Złoty gol Kanadyjczyka
Teraz rywalizacja przenosi się z Katowic do Oświęcimia, ale już wiemy, że powróci do Satelity.
Jean Dupuy (z lewej) zdobył zwycięską bramkę w dogrywce. Fot. PAP / Michał Meissner
TAURON HOKEJ LIGA
Obrońcy tytułu mistrzowskiego, hokeiści Re-Plastu Unii Oświęcim, po raz drugi zaimponowali w Satelicie rozważną grą, lecz tym razem nie odnieśli sukcesu. Goście ulegli GieKSie po dogrywce i wszystko zaczyna się od nowa.
Gospodarze wystąpili bez kontuzjowanego Bartosza Fraszki i już wiemy, że nie powróci do rywalizacji ligowej, a kto wie, czy pojawi się na zgrupowaniu przed mistrzostwami świata Dywizji 1A. Jego miejsce zajął Brandon Magee, a do składu powrócił „ozdrowieniec” Igor Smal. Natomiast szkoleniowcy gości nic nie „majstrowali”, bo przecież zwycięskiego składu się nie zmienia. W drugim meczu serii obie drużyny mocno koncentrowały się na defensywie, ale i w niej zdarzały się proste błędy, wynikające z dużej nerwowości jednych i drugich. Znacznie więcej pracy miał bramkarz Unii, Linus Lundin, który musiał bronić strzały Mateusza Bepierszcza z bliskiej odległości (5 i 12 minuta), Grzegorza Pasiuta (7) oraz Stephena Andersona (14). Z drugiej strony Radosław Galant (9), Ville Heikkinen i Erik Ahopelto (16) mogli zmienić rezultat.
W pierwszej przerwie trener Jacek Płachta dokonał przetasowania. Jean Dupuy dołączył do pierwszej formacji, natomiast Magee spadł do niższej. Gospodarze mieli więcej sytuacji pod bramką i Jean Dupuy (dwa razy), ponownie Bepierszcz czy Pasiut znów mogli pokonać szwedzkiego golkipera. W 31 minucie, podczas gry w przewadze (nadmierna liczba graczy), pod bramką gości powstał straszny tumult, bezpański krążek kilka razy leżał na tafli, ale nikt z gospodarzy nie zdołał go skierować do siatki. I ta sytuacja się zemściła, bowiem w 35 minucie Henry Karjalainen zdecydował się na uderzenie spod bandy, Jere Vertanen skutecznie zasłaniał bramkę, a John Murray odbił krążek przed siebie. Dopadł do niego Erik Ahopelto i wpakował bez trudu do bramki. Trener Płachta poprosił o wideo challenge, ale sędziowie po analizie wskazali na środek. Słusznie, bo powtórki pokazały, że wszystko przebiegało zgodnie z literą hokejowego prawa. W 37 minucie Dupuy popisał się efektownym rajdem niemal przez całą taflę i mocno uderzył, ale Lundin po raz kolejny wykazał się refleksem, a dobitką Pasiuta również nie dał się zaskoczyć. Może gra gości nie była olśniewająca, ale przede wszystkim rozsądna i ekonomiczna.
W kolejnej przerwie trener gospodarzy poszedł jeszcze dalej i zdecydował się na grę tylko trzema atakami. I ten manewr przyniósł efekt. W 43 minucie Dupuy zdecydował się na uderzenie i krążek „tańczył” między łyżwami Radosława Galanta w polu bramkowym. Najsprytniejszy okazał się Patryk Wronka i wepchnął go do siatki. Upór i cierpliwość gospodarzy została nagrodzona i teraz grali nieco pewniej i znów sprawdzali czujność Ludnina, ale ten był pewniakiem. Na początku 49 minucie doszło do szamotaniny przy boksie gości i po dwóch zawodników znalazło się na ławce kar. A pod koniec tej minuty Carl Ackered zatrzymał krążek w polu bramkowym i powędrował do boksu kar. GKS nie wykorzystał tej przewagi, a chwilę potem Albin Runeson znów miał szansę, ale po raz kolejny „guma” nie znalazła się w siatce. Wysiłki obu zespołów spełzły na niczym i była dogrywka, a w niej sporo czarowania i kilka świetnych sytuacji. W 64:05 Bepierszcz i Vertanen powędrowali do boksu kar za starcie boksersko-zapaśnicze. W końcu kanadyjski duet gospodarzy: Ben Sokay - Dupuy wyprowadził „zabójczą” kontrę i ten drugi zdobył złotego gola dla katowiczan, którzy tym samym wyrównali stan rywalizacji w półfinale rozgrywek.
Włodzimierz Sowiński
Półfinał play offu
◼ GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 (0:0, 0:1, 1:0, 1:0) po dogrywce
Stan rywalizacji 1-1
0:1 – Ahopelto – Karjalainen – Vertanen (34:25), 1:1 – Wronka – Dupuy - Pasiut (42:27), 2:1 – Dupuy – Sokay - Runesson (67:15)
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Wojciech Czech – Mateusz Kucharewicz i Eryk Sztwiertnia. Widzów 1435.
GKS: Murray; Runesson – Englund (2), Verveda – Norberg (2), Varttinen – Koponen, Maciaś; Magee – Pasiut (2) - Wronka, Mroczkowski - Sokay – Dupuy, Kallionkieli – Anderson – Bepierszcz (2), Jonasz Hofman – Salituro – Michalski. Trener Jacek PŁACHTA.
UNIA: Lundin; Ackered (2) - Soderberg, Diukow (2) – Vertanen (2), Kolusz – Bezuszka, Wajda; Holm – D. Olsson Trkulja – Sadłocha (2), Karjalainen – Heikkinen – Ahopelto, Marklund – Dziubiński – Huhdanpaa, Galant (2) – Krzemień (2) – Liljewall, Kusak. Trener Antti KARHULA.
Kary: GKS – 8 min, Unia – 14 (2 tech.) min.
◼ Trzeci mecz w piątek, 14 marca, w Oświęcimiu. Początek o 18.00.