Sport

Zasady Szwargi

Wicelider I ligi nie spoczywa na laurach. Arka dokonała drugiego transferu, grając na nosie... Wiśle Płock.

Zvonimir Petrović (nr 80) wyrwał się z Kotwicy, ale i tak pozostał nad Bałtykiem. Fot. PressFocus

ARKA GDYNIA

Gdynianie rozpoczęli zimowe przygotowania standardowo, czyli od testów wytrzymałościowych i badań, na bazie których sztab szkoleniowy będzie opracowywał dalszy program treningów. Wszystko ma być jak najbardziej profesjonalne, dlatego - przykładowo - w najbliższym czasie kilku wykładów piłkarzom Arki ma udzielić dietetyk Katarzyna Przewłócka.

Trzy filary

Pierwsze dni wspólnej pracy to także czas na wdrożenie dla trenera Dawida Szwargi, który przejął zespół po szkoleniowcu tymczasowym, Tomaszu Grzegorczyku. On również zaczął od... wykładu i przedstawił drużynie reguły, na jakich będzie funkcjonować pod jego wodzą. Te podzielił na trzy kluczowe grupy: pracę u podstaw (wysoka kultura pracy), grę na własnych zasadach i ciągłe dążenie do zwycięstwa. Patrząc z boku, wygląda to jak niewiele więcej ponad coachingowe brednie, ale ich doprecyzowanie daje jaśniejszy obraz tego, jak u Szwargi ma wyglądać Arka. Piłkarze mają być odpowiedzialni za swoją motywację i etykę pracy, a nie oczekiwać, że sztab zrobi wszystko za nich. W kwestiach stricte sportowych szkoleniowiec z Jastrzębia Zdroju kładzie nacisk na jak największą liczbę pojedynków oraz na pola karne – bo to w ich obrębie rozstrzygają się spotkania. 34-latek chce grać wysokim pressingiem, być konsekwentnym oraz, by jego piłkarze nie bali się piłki, byli odważni, otwierali się na grę, kontrolowali ją itp.

– Mamy plan na każdego zawodnika, ale zawodnicy muszą też mieć plan na siebie. Ich nastawienie, energia, wdrażanie, przygotowanie do treningu, proces regeneracji, co robią po treningu i co robią w domu, to są rzeczy, na które oni mają wpływ. Jedna rzecz to plan trenera na zawodnika, ale też zawodnik musi zrobić dużo, żeby wywalczyć sobie miejsce w składzie – mówił śląski trener cytowany na trojmiasto.pl.

Wolał Gdynię od Płocka

Szwarga zapowiedział, że Arka zagra zimą 6 sparingów, choć na razie podano tylko dwóch rywali – Olimpię Grudziądz (18.01) i Wartę Poznań (25.01). Po krótkim obozie we Władysławowie końcem miesiąca wicelider I ligi uda się na ten prawdziwy, w tureckiej Larze. Okaże się jeszcze, kto wsiądzie do samolotu, trener gdynian w pierwszych trzech meczach kontrolnych chce dać wszystkim zawodnikom taką samą liczbę minut do rozegrania. Tyczyć się to będzie także dwóch nowych nabytków, Dawida Kocyły i Zvonimira Petrovicia.

Kocyła to pierwsze zimowe wzmocnienie Arki, które przyszło z Wisły Płock. W ekipie „Nafciarzy” 22-latek grał regularnie, choć liczbę występów w pierwszym składzie równo podzielił z tymi po wejściu z ławki. Płocczanie raczej nie będą za nim płakać, ale za to może być im szkoda Petrovicia. 24-letni Bośniak ostatnie 12 miesięcy spędził w Kotwicy Kołobrzeg, z którą awansował do I ligi. Jak jednak wiadomo, 270 kilometrów na zachód od Gdyni występują poważne problemy z płaceniem na czas, więc defensywny pomocnik rozwiązał kontrakt i trafił na rynek jako wolny zawodnik. Walczyły o niego Arka i właśnie Wisła, lecz jak widać – Petroviciowi podoba się nad Bałtykiem. – Arka była dla mnie opcją numer jeden. Pojawiły się inne zapytania, ale to był mój priorytet. Negocjacje przebiegły bardzo sprawnie – zdradził Bośniak. Jeśli Petrović odpowiednio się przygotuje, ma realne szanse na pierwszy skład. Spośród 10 piłkarzy, którzy w Arce zaliczyli jesienią najwięcej minut na boisku, nie ma żadnego gracza na jego pozycji.

Piotr Tubacki