Sport

Znów ta ostatnia akcja...

Była 7 minuta doliczonego czasu gry, gdy piłkę do bramki Rekordu skierował Kacper Rzepka...

Jakub Ryś dał w przy Suchych Stawach bardzo dobrą zmianę. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus

Zespół z Bielska-Białej znów zgubił punkty w ostatniej akcji spotkania. - Życie piłkarskie wystawia nas na straszne próby - mówił po końcowym gwizdku trener Dariusz Rucki, który miał na myśli nie tylko stratę punktów w samej końcówce meczu z Hutnikiem, ale podobną sytuację sprzed niespełna miesiąca, gdy Rekord w końcówce stracił dwa gole i zwycięstwo z Wartą Poznań. Szkoleniowiec tym razem zdawał się mieć pretensje do sędziego, bo druga połowa została przedłużona o 5 minut, a trwała 97 minut. - Nie wiem, z jakich względów - dodawał Rucki. - Jak można 45 minut przedłużyć o pięć minut, a pięć przedłużyć o kolejne dwie? To jest brak logiki!

Sam gol wyrównujący padł po dośrodkowaniu Macieja Urbańczyka, a Kacper Rzepka skierował piłkę do siatki uderzeniem głową z 5 metrów. Wydaje się jednak, że lepiej w tej sytuacji powinien zachować się Wiktor Żołneczko; 16-letni bramkarz wrócił do podstawowego składu po dwóch występach Wiktora Kaczorowskiego. Wcześniej drużyna z Cygańskiego Lasu była „w niebie” po tym jak Daniel Świderski strzałem z rzutu karnego doprowadził do remisu, a po dośrodkowaniu z rzutu wolnego prowadzenie bielszczanom zapewnił Tomasz Boczek. Przy obu golach kluczową rolę odegrał Jakub Ryś, który wszedł na murawę na ostatnie 20 minut, by wzmocnić ofensywę. - Najpierw zrobił karnego, a potem dał decydujące dośrodkowanie - potwierdzał naszą opinię szkoleniowiec Rekordu.

Dariusz Rucki odniósł się także do pierwszego gola, jaki padł w sobotnim spotkaniu. - Popełniliśmy błąd przy bramce Kacpra Prusińskiego, choć wiedzieliśmy jak mocną ma lewą nogę - mówił trener, mając na myśli fakt, iż młody napastnik Hutnika zdołał w polu karnym zmylić obrońcę i zejść do swojej silniejszej nogi, a potem uderzeniem po „długim” słupku otworzył wynik.

Umiarkowanie zadowolony z remisu był trener Krzysztof Świątek, który z jednej strony doceniał postawę swojej drużyny walczącej o wyrównanie, ale z drugiej miał pretensję o zarządzenie korzystnym wynikiem. - Czuję niedosyt - podkreślał szkoleniowiec krakowian, zgłaszając również uwagi do pracy sędziego. - Nie było ani ręki, ani faulu - oceniał, kwestionując decyzję o rzucie karnym.

(gru)

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐

◼ Hutnik Kraków - Rekord Bielsko-Biała 2:2 (0:0)

1:0 - Prusiński, 49 min, 1:1 - Świderski, 78 min (karny), 1:2 - Boczek, 86 min (głową), 2:2 - Rzepka, 90+7 min (głową)

HUTNIK: Damian Hoyo Kowalski - Burka, Daniel Hoyo Kowalski, Jopek, Gandziarowski (82. Bracik) - Kieliś (82. Guerrier), Urbańczyk, Semik (67. Rzepka), Prusiński, Sowiński (67. Szablowski) - Śliwa (46. Motrycz). Trener Krzysztof ŚWIĄTEK.

REKORD: Żołneczko - Pawłowski, Boczek, Wrona, Poznański (63. Kempny) - Śliwka (63. Tekieli), Ściślak, Soszyński (71. Ryś), Ciućka (82. Kasprzak), Łaski (82. Klichowicz) - Świderski. Trener Dariusz RUCKI.

Sędziował Paweł Wrzeszczyński (Kalisz). Widzów 700.

Żółte kartki: Prusiński, Rzepka - Ściślak, Łaski, Kasprzak, Żołneczko.