Sport

Zataczając koło

Andrew Novak i Ben Griffin zwyciężyli w rozgrywanym parami turnieju Zurich Classic of New Orleans. Tak się złożyło, że obaj właśnie tam po raz pierwszy weszli na listę triumfatorów PGA Tour.

Ben i Andrew – para doskonała. Fot. Facebook PGA TOUR

Andrew Novak wcześniej wygrywał tylko raz, w 2020 r. na Korn Ferry Tour. Jeszcze nie tak dawno był synonimem bardzo ciężko pracującego zawodnika, rzadziej niż częściej widywanego przez wszystkie cztery dni turniejowe, nieczęsto pojawiającego się w górnych rejonach tablicy wyników, harującego jak wół, walczącego o każdego zarobionego dolara. Dość często padał ofiarą zwykłego hejtu, jako klasyczny przykład - chyba można zaryzykować takie określenie - „planktonu” PGA Tour, graczy niespecjalnie rozpoznawalnych, orzących z tygodnia na tydzień, walczących o przetrwanie. Ostatnio jednak dość stanowczo odwracał ten trend. Podczas Valero Texas Open, ostatniego turnieju przed Masters, był trzeci, dzieląc się tą pozycją z Maverickiem McNealym, finiszując cztery uderzenia za Brianem Harmanem. Dwa tygodnie później, tydzień przed swoim wielkim sukcesem, przegrał dogrywkę z Justinem Thomasem w jednym z flagowych turniejów ligi – RBC Heritage, wdrapując się na włówczas najwyższą w karierze, 34. pozycję na świecie. Wreszcie, o ironio, w swoim okrągłym, setnym występie na PGA Tour, zwyciężył w Luizjanie.  

#NovakNacja

Dla 30-letniego Novaka był to czwarty raz, kiedy kończył w najlepszej piątce w tym sezonie. Dla porównania, zajmując dzielone z Rorym McIlroyem 9. miejsce w 2023 RBC Candian Open, znalazł się dopiero drugi raz w karierze w TOP 10 turnieju PGA Tour, awansując z 311. na 250. miejsce na świecie, finiszując 105. w rankingu ligi. W 2024 r. było dużo lepiej. Po trzech MC z rzędu na początku roku, nastąpił przebłysk geniuszu, w trzech kolejnych turniejach zajął miejsca T8, T8 i T9 w Phoenix, Meksyku i na Florydzie. W John Deere Classic był 7., na Bermudach 2., kończąc sezon na 86. miejscu w rankingu FedExCup. W tym roku można śmiało powiedzieć, że jest już po prostu gwiazdą. Prawdopodobnie jego największym polskim, a może nawet na całym świecie, fanem jest komentator telewizyjny Jacek Person, kreując jeszcze przed Zurich Classic hasło: #NovakNacja i dając do zrozumienia w prowadzonym razem z Dionizym Koniecznym - Niepoważnym Podcaście Golfowym, że Andrew wie o fakcie, że w kraju nad Wisłą mamy do czynienia z początkami niemal kultu jego osoby.

Przyjaciele po przejściach

Novak i Griffin zapisali się do turnieju jako para przyjaciół. Ben Griffin, podobnie jak jego kolega, wygrywał wcześniej tylko raz, na PGA Tour Canada. Zdążył już nawet rzucić golf, aby zająć się udzielaniem kredytów w Karolinie Północnej, zanim wskrzesił swoją karierę w 2021 roku. Całkiem dobrze grał kilka tygodni temu, zajmując dwa 4. miejsca z rzędu w Meksyku i na Florydzie. Przystępując do rywalizacji z dwa lata starszym kolegą, Novakiem, sklasyfikowany był kilkanaście pozycji niżej od niego w rankingu światowym, dwukrotnie nie przechodząc cuta w czterech ostatnich występach. W niedzielę na polu TPC Louisiana było nieco nerwowo, jak to zwykle bywa, zwłaszcza w stresującym formacie Foursomes, gdzie zawodnicy grają na przemian tą samą piłką i każdy z nich może okazać się ojcem sukcesu, a zwłaszcza... porażki.

