Sport

Z Tetelewskim o mistrzostwo

Nie udało się z Edytą Majdzińską, może uda się teraz. MKS FunFloor Lublin ma nowego szkoleniowca.

Paweł Tetelewski ma w Lublinie konkretnie wytyczony cel. Fot. Wojciech Szubartowski/PressFocus

ORLEN SUPERLIGA KOBIET

Fani klubu z „Koziego grodu” nie mogą narzekać na nudę. Wszystko toczy się tam sprawnie i dynamicznie. Obowiązuje zasada – jeśli nie spełniasz pokładanych nadziei, odpadasz i musisz sobie szukać nowego miejsca. Tak postąpiono niedawno z Edytą Majdzińską, która w Kobierzycach zbudowała coś z niczego i w ciągu pięciu lat doprowadziła tamtejszy KPR do podium, a półtora roku temu przyjęła propozycję włodarzy MKS-u FunFloor. Ci zażyczyli sobie powrotu na tron.

Czara goryczy

Sympatyczna dla dziennikarzy, ale wymagająca dla zawodniczek trenerka obiecała, że postara się o 23. tytuł, lecz - mimo tego, że z Kobierzyc do Lublina zabrała kołową Aleksandrę Olek oraz rozgrywające Katarzynę Wicik i Aleksandrę Tomczyk - finiszowała na 3. miejscu. Lepsze - jak zwykle w ostatnich latach - okazało się Zagłębie Lubin, ale to jeszcze można było przeboleć. Ze srebrem poprzedni sezon zakończyły „Kobierki”, prowadzone przez Marcina Palicę, byłego asystenta... Majdzińskiej, co w Lublinie zostało odebrane jako policzek. Machnięto jednak na to ręką i na życzenie trenerki sprowadzono kolejne zawodniczki, które miały zagwarantować nie tyle jakość oraz solidność, co sukces w postaci złotego medalu. Działacze i kibice MKS-u, nadal zwanego też przez wielu Monteksem, bo pod taką nazwą lubelski klub występował przez lata, rozstawiając rywali po kątach, nie byli jednak zadowoleni z postawy prezentowanej przez zespół pod batutą Majdzińskiej. Spodziewali się go na szczycie tabeli i efektownie grającego, a tymczasem w 4. serii został on rozbity w Kobierzycach 31:24, a zmazanie plamy poprzez zwycięstwo 25:24 w „świętej wojnie” i to w Lubinie, czyli na terenie największego wroga, dało tylko chwilową radość. Przyćmił ją brak awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej, a konkretnie porażka w dwumeczu z hiszpańską Super Amara Bera Bera. Wydawało się, że po pierwszym spotkaniu u siebie lublinianki mają wszystko w swoich rękach, ale w rewanżu roztrwoniły 4-bramkową zaliczkę. Choć w oficjalnym komunikacie informującym o rozstaniu z Edytą Majdzińską nie zostało to ujęte, to można przypuszczać, że przelało czarę goryczy.

Nie chcieli czekać

Czy w tej czarze faktycznie dominuje gorycz? Chyba niezupełnie, bo MKS w siedmiu meczach zdobył 18 punktów i zakładając zwycięstwo w domowym, zaległym meczu z Sośnicą Gliwice (zostanie rozegrany 29 stycznia), zrówna się z prowadzącym duetem z Lubina i Kobierzyc. Działacze lubelscy nie chcieli na to czekać i z początkiem grudnia rozstali się z Majdzińską, dziękując za profesjonalizm, zaangażowanie i życząc sukcesów w dalszej pracy. Termin wybrali nieszczególny, bo trwały mistrzostwa Europy, na których ich klub reprezentowało aż 6 (najwięcej spośród wszystkich) zawodniczek. Okazało się, że nie mają one wiele do powiedzenia, a za wszystkim stoi prezes Tomasz Lewtak, jeden z pięciorga wiceprezesów nowego zarządu ZPRP. W poszukiwaniu szkoleniowca pomagała i doradzała mu Sabina Włodek, znakomita ongiś lewoskrzydłowa, 102-krotna reprezentantka, 8-krotna mistrzyni Polski z Monteksem. - Jesteśmy zdeterminowani, by zrealizować cel, którym jest odzyskanie mistrzostwa Polski i budowa zespołu na miarę europejskich standardów. W oparciu o nasze ambicje, postanowiliśmy powierzyć misję prowadzenia drużyny trenerowi Pawłowi Tetelewskiemu. Jest on najlepszym kandydatem na to stanowisko. Rekrutacja była niezwykle intensywna i budująca. Mieliśmy okazję się przekonać, jak wielu utytułowanych trenerów z Polski i z zagranicy chciałoby kontynuować karierę w naszym klubie. Postanowiliśmy postawić na szkoleniowca, który zna smak mistrzostwa i pucharu na krajowej arenie, potrafi pracować pod presją i rozumie filozofię naszego klubu. Wierzymy, że trener Tetelewski poprowadzi naszą drużynę w kierunku, który sobie wyznaczyliśmy - zapowiedział w klubowych mediach prezes Lewtak.

