Sport

Wykorzystane potknięcie

Wyszarpane zwycięstwo Realu Madryt spowodowało, że drużyna Carlo Ancelottiego wróciła na drugie miejsce w lidze.

Kylian Mbappe zasłużył na pochwałę od trenera. Fot. PAP/EPA

HISZPANIA

W sobotni wieczór miał odbyć się mecz Barcelony z Osasuną. Spotkanie zostało jednak przełożone na inny, jeszcze nieznany termin. Powodem takiej decyzji była śmierć klubowego lekarza Carlesa Minarro. Medyk zmarł w dniu meczu w hotelu Pedralbes w Barcelonie, gdzie stacjonował zespół Hansiego Flicka. „Duma Katalonii” błyskawicznie zgłosiła się do władz ligi z prośbą o przesunięcie spotkania i ten wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Osasuna także zgodziła się na prośbę katalońskiego klubu. – Nie zgłaszaliśmy sprzeciwu. Życie jest najważniejsze. Nie można rozgrywać meczu, wiedząc, że osoby, z którą stale żyliśmy przez wiele lat, już z nami nie ma – powiedział prezes Osasuny Luis Sabalza. W niedzielę w sprawie śmierci Carlesa Minarro wypowiedział się także sternik Barcelony Joan Laporta. – Wszystkich nas ogarnął smutek. Bardzo go kochaliśmy. Dbał o wszystkich piłkarzy, nikomu nie odmawiając pomocy. Był świetnym lekarzem i profesjonalistą – przekazał prezydent „Dumy Katalonii”. Carles Minarro z Barceloną związany był od 2017 roku. Początkowo pracował z sekcją futsalu. Dzięki swojej pracy został nagrodzony dołączeniem do piłkarskiej drużyny na początku trwającego sezonu. Piłkarze Barcelony podkreślają, jak ważną częścią szatni był Carles Minarro. „Bardzo dziękuję za twoją pomoc, nie tylko w tym roku, ale przez całą moją karierę. Będzie nam Ciebie brakowało i zawsze będziesz obecny w naszych sercach” – napisał w mediach społecznościowych pomocnik „Blaugrany” Dani Olmo.

Drobny uraz

W spotkaniu, które ostatecznie nie doszło do skutku, miał nie grać Robert Lewandowski. Polak zmaga się z drobnym urazem, o którym klub oficjalnie nie informował. Hansi Flick zdecydował się nie powoływać napastnika na starcie z Osasuną, dbając o jego zdrowie i myśląc przyszłościowo o wtorkowym meczu rewanżowym w Lidze Mistrzów przeciwko Benfice. Na spotkanie z Portugalczykami Lewandowski powinien już być w pełni sił.

Zasłużona porażka

W niedzielę Atletico Madryt przegrało z Getafe. Zespół Diego Simeone, znany z dość solidnej obrony (tylko 18 straconych bramek, najmniej w lidze), stracił dwie bramki w ostatnich minutach spotkania. Jak to możliwe? „Los Colchoneros” od 88 minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Angela Correi (na murawie pojawił się w 46 minucie). Na tym skorzystali piłkarze Jose Bordalasa. Drużyna hiszpańskiego szkoleniowca chyba czekała na taki przebieg wydarzeń, ponieważ od razu po czerwonej kartce dla Argentyńczyka Mauro Arambarri zdobył gola wyrównującego. Ten sam piłkarz chwilę później, w doliczonym czasie, skompletował dublet. – Musimy pogodzić się z zasłużoną porażką – powiedział po spotkaniu Diego Simeone, akcentując, że nie było to widowisko, które świetnie się oglądało. – Zawodnicy nie czują się dobrze, ponieważ nie zagraliśmy dobrego meczu, ale musimy być silni – odpowiedział argentyński szkoleniowiec na pytanie o nastroje w zespole przed środowym meczem w Champions League przeciwko Realowi Madryt.

Trzeba się bronić!

