Sport

Zmiana lidera

PŚ w biathlonie

W sobotę na trasach biathlonowego Pucharu Świata w czeskim Nowym Mieście na Morawach doszło do istotnego zdarzenia: Norweg Johannes Thingnes Boe zajął trzecie miejsce w biegu na dochodzenie na 12,5 km i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej z 936 punktami. Dotychczasowy lider Sturla Holm Laegreid był piąty i traci do rodaka pięć punktów.

Najlepszy tego dnia był Szwed Sebastian Samuelsson, który nie pomylił się ani razu w czterech strzelaniach i awansował z 11. pozycji, jaką zajął w czwartek w sprincie, na pierwszą. Za nim ze stratą 26,4 s linię mety minął Włoch Tommaso Giacomel, a Boe stracił do zwycięzcy 38,7 s.

Jedyny Polak startujący w sobotę Jan Guńka, 60. w sprincie, zakończył zawody na 52. pozycji (6.44,6).

W sobotę – w biegu na dochodzenie na 10 km - rywalizowały panie. Zwyciężyła Francuzka Julia Simon, a dopiero na 13. pozycji ukończyła prowadząca w klasyfikacji generalnej Niemka Franziska Preuss.

Simon uzyskała 17,2 s przewagi nad Szwedką Hanna Oeberg oraz 19,2 s nad swoją rodaczką Oceane Michelon. Czwarta była inna biathlonistka z Francji Lou Jeanmonnot, która jako jedyna ma jeszcze realną szansę pozbawić Preuss Kryształowej Kuli.

Przewaga Niemki przed tym biegiem wynosiła 63 punkty, a w sobotę stopniała do 36. Do końca sezonu PŚ pozostało jeszcze pięć startów indywidualnych.

Natalia Sidorowicz zajęła 24. miejsce, a Joanna Jakieła była 31.

W niedzielę odbyły się biegi sztafetowe.

Polskie biathlonistki - Natalia Sidorowicz, Anna Nędza-Kubiniec, Daria Gembicka i Joanna Jakieła - zajęły 9. miejsce w ostatniej w tym sezonie Pucharu Świata sztafecie 4x6 km. Zwyciężyły Francuzki, przed Norweżkami i Niemkami.

Lou Jeanmonnot, Oceane Michelon, Justine Braisaz-Bouchet i Julia Simon strzelały najlepiej z całej stawki - uniknęły karnej rundy i tylko pięć razy dobierały amunicję. Biegnąca na ostatniej zmianie w „rekreacyjnym” tempie Simon i tak utrzymała ponad 25 sekund przewagi nad Norweżką Maren Kirkeeide. Niemka Selina Grotian minęła metę 47,6 s po triumfatorce. Francuzki dzięki zwycięstwu w ostatniej sztafecie wyprzedziły Szwedki i zwyciężyły w klasyfikacji końcowej tej konkurencji.

Polki miały łącznie dziewięć doładowań i jedną rundę karną, którą „zarobiła” na ostatnim strzelaniu Jakieła. Wówczas Polka spadła z dziewiątej na 12. pozycję, ale na trasie zdołała wyprzedzić trzy rywalki: Bułgarkę, Łotyszkę i Finkę. To o tyle dobra wiadomość, że biało-czerwone, które zajmują 11. miejsce w rankingu Pucharu Narodów, gonią 10. w tym zestawieniu Finki. Jeśli awansują do czołowej dziesiątki, kobieca reprezentacja na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie we Włoszech będzie mogła liczyć pięć zawodniczek. W przeciwnym razie trener Tobias Torgersen będzie mógł powołać cztery biathlonistki.

W końcowej klasyfikacji sztafet Polki zajęły dziewiąte miejsce.

Niedzielne zmagania zakończyły rundę PŚ w Czechach. Teraz biathlonowa elita przeniesie się do słoweńskiej Pokljuki (13-16 marca), a na koniec sezonu do Oslo (21-23 marca).

W rywalizacji panów na dystansie 4x7,5 km wygrali Francuzi w składzie Emilien Claude, Oscar Lambardot, Fabien Claude, Quentin Fillon-Maillet, dla których była to piąta w sezonie wygrana. Wyprzedzili Norwegów i Ukraińców. Polacy - Konrad Badacz, Jan Guńka, Fabian Suchodolski i Wojciech Skorusa - zajęli 15. miejsce wśród 19 ekip, które wyruszyły na trasę, a stracili do triumfatorów 8.13,5 po przebiegnięciu sześciu rund karnych. W sumie zaliczyli 22 doładowania.