Po przerwie spowodowanej alarmem burzowym, Andrew i Ben wybrali świetny moment, aby zdobyć pierwsze birdie na drugiej dziewiątce. Wcześniej zagrali 7 parów z rzędu, ale po tym, jak Novak uderzył na przedostatnim dołku na jakieś 10 metrów od flagi, Griffin wkroczył do akcji i wtoczył birdie, dramatycznie odmieniając sytuację na szczycie tabeli wyników. Nagle z remisu zrobiła się dwupunktowa przewaga nad grającymi razem z nimi Jakiem Knappem i Frankiem Capanem III, którzy na tym samym dołku zaliczyli bogeya. Samodzielni liderzy teraz potrzebowali tylko para na ostatnim dołku. Novak posadził piłkę bezpiecznie przed greenem, Griffin zagrał na 8 metrów od flagi, Novak podtoczył piłkę pod sam dołek, a formalności dopełnił jego kolega. Wygrali pokonując jednym uderzeniem atakujących bliźniaków - Nicolaia i Rasmusa Højgaardów. Na trzecie miejsce spadli Knapp i Capan. Broniący tytułu Irlandczycy – Rory McIlroy i Shane Lowry tym razem finiszowali dopiero na pozycji dwunastej.

Nie znając dnia ani godziny

Od czasu wprowadzenia w 2017 r. formatu drużynowego, Novak i Griffin stali się drugą parą, w której każdy odniósł swoje pierwsze zwycięstwo PGA Tour właśnie podczas Zurich Classic. Dwa tata wcześniej byli to Davis Riley i Nick Hardy. Novak z kolei został pierwszym golfistą w lidze od czasu Patricka Cantlaya trzy lata temu, który przegrał w dogrywce i wygrał w następnym tygodniu. Co ciekawe „Patty Ice” zrobił to niemal dokładnie w tych samych okolicznościach – przegrał w RBC Heritage, a następnie wygrał w Luizjanie ze swoim przyjacielem Xanderem Schauffelem.

„Grałem dobrze w zeszłym tygodniu, co było miłe, patrząc na to teraz. To było pozytywne” – powiedział Andrew. „Pod koniec były chwile, kiedy miałem szanse i nie grałem szczególnie dobrze, więc w tym tygodniu wyciągnąłem kilka pozytywów. Nigdy tak naprawdę nie wiesz, kiedy zdobędziesz swój pierwszy tytuł, ale znów daliśmy sobie szansę”.

„Myślę, że zarówno Andrew, jak i ja, czuliśmy, że to tylko kwestia czasu. Obaj włożyliśmy w to sporo wysiłku, szczególnie w tym sezonie, ale także w poprzednim” — powiedział Ben. „Po prostu było dużo naszej ciężkiej pracy. Dla mnie osobiście to znaczy bardzo wiele, że to w końcu odpłaciło i nareszcie udało się to zrobić. Nie mogłem sobie wyobrazić lepszego faceta, z którym mógłbym tutaj tego dokonać”.

Panowie znają się od czasów juniorskich. Obaj pochodzą z Karoliny Północnej i odnowili kontakt w ostatnich latach, mieszkając na Sea Island w stanie Georgia i pracując z tym samym trenerem w siłowni. „Myślę, że to po prostu zatoczyło pełne koło” — powiedział Griffin. „Czuję, że podążaliśmy podobnymi ścieżkami do punktu, w którym jesteśmy dzisiaj”.

Byron Nelson

PGA Tour wraca do klasycznej, nieco bardziej indywidualnej rywalizacji. Od czwartku gra przenosi się na pole TPC Craig Ranch, w Teksasie, a na liście startowej nie zabrakło nazwisk chociażby takich jak Scottie Scheffler, Jordan Spieth, Sam Burns, Jake Knapp, Nicolai i Rasmus Højgaard, Alejandro Tosti czy Ben Griffin. Andrew Novak odpoczywa. Obrońcą tytułu w CJ Cup Byron Nelson będzie Kanadyjczyk Taylor Pendrith, który rok temu zdobywał tam swoje pierwsze trofeum PGA Tour. Transmisje na antenie Eurosportu 2 i na platformie MAX. Komentuje wielki fan pana Novaka – Jacek Person, do którego w niedzielę dołączy Paweł Ulbrych.

Kasia Nieciak

WYNIKI

Bliźniacy Højgaardowie, którzy zajęli drugie miejsce, wykręcili pierwszego dnia niesamowitą rundę 59. Fot. Facebook PGA TOUR