Sport

Wygrani i przegrani kolejki

WYGRANI…

1. Dalej walczą
W najlepszy możliwy sposób Lech Poznań podniósł się po remisie z Radomiakiem w poprzedni weekend. Kolejorz podejmował Puszczę Niepołomice, której strzelił aż osiem ładnych goli. Podopieczni Nielsa Frederiksena rozegrali piękny mecz, który okrasili dubletami trzech zawodników. Potwierdzili, że dalej walczą o mistrzostwo Polski, niezależnie od straty do liderującego Rakowa.

2. Wychodzą na prostą
Lechia Gdańsk wygrała z Cracovią i znalazła się na 14. miejscu. Po raz pierwszy zajmuje tę lokatę od 10. kolejki, gdy trenerem zespołu był jeszcze Szymon Grabowski. Od 5 października 2024 roku gdańszczanie znajdowali się głównie w strefie spadkowej, a jeżeli z niej wychodzili, to tylko na 15. miejsce. Wygrana z „Pasami” może okazać się niezwykle ważna, bo teraz, na trzy kolejki przed końcem rozgrywek, ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.

3. Pewne utrzymanie
Nie był to najłatwiejszy sezon dla Radomiaka. Nie grał wybitnie, miewał problemy (na początku sezonu przytrafiła mu się seria czterech porażek), ale znów, w czwartym kolejnym roku, utrzymał się w ekstraklasie. Remis z Piastem oficjalnie zapewnił ekipie Joao Henriquesa sukces. Portugalczyk do zespołu dołączył zimą, gdy Bruno Baltazar przeniósł się do SM Caen (z francuskiego zespołu został zwolniony po siedmiu meczach – wszystkie zakończyły się porażkami) i wykonał plan minimum.

PRZEGRANI…

1. Drugi pogrom
Trudno marzyć o utrzymaniu, gdy przegrywa się sześcioma lub siedmioma bramkami. Takie spotkania przydarzyły się w tym sezonie Puszczy Niepołomice. Jesienią została pokonana przez GKS Katowice 6:0, a w sobotę poniosła klęskę z Lechem (1:8). Sytuacja ekipy Tomasza Tułacza stała się niezwykle trudna. Znajduje się na przedostatnim miejscu, a do bezpiecznej strefy traci już sześć punktów!

2. Mogło być inaczej
Walcząca o pozostanie w elicie Stal została ukarana przez zmierzającą po mistrzostwo Polski drużynę Rakowa Częstochowa (0:2). Mielczanie mieli kilka okazji, żeby pokonać bramkarza Kacpra Trelowskiego, ale żadnej nie byli w stanie wykorzystać. Najlepszą zmarnował Fryderyk Gerbowski, który w 11 min znalazł się w sytuacji sam na sam, ale przegrał ten pojedynek. Kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdyby trafił do siatki.

3. Nie ma zadowolonych
Przez niedzielną wygraną Lechii zwycięstwo Śląska Wrocław z Zagłębiem Lubin przestało mieć duże znaczenie. Wygrana wrocławian oczywiście utrzymuje ich przy „życiu”, ale cel, jakim jest utrzymanie, pomimo zdobycia trzech punktów, nadal jest daleko. Dlatego po derbach Dolnego Śląska żadna ze stron nie może być w pełni zadowolona. Zagłębie musi się jeszcze martwić o byt w ekstraklasie, a Śląsk musi się jeszcze sporo napracować, żeby wyjść ze strefy spadkowej.

(KJ)