Zadyszka mistrza?!
Bramkarz GKS-u, Tomaš Fučik, mimo szwów na głowie, wyjechał na lód i spisywał się bez zarzutu. Linus Lundin, jego vis-a-vis, nie chciał być gorszy...
Erik Ahopelto wraz kolegami wykonał solidną pracę i cieszył się ze zwycięstwa Unii. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus
TAURON HOKEJ LIGA
Tyszanie, obrońcy tytułu mistrzowskiego, już na początku sezonu zaliczyli dwie porażki z rzędu; obie jednym golem. Najpierw ulegli w Karwinie JKH 4:5, zaś wczoraj na własnej tafli nie sprostali Unii Oświęcim. Ekipa trenera Roberta Kalabera była zespołem szybszym, dokładniejszym i co najważniejsze - skuteczniejszym. Wysłała czytelny sygnał, że w tym sezonie ma zamiar walczyć o najwyższe cele.
Tomaš Fučik w meczu z Jastrzębiem był rezerwowym, ale i tak jego głowa ucierpiała Obrońca gospodarzy Aku Alho wystrzelił krążek, który trafił bramkarza w boksie. Założono mu kilka szwów, w sobotę wypoczywał, a wczoraj pojawił się na lodzie. Po przegranej z JKH trener Pekka Tirkkonen dokonał kilka zmian w formacjach. Dominik Paś obchodził wczoraj 26. urodziny i na tę okoliczność otrzymał wolne. Do duetu Filip Komorski – Alan Łyszczarczyk dołączył Fin Rasmus Heljanko, który w poprzednim sezonie miał stałe miejsce w tym ataku.
W piątkowych meczach obie drużyny nie zachwyciły i trenerzy-kumple Adam Bagiński oraz Krzysztof Majkowski pół żartem, pół serio stwierdzili, że zawodnicy kumulowali siły na tę potyczkę w związku z czym nastąpi eksplozja. Nie odnotowaliśmy jej, choć jedni i drudzy żwawo poruszali się na lodzie. Alan Łyszczarczyk (3 min) i Bartłomiej Jeziorski (8) mieli okazję posłać krążek do siatki, ale Linus Lundin popisał się efektownymi interwencjami. Gdy do boksu kar powędrował Reece Scarlett, formacje specjalne gospodarzy nie wyjeżdżały z tercji gości. W końcu Joona Monto z bliskiej odległości zdobył prowadzenie. Goście wyrównali w niecodziennej sytuacji. Olli Kaskinen zza bramki próbował wystrzelić krążek i zrobił to tak nieudolnie, że podał do Miki Partanena. Fin stał przed bramką i pewnym uderzeniem wyrównał. Potem trwała twarda walka i bandy trzeszczały, jednak remisowy rezultat utrzymał się do końca inauguracyjnej tercji.
W 2. tercji było sporo emocji i... chaosu. Owszem, tempo było niezłe, ale sporo było akcji szarpanych i niecelnych podań. W 23 min Łyszczarczyk po podaniu Komorskiego trafił w słupek. W rewanżu Erik Ahopelto (25 min) znalazł się w dogodnej sytuacji, ale niezbyt precyzyjnie uderzył w krążek. Z kolei Matias Lehtonen po dwójkowej akcji nie trafił w bramkę, choć odległość była niewielka. Trafił za to Monto w przewadze. Goście dążyli do wyrównania, Lukash Matthews uderzył spod niebieskiej linii, a krążek przed bramkarzem strącił Nick Moutrey i „guma” wpadła do bramki.
W 46 min hokeiści Unii przeprowadzili szybką i skuteczną kontrę. Aleksander Peresunko przejął krążek we własnej tercji i popędził w stronę tyskiej bramki. Za nim podążał Moutrey, który otrzymał krążek jak na patelni. Goście po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. A potem Ahopelto podwyzszył na 4:2 i wydawało się, że goście opanowali sytuację. Jednak tyszanie ruszyli do przodu i Hannu Kuru zmniejszył straty. Po bramką Ludina było wiele gorących momentów, ale krążek nie chciał wpaść do bramki. Na 1:24 min przed syreną Fučik po raz pierwszy zjechał z lodu, a potem jeszcze dwa razy opuszczał taflę, jednak nie było żadnego efektu.
Włodzimierz Sowiński
◼ GKS Tychy – Unia Oświęcim 3:4 (1:1, 1:1, 1:2)
1:0 – Monto – Lehtonen - Pociecha (8:39, w przewadze), 1:1 – Partanen (13:11), 2:1 – Monto – Lehtonen (29:27, w przewadze), 2:2 – Moutrey – Matthews (34:15), 2:3 - Moutrey – Peresunko (45:49), 2:4 – Ahopelto - Mäkelä (52:41), 3:4 – Kuru – Łyszczarczyk – Knuutinen (55:28).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Paweł Kosidło – Łukasz Sośnierz i Kacper Król. Widzów 2052.
GKS: Fučik; Bryk – Kaskinen, Kakkonen – Viinikainen, Pociecha – Bizacki (2), Walli; Viitanen – Monto – Lehtonen (4), Jeziorski – Kuru – Knuutinen, Heljanko – Komorski – Łyszczarczyk, Drabik – Ubowski – Gościński. Trener Pekka TIRKKONEN.
UNIA: Lundin; Matthews (2) – Morrow, Mäkelä – Florczak, Scarlett (2) – Söderberg, Mościcki – Prokopiak; Moutrey - Olsson Trkulja – Peresunko, Partanen (2) – Heikkinen – Ahopelto, Petraš (2) – Rac – Kasperlik, Prusak – Galant – Krzemień. Trener Robert KALABER.
Kary: GKS – 6 min, Unia – 8 min.
13 SEKUND przebywał Partanen w boksie kar gdy Monto zdobył 2. gola dla gospodarzy.
34 SEKUNDY było do końca kary Scarletta gdy Monto dał GKS-owi prowadzenie 1:0.
