Sport

Zapora jakich mało

Connor Hellebuyck w dwóch meczach obronił 56 strzałów, nie przepuszczając żadnego.

Connor Hellebuyck w tym sezonie po raz trzeci zachował czyte konto. Fot. SIPA/PressFocus

NHL

Minęło 10 lat, gdy Connor Hellebuyck podpisał pierwszy kontrakt z Winnipeg Jets. Choć debiut w NHL czekał rok, terminując w tym czasie w St. John's IceCaps (AHL), szybko stał się ważną postacią „Odrzutowców”. 31-letni Amerykanin dwa razy sięgnął po nagrodę Venziny dla najlepszego golkipera sezonu. Obecnie też solidnie pracuje na kolejne wyróżnienie, bowiem w meczu z Colorado Avalanche zatrzymał 35 strzałów i po raz drugi z rzędu (Utah 3:0), a trzeci w sezonie zaliczył czyste konto; w sumie ma 40 w 516 spotkaniach. Przed sezonem Hellebuyck podpisał nowy, 7-letni kontrakt o wartości 59,5 mln USD.

Gospodarze odnieśli 13. zwycięstwo w 14. meczu i pod tym względem zostali drugą drużyną w historii NHL, dołączając do Ottawy z sezonu 2007/08. Wygrana nie przyszła im jednak łatwo i mało się kto spodziewał, że trafienie Gabriela Vilardiego (2 min) okaże się jedynym w tej potyczce. Po meczu strzelec gola utyskiwał, że od 2. tercji gra w wykonaniu jego zespołu straciła na jakości i zwycięstwo zawdzięcza bramkarzowi nr 1 w NHL. Tym samym seria punktowa 13 meczów napastników Colorado, Nathana MacKinnona i Cale'a Makara, została przerwana. Aleksandar Georgiew, bramkarz gości, również dobrze się spisywał, notując 27 interwencji. Jared Bednar, trener pokonanych, był rozczarowany brakiem punktów, ale komplementował nie tylko obu bramkarzy.

W Konferencji Zachodniej i tabeli generalnej prowadzą „Odrzutowce” (26 pkt), wyprzedając Minnesotę (20). Natomiast na Wschodzie liderem jest Florida (21) przed Caroliną i New Jersey (po 20).

Winnipeg - Colorado 1:0, Florida - Nashville 6:2, New Jersey - Montreal 5:3, Dallas - Chicago 3:1, St. Louis - Utah 2:4, Tampa Bay - Philadelphia 1:2 po karnych, Boston - Calgary 4:3 po dogrywce, Carolina - Pittsburgh 5:1, NY Rangers - Buffalo 1:6, Ottawa - NY Islanders 2:4, San Jose - Minnesota 2:5, Vancouver - Los Angeles 2:4. 

(ws)