Sport

Złoty cel

Największym marzeniem jest wygranie złotego medalu mistrzostw świata. Czekam na ten moment już od 1998 roku i bardzo mi tego złota brakuje – przyznał Nikola Grbić, trener Biało-czerwonych.

Współpraca Nikoli Grbicia z Biało-czerwonymi jest pełna sukcesów.

REPREZENTACJA POLSKI MĘŻCZYZN

Serb na ławce trenerskiej naszej kadry zasiada od trzech lat i jest to bardzo udany czas. Polacy nie schodzą z podium najważniejszych imprez. Wygrywali Ligę Narodów, zostali mistrzami Europy i wicemistrzami świata. W 2024 roku natomiast osiągnęli największy sukces pod wodzą Grbicia, w Paryżu wywalczyli wicemistrzostwo olimpijskie, co jednak niektórzy przyjęli z lekkim niedosytem. Liczyli bowiem na główne trofeum.

Siła zespołu

– Trudno jest co roku utrzymać tak wysoki poziom gry i wygrywać same złote medale, zwłaszcza że różnica pomiędzy drużynami z czołówki światowej jest mała, a w meczach między nimi pojedyncze piłki mogą decydować o zwycięstwie. Moim zamiarem jest jednak zawsze to, żeby drużyna grała w możliwie najlepszy sposób i żeby wydobyć to, co najlepsze z zespołu. Co roku mojej pracy z kadrą mamy jakieś problemy z kontuzjami i tak też było w tym sezonie. Czasami są to urazy, na które nie mamy żadnego wpływu i nie mogliśmy im w żaden sposób zapobiec, jak złamania wymagające operacji jeszcze w trakcie sezonu ligowego. Z niektórych urazów możemy też wyciągać wnioski na przyszłość i inaczej postępować. Dotyczy to na przykład problemów przeciążeniowych, z którymi borykał się Mateusz Bieniek i już wiemy, że w jego przypadku czasem lepiej jest ograniczyć liczbę skoków na treningach. Jeśli chodzi o uraz, którego doznał na igrzyskach Tomasz Fornal, to nie byliśmy w stanie czegoś takiego przewidzieć, podobnie jak zderzenia Marcina Janusza z Pawłem Zatorskim. Pod względem kontuzji to był bardzo trudny rok. Niezależnie jednak od tych problemów zdołaliśmy wywalczyć medal olimpijski, co pokazało siłę drużyny – powiedział  Nikola Grbić w rozmowie z oficjalnym serwisem ligowym plusliga.pl. 

– Oczekiwania wszystkich wokół były takie, że co najmniej znajdziemy się w finałach każdej imprezy, a najlepiej jak wygramy złoto. Najpierw musieliśmy się jednak zmierzyć z negatywną serią porażek polskiej reprezentacji w ćwierćfinałach kolejnych igrzysk olimpijskich. Historia nie przemawiała za nami, więc pierwsze, co musieliśmy zrobić, to przełamać niekorzystny bilans i awansować w końcu do strefy medalowej. Wiedzieliśmy też, jak wymagający jest turniej w Paryżu i że nowy system rozgrywania meczów powoduje, że już w ćwierćfinale mogliśmy trafić na mocny zespół, z którymi graliśmy wcześniej w fazie grupowej. Naszym podstawowym celem było to, żeby w końcu przebić się przez ćwierćfinał, a potem pomyśleć o walce o medale – dodał trener polskich siatkarzy.

Brakujący krążek

Teraz przed Grbiciem kolejne wyzwania. W nowym roku imprezą docelową będą wrześniowe mistrzostwa świata, których gospodarzem będą Filipiny. Dodajmy, że po zmianach, jakie w ostatnim czasie zaszły w międzynarodowym kalendarzu, mundial będzie odtąd odbywał się w latach nieparzystych, co dwa lata (poprzednio co cztery). 51-latek ma w nich jeden cel – złoto. – Bardzo chcemy wygrać złoty medal mistrzostw świata. To jest jedyne trofeum, jakiego brakuje mi w kolekcji czy jako siatkarz, czy jako trener. Mam tylko dwa srebra oraz jeden brąz. Potrzebuję złota z tej imprezy i zrobię wszystko, żeby wspólnie z polską reprezentacją, która zdobywała już wcześniej takie tytuły, wygrać właśnie złoty medal – podkreślił Grbić.

