Zderzenie małych palców
Jose Mourinho już dokazuje w ojczyźnie, spróbuje też z nowymi podopiecznymi z Lizbony narobić trochę bałaganu na dobrze sobie znanym Stamford Bridge w Londynie.
Czy Mourinho pokona swój dawny zespół? Fot. IMAGO/PressFocus
LIGA MISTRZÓW
Portugalski szkoleniowiec dostał niespodziewanie szansę rywalizacji w Lidze Mistrzów po tym, jak zwolniono go z Fenerbahce. Nowym przystankiem w trenerskiej karierze Mourinho został klub z Lizbony, do którego wrócił po 25 latach. Benfica wyeliminowała turecki zespół w IV rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów, ale po porażce z Karabachem na inaugurację fazy ligowej władze zwolniły Bruno Lage'a i zatrudniły 62-letniego szkoleniowca. We wtorkowy wieczór Mourinho przeżyje kolejny sentymentalny powrót, tym razem na stadion Chelsea, Stamford Bridge. Z angielską drużyną Portugalczyk trzykrotnie wygrywał mistrzostwo.
Krytyka w domu...
Faworytem w tej rywalizacji będą podopieczni Enzo Mareski. Co prawda The Blues przegrali ostatnie ligowe spotkanie z Brighton 1:3, a Benfica wygrała 2:1 z Gil Vicente, ale Orły zrobiły to w bardzo słabym stylu i miały dużo szczęścia. Po tym spotkaniu Mourinho zaczął w swoim stylu narzekać na obecną sytuację i zwrócił uwagę na to, że zespół wciąż nie przyswoił jego pomysłów – Drużyna obecnie nie ma tożsamości. Znajduje się w szarej strefie, między pomysłami trenera Lage'a i moimi. Brakowało nam jakości indywidualnej i kolektywnej. Są pewne aspekty, nad którymi musimy pracować, ale nie jest to łatwe, bo brakuje nam czasu. Gramy, regenerujemy się, analizujemy i za chwilę jest kolejny mecz – powiedział 62-latek.
... i konflikt z arbitrami
Portugalski szkoleniowiec ma dopiero trzy spotkania za sobą po powrocie do Lizbony, a już popadł w konflikt z sędziami. Po remisie z Rio Ave (1:1) Mourinho skomentował pracę rozjemców. – Strzeliliśmy gola, który został anulowany, ponieważ mały palec nadepnął na inny mały palec. Nie lubię czegoś takiego. Sędzia nie miał dość osobowości, żeby zignorować to, co mówi VAR – skwitował The Special One. Te słowa doprowadziły do tego, że Portugalskie Stowarzyszenie Sędziów Piłkarskich (APAF) zapowiedziało złożenie skargi do Komisji Dyscyplinarnej.
7000 kilometrów - problem Realny
Real Madryt zmierzy się z Kajratem Ałmaty, który w pierwszej kolejce Champions League przegrał 1:4 ze Sportingiem CP. Królewscy będą zdecydowanie faworytami i powinni łatwo poradzić sobie w tej rywalizacji. Hiszpańska drużyna stanęła jednak przed bardzo dużym wyzwaniem logistycznym, ponieważ musiała pokonać prawie 7000 kilometrów, żeby dolecieć do Kazachstanu. Klub z Madrytu nigdy wcześniej nie grał meczu LM w tym kraju. Hiszpańskie media twierdzą, że dla drużyny Xabiego Alonso tak daleki wyjazd przydarzył się w najgorszym możliwym momencie, po bolesnej porażce z w derbach Madrytu z Atletico 2:5. Można spodziewać się także, że 43-letni szkoleniowiec będzie rotował składem, żeby dać odpocząć podstawowym zawodnikom, bo w weekend Królewskich czeka starcie z Villarrealem.
Zmazać plamę
Liverpool będzie chciał zmazać plamę po porażce w lidze z Crystal Palace (1:2). Zespół Arne Slota niespodziewanie przegrał, chociaż wystawił najmocniejszy skład. Wszystko wskazuje na to, że holenderski szkoleniowiec w rywalizacji z Galatasarayem w Stambule będzie chciał wystawić kilku zmienników. Ale nawet i w tych okolicznościach mistrzowie Anglii powinni do swego dorobku dołożyć kolejne zwycięstwo w LM (w pierwszej kolejce 3:2 z Atletico). Drużyna z Turcji dwa tygodnie temu przegrała aż 1:5 z Eintrachtem Frankfurt.
Miłosz Cebo
2. kolejka Ligi Mistrzów
Wtorek, 30 września
◾ Atalanta – Club Brugge (18.45, Canal+ Extra 2)◾ Kajrat Ałmaty – Real Madryt (18.45, Canal+ Extra 1)
◾ Inter Mediolan – Slavia Praga (21.00, Canal+ 360)
◾ Chelsea – Benfica (21.00, Canal+ Extra 2)
◾ Atletico Madryt – Eintracht Frankfurt (21.00, Canal+ Extra 3)
◾ Bodo/Glimt – Tottenham (21.00, Canal+ Extra 5)
◾ Olympique Marsylia – Ajax Amsterdam (21.00, Canal+ Extra 7)
◾ Galatasaray – Liverpool (21.00, Canal+ Extra 1)
◾ Pafos – Bayern Monachium (21.00, Canal+ Extra 6)
◾ Multiliga (Canal+ Extra 4)
