Sport

Wyśnione zwycięstwo

27-letnia Lydia Ko już jest legendą. Po imponującej karierze amatorskiej z rozmachem wkroczyła w zawodowy świat. Jako olimpijka jest fenomenem, a teraz zwyciężyła w mistrzostwach świata.

Były powody do świętowania! Fot. Facebook LPGA

GOLF

Jako olimpijka Lydia Ko jest fenomenem, a teraz zwyciężyła w mistrzostwach świata. Przyszła na świat w kwietniu 1997 roku, kilkanaście dni po historycznym triumfie w Masters golfowego idola - Tigera Woodsa, który zdobył wtedy swoje pierwsze z piętnastu trofeów wielkoszlemowych. Urodziła się w Seulu, a w wieku czterech lat wyemigrowała wraz z rodziną do Nowej Zelandii. Zaczęła grać w golfa jako pięciolatka, po tym jak jej mama zabrała ją do sklepu w Pupuke Golf Club w nowozelandzkim Auckland. Sklepem zawiadywał Guy Wilson, który został jej pierwszym trenerem, rozwijając niezwykły talent wychowanki do momentu, kiedy pod koniec 2013 roku przeszła pod skrzydła słynnego Davida Leadbettera. Trzy lata później rozstała się z nim z hukiem, a Anglik tak komentował tamtą sytuację: „Jej rodzice mają wiele do powiedzenia. Mówią jej, kiedy iść spać, co jeść, co nosić, kiedy ćwiczyć i co ćwiczyć. I oczekują, że wygra każdy turniej”. Uczyła się w Mairangi Bay Primary and Pinehurst School w Albany w Nowej Zelandii, a gdy zaczęła grać jako profesjonalistka, przeszła na zajęcia korespondencyjne w Pinehurst.

Ekspresowe sukcesy

Jako 7-latka wystąpiła w New Zealand Women’s Amateur, gdzie wygrała siedem lat później, jeszcze przed czternastymi urodzinami. To był pierwszy moment, kiedy usłyszał o niej świat. W wieku 12 lat wdrapała się na 7. miejsce w turnieju Ladies European Tour, wygranego przez Laurę Davies, starszą od niej o niemal 34 lata. 29 stycznia 2012 roku podczas Bing Lee/Samsung Women's NSW Open w ramach ALPG Tour, została najmłodszą osobą, która kiedykolwiek wygrała profesjonalne zawody golfowe. Miała wtedy 14 lat, a rok wcześniej była w tym turnieju druga. Również jako 14-latka została najmłodszą mistrzynią Australian LPGA Tour, triumfując z przewagą czterech uderzeń. W wieku lat piętnastu została mistrzynią United States Women’s Amateur, a miesiąc później, w sierpniu 2012 roku podczas Canadian Women’s Open została najmłodszą triumfatorką na LPGA – w najlepszej golfowej lidze kobiet. Nie zlękła się wtedy wyśrubowanej grupy rywalek, w której znalazło się aż 48 z 50 najlepszych golfistek globu. W wieku 15 lat, 4 miesięcy i 2 dni była o ponad rok młodsza od Amerykanki Lexi Thompson, kiedy ta wygrywała w lidze w poprzednim roku. Rok później, wciąż jako amatorka, obroniła ten tytuł. Zanim w październiku 2013 roku ogłosiła, że ​​ przechodzi na zawodowstwo, przez 130 tygodni była najlepszą amatorką na świecie. W tym samym roku zadebiutowała wreszcie jako profesjonalistka, zajmując 21. miejsce podczas CME Group Titleholder, wygrywając po raz pierwszy w kwietniu 2014 roku, podczas Swinging Skirts LPGA Classic, pokonując jednym uderzeniem inną legendę - Stacy Lewis. W swoim pierwszym pełnym sezonie LPGA zdobyła trzy trofea i oczywiście została uhonorowana tytułem Debiutantki Roku. Po raz pierwszy weszła na sam szczyt Women's World Golf Ranking 2 lutego 2015 roku, w wieku 17 lat, 9 miesięcy i 9 dni, stając się najmłodszym zawodnikiem, bez względu na płeć, który wdrapał się na wierzchołek tej góry. Teraz ma 31 zawodowych trofeów, w tym 23 w LPGA. Trzy razy wygrywała w turniejach wielkoszlemowych i jest trzykrotną medalistką olimpijską! Takie osiągnięcia i ich tempo mogą budzić... niedowierzanie.

