Sport

Żarty z „pogrzebu”

PODWÓJNY NELSON - Bogdan Nather

Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to prawie zawsze chodzi o pieniądze. To prawda stara jak świat i nikogo nie trzeba o tym przekonywać. Nie ma w tym oczywiście niczego oryginalnego i odkrywczego, ale właśnie to przychodzi mi na myśl, gdy przypomnę sobie o „numerze”, jaki przed kilkoma dniami „wywinęły” Ekstraklasa SA do spółki z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, przywracając licencję na występy w PKO BP Ekstraklasie gdańskiej Lechii.

Na pozór ludzie, którzy zaangażowali się w ten karkołomny manewr, nie mają kompetencji nawet do parzenia kawy, ale – jak wiadomo – pozory często mylą, co trzeba z całą stanowczością podkreślić w tym konkretnym przypadku. Na pewno nie dam się nabrać na sugestie i wmówić sobie, że działacze obu organizacji kierowali się współczuciem i tzw. dobrem futbolu, ponieważ nie posądzam ich o to, że czerpią garściami z mądrości Konfucjusza. Jedna ze złotych myśli tego chińskiego filozofa brzmi: „Kto kopie leżącego, ten potknie się o własne nogi”. Autentycznie włos zjeżył mi się na głowie, gdy zorientowałem się, że Ekstraklasa SA i PZPN wpadły na iście szatański pomysł. Nie chcąc dopuścić do odebrania licencji klubowi z Trójmiasta, spółka Ekstraklasa pożyczyła Lechii pieniądze na spłatę długu wobec Ruchu Chorzów, który daremnie czekał na uregulowanie należności za transfer Tomasza Wójtowicza. Klub z Gdańska ma zwrócić zaciągniętą pożyczkę z praw telewizyjnych.

Ciężko mi przetrawić zachowanie działaczy związanych z futbolem i ich argumentów, że warto, co tam warto – TRZEBA pomóc Lechii! Komu i czemu ma służyć rzucenie tego koła ratunkowego? Pamiętam egzamin z doktryn politycznych na studiach, naszym egzaminatorem był owiany złą sławą ówczesny docent dr hab. Andrzej Wójtowicz. Miałem okazję zdawać go w towarzystwie pięciu koleżanek, tylko ja i jedna z nich pomyślnie przeszliśmy selekcję i zaliczyliśmy egzamin. Późniejszy profesor Wójtowicz wahał się, czy pozytywnie zweryfikować jeszcze jedną ze swoich studentek, dlatego dał jej nadzieję, mówiąc: „Rzucam pani koło ratunkowe w postaci dodatkowego pytania”. W tym momencie muszę zaznaczyć, że to nie było żadne koło ratunkowe, tylko kamień młyński, więc po chwili wszyscy usłyszeliśmy wielce znamienne słowa: „Niestety, tonie pani, już widzę tylko jedną rękę”. No i zatonęła.

Przykład z życia – jeżeli weźmiesz kredyt, to nie ma bata, byś nie spłacił go w terminie. W przeciwnym wypadku zainteresuje się tobą komornik, a odsetki zeżrą wszystkie twoje oszczędności. Nie wiedzieć czemu, w piłce nożnej nagle zaczęły obowiązywać inne zasady niż na każdej innej płaszczyźnie życia codziennego. Klub od wielu miesięcy jest bardzo źle zarządzany i oszukiwał wszystkich, swoich pracowników (nie tylko piłkarzy) nie wyłączając. Teraz na siłę przedłuża się jego egzystencję. Dlaczego? Patrz pierwsze zdanie niniejszego felietonu. Szanowni „dobrodzieje”, przestańcie w końcu żartować sobie z „pogrzebu”! Prezes Lechii Paolo Urfer ośmieszył przepisy licencyjne, a wy ośmieszyliście samych siebie! Nie wystarczy?