pierwszej części meczu. GKS nie zdołał wykorzystać tej przewagi i to była główna przyczyna jego porażki, a nie koszmarny błąd katowickiej defensywy w opisanej dokładnie 60 minucie.
Gol Widzewa zgasił zapał i determinację zespołu z Katowic. To widzewiacy stwarzali teraz sobie okazje bramkowe, z których najlepszą miał wchodzący do gry jeszcze z ławki Pawłowski. Zmiany w ekipie gości wprowadziły na boisko sporo chaosu, ale i świeżego entuzjazmu. Dwukrotnie bliski wyrównania wyniku był Drachal, który w 78 minucie trafił z bliska w słupek. Ale znów, tak jak przerwą, przyjezdni strzelali głównie w pierwsze rzędy trybun za bramką.
Trener Czubak kończy swoje zastępstwo zwycięstwem i neutralnym bilansem: remis – porażka – wygrana. Rewolucji nie przeprowadził, bo nie takie było jego zadanie, ale i niczego też nie zepsuł. Od piątku przebywał w Łodzi i był nawet w sobotę na meczu jego następca, Chorwat Żeljko Sopić, były piłkarz Borussii Moenchengladbach. Jego nominacja ma być oficjalnie ogłoszona w poniedziałek.
Wojciech Filipiak
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Widzew Łódź - GKS Katowice 1:0 (0:0)
1:0 - Sypek, 60 min (bez asysty).
WIDZEW: Gikiewicz 6 – Krajewski 4 (63. Kastrati 2), Żyro 6, Ibiza 5, Therkildsen 6 – Sypek 7 (76. Nunes niesklas.), Alvarez 5 (82. Czyż niesklas.), Hanousek 5, Shehu 6, Tupta 4 (82. Sobol niesklas.) – Hamulić 2 (46. Pawłowski 3). Trener Patryk CZUBAK. Rezerwowi: Biegański, Łukowski, Volanakis, Diliberto.
KATOWICE: Kudła 4 - Wasielewski 6, Czerwiński 5, Jędrych 5, Klemenz 5, Galan 4 (67. Gruszkowski 2) – Błąd 4 (76. Szymczak niesklas.), Repka 5, Kowalczyk 6, Nowak 4 (67. Mak 3) – Bergier 4 (76. Drachal niesklas.). Trener Rafał GÓRAK. Rezerwowi: Strączek, Kuusk, Komor, Baranowicz i Milewski.
Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław) - 8. Asystenci: Adam Karasewicz (Wrocław) i Mikołaj Kostrzewa (Lublin). Czas gry - 95 min. (47+48). Widzów 17 473. Żółte kartki: Sypek (4. faul), Therkildsen (50. faul), Tupta (77. faul), Sobol (86. faul).
Piłkarz meczu - Jakub SYPEK.
MÓWIĄ LICZBY | ||
WIDZEW | KATOWICE | |
43 | posiadanie piłki | 57 |
5 | strzały celne | 4 |
5 | strzały niecelne | 14 |
3 | rzuty rożne | 6 |
10 | faule | 12 |
0 | spalone | 2 |
4 | żółte kartki | 0 |
TO NAM SIĘ PODOBAŁO
Choć w pierwszej połowie Widzew nie wyglądał najlepiej (nie oddał nawet jednego celnego uderzenia), podniósł poziom rywalizacji w drugiej części. Dzięki temu po nudnych 45 minutach po zmianie stron zobaczyliśmy w miarę ciekawy mecz.