Trzy medale

Podczas finałowej rundy turnieju olimpijskiego, ubiegłego lata na polu Le Golf National, Nowozelandka w pewnym momencie prowadziła z przewagą pięciu uderzeń. Po kłopotach na trzynastce i szaleńczej pogoni Niemki Esther Henseleit, rozpoczynając ostatni dołek przewaga srebrnej medalistki igrzysk w Rio de Janerio i brązowej w Tokio stopniała do zaledwie jednego strzału. Przed nią roztaczał się malowniczy osiemnasty dołek i perspektywa wykonania arcytrudnego uderzenia z tee. Zdecydowała się zostawić driver w torbie, posyłając piłkę na fairway, niecałe 150 metrów od flagi. Tutaj znowu wybrała bezpieczniejszą opcję, zamiast na otoczony wodą green, grając przed wodę, jakieś siedemdziesiąt metrów od dołka. Stamtąd posłała wspaniałe uderzenie, dwa metry od celu, kończąc nerwówkę fantastycznym birdie'em i dwupunktowym zwycięstwem! W tym momencie puściły emocje, a Lydia pokazała jak wiele znaczył dla niej ten sukces. Będąc wcześniej jedyną golfistką, która w poprzednich dwóch igrzyskach zdobyła medale, w Paryżu dodała do kolekcji brakujące złoto.

Mistrzyni świata

W sobotnią noc śniła, że wygrała HSBC Women's World Championship w Singapurze. Po przebudzeniu zrozumiała, że sprawa wciąż nie jest załatwiona: „Do cholery, to jeszcze nie jest rzeczywistość”. Trzeba było wstać, rozgrzać się i dokończyć dzieła. Tak też zrobiła, wygrywając 4 uderzenia przed duetem złożonym z okupującej drugie miejsce na świecie Tajki Jeeno Thitikul i Japonki Ayaki Furue. Było to jej pierwsze zwycięstwo w jedenastu startach w tym turnieju!

„Myślę, że kiedy przyjeżdżasz na ten sam turniej, na to samo miejsce, poznajesz tutejszych ludzi” – relacjonowała po wszystkim. „Nawiązałam kilka świetnych przyjaźni i spotkałam kilka juniorek, które zawsze przychodzą z tabliczkami z moim nazwiskiem. To naprawdę sprawia, że ​​to miejsce jest niezapomniane. Czasami miałam tu dobre tygodnie, a czasami nie grałam tak dobrze. Ale niezależnie od tego, czy gram z pierwszego lub dziesiątego dołka, o której godzinie, one zawsze są tutaj dla mnie. To jest w tym turnieju wyjątkowe”. Zwycięski czek opiewający na 360000 dolarów przesunął ją na drugie miejsce na liście zarobków wszech czasów w LPGA, z kwotą 20595105. Ko wyprzedziła Australijkę Karrie Webb i pozostała za Szwedką Anniką Sorenstam. Lydia jest najbardziej utytułowaną, aktywną zawodniczką LPGA i jest również najmłodszą, która zakwalifikowała się do Galerii Sław ligi, według uaktualnionych w 2022 roku kryteriów. Sztuki tej dokonała po zwycięstwie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, po czym nie ociągając się, błyskawicznie dodała swój trzeci tytuł wielkoszlemowy w karierze. Sukces ten osiągnęła podczas sierpniowego AIG Women's British Open, rozgrywanego po raz pierwszy w historii damskiego golfa w jego kolebce, na polu Old Course w St. Andrews.

Aktualnie zajmuje trzecią pozycję w rankingu światowym i bardzo wiele wskazuje na to, że wciąż nie powiedziała ostatniego słowa. „Masz taki niesamowity rok i myślisz sobie, czy następny będzie kolejnym dobrym rokiem? Ale myślę, że po prostu pogodziłam się z tym, że jeśli mam dobry rok, to świetnie, ale nie próbuję niczego nikomu udowadniać. Po prostu, miałam świetny rok i mogę mieć jeszcze lepszy”.

Kasia Nieciak

WYNIKI

11 prób - pierwsze trofeum mistrzyni świata. Fot. Facebook LPGA

Po zdobyciu złotego medalu w Paryżu, zwyciężyła w St. Andrews. Fot. Facebook AIG Women’s Open