Bez rewolucji

Jego zdaniem trudno wskazać najgroźniejszych rywali, bo po Paryżu w wielu reprezentacjach doszło do sporych przetasowań. Zmiany nie ominą też naszej drużyny. Do pierwszych już doszło. Z powodów osobistych z pracy w kadrze zrezygnowali dotychczasowi asystenci Serba, Paweł Rusek i Adam Swaczyna oraz fizjoterapeuci, Mateusz Kowolik i Tomasz Pieczko. Jak zadeklarował Grbić, żaden zawodnik natomiast nie powiedział kadrze „nie”, nawet ci najbardziej doświadczeni jak Bartosz Kurek, Paweł Zatorski czy Jakub Łomacz. – Nikogo nie skreśliłem i nikomu nie powiedziałem, że nie będzie brany pod uwagę, jeśli chodzi o dalszą grę w kadrze. Najpierw chcę domknąć wszystkie kwestie organizacyjne związane z powołaniem nowego sztabu trenerskiego, a jak już to będziemy mieli poukładane, to z całym sztabem będę chciał skonsultować plany związane z wyborem drużyny na nowy sezon – stwierdził Grbić. – Jestem otwarty na wszystkich zawodników i różne opcje. Jeśli na przykład w Polsce objawiłby się w międzyczasie talent pokroju Alessandro Michieletto z reprezentacji Włoch, to byłoby bardzo możliwe, że ktoś taki, nawet w bardzo młodym wieku, szybko zadebiutowałby w kadrze seniorskiej. My już mamy bazę na drużynę na IO w Los Angeles, bo wielu graczy, którzy wywalczyli srebro w Paryżu, jest wciąż na takim etapie kariery, że może zagrać także w kolejnym turnieju olimpijskim. Nie sądzę, żeby czekała nas jakaś drastyczna zmiana pokoleniowa. Na pewno będziemy włączać młodych zawodników do treningów i gry, ale to będą raczej płynne zmiany, a nie wymiana pokoleniowa – ocenił.

(mic)

W nowych strojach

Polskie drużyny narodowe mają nowego sponsora technicznego. Polski Związek Piłki Siatkowej i firma 4F, której właścicielem jest OTCF S.A., podpisały umowę o współpracy. Na jej mocy 4F będzie dostarczać stroje treningowe i meczowe dla siatkarek i siatkarzy reprezentacji Polski we wszystkich kategoriach wiekowych, w tym także, w przypadku awansu, na mecze igrzysk olimpijskich w 2028 roku. Umowa ma obowiązywać przez co najmniej cztery lata. – Cieszymy się, że naszą reprezentację będzie ubierać polska marka. Ścisła współpraca 4F z Polską Siatkówką zaowocowała powstaniem kolekcji, która zarówno pod kątem projektu, jak i wykonania odpowiada najwyższym wymaganiom. Jesteśmy przekonani, że to partnerstwo przyniesie nam obopólne korzyści i wspólnie będziemy mogli świętować wiele sukcesów – powiedział Sebastian Świderski, prezes PZPS.

Wszystkie stroje mają być produkowane w Polsce. Kolekcja obejmuje cztery zestawy kolorystyczne: biało-czerwony, czerwony, w kolorze butelkowej zieleni oraz set treningowy w kolorze antracytu.

Dodajmy, że 4F dostarcza stroje dla kadr narodowych Polskiego Związku Narciarskiego, Polskiego Związku Lekkiej atletyki oraz Polskiego Związku Koszykówki.

(mic)