Ziemia pomoże...
Iga Świątek szósty raz w karierze zmierzy się z Jeleną Ostapenko, z którą nigdy nie wygrała.
Iga Świątek liczy, że w Suttgarcie przełamie złą passę w rywalizacji z Jeleną Ostapenko. IMAGO/PressFocus
Bilans jest wyjątkowo niekorzystny dla 23-letniej raszynianki, chociaż przed ich ostatnim starciem w półfinale tegorocznej edycji turnieju WTA 1000 w Dausze przyznała, że dzięki temu może grać bez presji. - Ze względu na bilans bezpośrednich pojedynków nie ma żadnych oczekiwań, mogę zagrać bez presji i po prostu skupić się na pracy. Może spróbuję coś zmienić, żebym w końcu mogła wygrać z Jeleną. Jest trudną przeciwniczką i zawsze kiedy gra ze mną, spisuje się niesamowicie. Podejdę do tego jak do kolejnej szansy i spróbuję ją wykorzystać - stwierdziła wówczas Świątek. Na korcie wyglądało to jednak inaczej, Polka daleka była od swojej najlepszej dyspozycji, przede wszystkim mentalnej, czego efektem była najdotkliwsza w ostatnich latach porażka z cztery lata starszą rywalką z Rygi - 3:6, 1:6.
Po wygranej w półfinale w Dausze w tym roku Łotyszka przyznała, że nigdy nie wątpi w swoje zwycięstwo w konfrontacji z raszynianką. - Byłam pewna, że ją pokonam, bo rozegrałyśmy wiele meczów i wiem, jak grać przeciwko niej - oceniła wówczas 27-latka. Wcześniej mówiła: - Z Igą zawsze należy się spodziewać ciężkiej przeprawy i nie inaczej było teraz. Wiedziałam, że muszę grać swój tenis, że muszę być agresywna na korcie, bo Iga tego nie lubi. Nie pasuje jej styl „pałkarski”, polegający na bardzo mocnych strzałach. Kiedy gra się szybko i mocno, zaczyna mieć kłopoty, bo lubi, gdy ma trochę czasu na odpowiedź.
Największej szansy na przełamanie wyjątkowo złej passy wiceliderka światowego rankingu może upatrywać w tym, że po raz pierwszy tenisistki te spotkają się na jej ulubionej nawierzchni, czyli na kortach ziemnych. Świątek właśnie na „mączce” m.in. czterokrotnie triumfowała w wielkoszlemowym French Open. Łotyszka, obecnie notowana na 24. miejscu na liście WTA, na obiekcie im. Rolanda Garrosa w Paryżu również zwyciężyła, ale tylko raz. To jej jedyne zwycięstwo w imprezie rozgrywanej na ceglanej nawierzchni.
Świątek w Stuttgarcie triumfowała w 2022 i 2023 roku. W tej edycji w pierwszej rundzie miała „wolny los”, a w drugiej pewnie pokonała Chorwatkę Janę Fett 6:2, 6:2. Ostapenko po drodze do pierwszego ćwierćfinału w niemieckich rozgrywkach od 2018 roku wyeliminowała Ukrainkę Dajanę Jastremską, która skreczowała przy stanie 6:3, 3:0 dla Łotyszki, a także Amerykankę Emmę Navarro 7:5, 3:6, 6:2. W swoim dorobku ma osiem tytułów w singlu, w tym jeden wielkoszlemowy z Paryża z 2017 roku. Najwyżej w światowym rankingu była notowana na piątym miejscu w maju 2018 roku. Dla porównania - Świątek zdobyła dotychczas 22 trofea, w tym pięć w Wielkich Szlemach. Przez 125 tygodni była liderką listy WTA. Od ubiegłorocznej edycji French Open nie zagrała jednak w finale imprezy cyklu WTA.
Sobotni mecz Polki z Łotyszką rozpocznie się ok. godz. 14. W półfinale zwyciężczyni tego starcia zmierzy się z najlepszą w spotkaniu Amerykanki Jessiki Peguli (nr 3.) z Rosjanką Jekatieriną Aleksandrową.