Nie mógł odmówić

Paweł Tetelewski ma w kolekcji złoty medal MP, po który w 2017 roku sięgnął z Vistalem Gdynia; było to ostanie przełamanie hegemonii lubelsko-lubińskiej. Poza tym z gdyńską ekipą - w jej składzie były m.in. obecne reprezentantki Monika Kobylińska i Paulina Uścinowicz, liderka „Miedziowych” Patricia Matieli, a także Joanna Andruszak (jest zawodniczką klubu z Lublina) - sięgnął po dwa Puchary Polski, a także srebro i brąz. - Przychodząc do Gdyni, zastałem całkowicie odmłodzony skład. Te dziewczyny dopiero zaczynały przygodę w elicie. Nie zanosiło się więc na walkę o najwyższe cele, ale już w pierwszym sezonie zdobyliśmy Puchar Polski i srebrny medal. Dziś te dziewczyny stanowią o sile drużyny narodowej i są gwiazdami w swoich klubach. Dobrze wspominam tamten okres. To jednak już przeszłość. Wierzę, że teraz uda się coś fajnego zrobić w Lublinie - wyraził nadzieję nowy szkoleniowiec „Zielono-czarnych”. - Znalazłem się w klubie z wielkimi tradycjami. Powadzenie tej drużyny to marzenie niejednego trenera. Gdy pojawiła się propozycja, nie mogłem odmówić. Na pewno zrobię wszystko, by MKS FunFloor wrócił na miejsce, na które zasługuje, czyli tron mistrza Polski.

Stworzyć kolektyw

Wcześniej Tetelewski pracował z młodzieżowymi zespołami z Kielc. Sięgał z nimi po mistrzostwo Polski juniorów młodszych, wicemistrzostwo młodzików i brązowy medal juniorów. Z reprezentacją woj. świętokrzyskiego wygrał Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży oraz Turniej Nadziei Olimpijskich. Jako koordynator grup młodzieżowych klubu z Kielc i trener drugoligowego zespołu juniorów uczestniczył w zajęciach Vive, wspomagając Tałanta Dujszebajewa. Od czerwca 2018 roku nieprzerwanie był trenerem Suzuki Korony Kielce. Tam trenował m.in. Magdę i Dominikę Więckowskie oraz Michalinę Pastuszkę, dziś ważne ogniwa lubelskiego zespołu. W 2021 rokuawansował z Koroną do Superligi. Był też trenerem reprezentacji polskich juniorek z rocznika 2002. - Mam pod opieką fantastyczne indywidualności i mam zrobić wszystko, by te gwiazdy stały się drużyną, która będzie walczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Chcę, aby był to zgrany kolektyw na boisku i poza nim. By każda zawodniczka wiedziała, że może liczyć na resztę zespołu, który walczyć będzie o jeden cel, oczywiście ten najwyższy. Gdybym nie wierzył, że uda się go zrealizować, nie podejmowałbym się tego zadania. Zrobimy wszystko, by sprostać nadziejom - podkreślił trener Tetelewski, który podpisał kontrakt do końca sezonu 2026/27, a w nowej roli zadebiutuje 29 grudnia, przy okazji wyjazdowego meczu z MKS-em Urbis Gniezno.

Marek Hajkowski

CZY WIESZ, ŻE... Paweł Tetelewski od sześciu lat posiada najwyższy stopień szkoleniowy, czyli tytuł EHF Master Coach. Jako zawodnik reprezentował AZS AWF Biała Podlaska i Vive Kielce, będąc lewoskrzydłowym. Z kielczanami zdobył złoty i srebrny medal MP, a także grał w Lidze Mistrzów.


7 UCZESTNICZEK  ostatniego Euro ma pod opieką trener Tetelewski. Są to: bramkarki Antonija Mamic (Austria) i Paulina Wdowiak, kołowe Sylwia Matuszczyk i Aleksandra Olek, skrzydłowa Magda Balsam, rozgrywające Aleksandra Rosiak i Aleksandra Tomczyk.