Porażka rywali zza miedzy zmotywowała „Królewskich”, którzy wygrali 2:1 z Rayo Vallecano. Mecz w wykonaniu Realu może nie był fantastyczny, szczególnie po bramce kontaktowej dla rywali pod koniec pierwszej połowy, ale – jak podkreślił Carlo Ancelotti – najważniejsze jest zwycięstwo. – Gdy jest 70-75 minuta i wygrywa się 2:1, trzeba zrobić jedno – dobrze się bronić i unikać problemów. To właśnie zrobiliśmy. Rozumiem, że ostatnie minuty meczu nie podobały się kibicom – stwierdził doświadczony włoski trener.

Carlo Ancelotti po spotkaniu podkreślał wartość, jaką wnosi do zespołu Kylian Mbappe. Francuz po raz 18 w tym sezonie wpisał się na listę strzelców i goni Roberta Lewandowskiego w walce o koronę króla strzelców. – Strzelił spektakularnego gola. Walczył, wojował, wracał do obrony, by odbierać piłkę. Bramkę strzelił po tym, jak wrócił do linii obrony, a następnie ruszył do przodu i zaliczył fantastyczne trafienie – opisywał szkoleniowiec spotkanie w wykonaniu gwiazdora Realu. Dzięki wygranej „Los Blancos” powrócili na drugie miejsce. Przez odwołanie meczu Barcelony zrównali się z nią punktami, a nad Atletico mają „oczko” przewagi.

Kacper Janoszka

◾  Celta – Leganes 2:1 (2:1)

0:1 – Rosier (19), 1:1 – Mingueza (26), 2:1 – Gonzalez (45+1)

◾  Alaves – Villarreal 1:0 (1:0)

1:0 – Sanchez (11)

◾  Valencia – Valladolid 2:1 (1:1)

1:0 – Lopez (7), 1:1 – Latasa (40), 2:1 – Sadiq (58)

◾  Getafe – Atletico 2:1 (0:0)

0:1 – Sorloth (75, karny), 1:1 – Arambarri (88), 2:1 – Arambarri (90+2)

◾  Real Madryt – Rayo 2:1 (2:1)

1:0 – Mbappe (30), 2:0 – Vinicius (34), 2:1 – Diaz (45+2)

◾  Athletic – Mallorca 1:1 (0:0)

0:1 – Raillo (56), 1:1 – N. Williams (58)

◾  Betis – Las Palmas 1:0 (0:0)

1:0 – Llorente (65)

◾  Mecz Real Sociedad – Sevilla zakończył się po zamknięciu numeru.

◾  Mecz Barcelona – Osasuna został przesunięty na inny termin.

1. Barcelona

26

57

71:25

2. Real M.

27

57

57:26

3. Atletico

27

56

44:18

4. Athletic

27

49

45:24

5. Villarreal

26

44

48:36

6. Betis

27

41

35:33

7. Mallorca

27

37

26:33

8. Rayo

27

36

29:29

9. Celta

27

36

40:41

10. Sociedad

26

34

23:27

11. Getafe

27

33

23:22

12. Osasuna

26

33

32:37

13. Sevilla

26

33

31:36

14. Girona

26

32

34:39

15. Espanyol

25

27

24:36

16. Valencia

27

27

30:45

17. Leganes

27

27

24:40

18. Alaves

27

26

30:40

19. Las Palmas

27

24

30:45

20. Valladolid

27

16

18:62

1-4 – LM, 5 – LE, 6 – elim. LK, 18-20 – spadek

 STRZELCY

21 – Lewandowski (Barcelona)
18 – Mbappe (Real M.)
14 – Budimir (Osasuna)

 

Kolejne trafienie

Ewa Pajor się nie zatrzymuje. W niedzielę jej Barcelona pokonała Valencię 4:1, a polska napastniczka zdobyła trzeciego gola dla „Blaugrany”. Pajor w tym spotkaniu zaliczyła także asystę przy pierwszym trafieniu w wykonaniu Alexii Putellas. Po tym meczu snajperka umocniła się na pozycji liderki w klasyfikacji strzelczyń. Po 19 meczach ligowych uzbierała 17 goli.

(kaj)