Wygrani i przegrani kolejki
WYGRANI…
1. Wychodzą na prostą
Ante Szimundża powoli stara się wyprowadzić wrocławian ze strefy spadkowej. Śląsk strzelił w sobotę Cracovii cztery gole, dzięki czemu przedłużył świetną passę. Wicemistrz Polski nie przegrał pięciu kolejnych meczów – zremisował z Pogonią i Motorem, a wygrał ze Stalą, Lechem oraz „Pasami”. Po raz ostatni wrocławianie przegrali 2 marca, z Legią (1:3). Dzięki trzem punktom Śląskowi już naprawdę niewiele brakuje do znalezienia się nad „kreską”.
2. Dublet ojca
Po raz pierwszy w tym sezonie GKS Katowice wygrał spotkanie, w którym jako pierwszy stracił gola. Katowiczanie po pierwszej połowie przegrywali 0:1 z Puszczą, ale po zmianie stron genialnie zaczął grać Sebastian Bergier. 25-atek zaliczył pierwszy dublet w ekstraklasie, a bramki zadedykował swojej nowo narodzonej córce. W obu bramkach wykazał się instynktem strzeleckim, ale szczególnie drugie trafienie, gdy przelobował bramkarza, mogło się podobać.
3. Wyczekany gol
Leonardo Rocha zimą przeniósł się z Radomiaka do Rakowa. Trener Marek Papszun jeszcze ani razu nie wystawił go w pierwszym składzie, ale Portugalczyk wchodząc z ławki, pracował na premierowego gola w barwach częstochowskiego zespołu. W końcu przełamał się i strzelił bramkę… Radomiakowi. Gol był o tyle ważny, że zapewniła Rakowowi trzy punkty. Dwumetrowy napastnik, jak do tego przyzwyczaił, pokonał bramkarza głową.
PRZEGRANI…
1. Znowu porażka…
Kibice Górnika powoli mogą tracić cierpliwość do piłkarzy Jana Urbana. Zawodnicy z Zabrza w ostatnich trzech meczach powinni zdobyć mnóstwo goli i odnieść trzy zwycięstwa, a w sumie trzy razy wpisali się na listę strzelców i trzy razy przegrali 1:2. Piątkowe starcie z Zagłębiem było bardzo podobne do meczu z Legią – Górnik prowadził 1:0 po pierwszej połowie, choć powinno być nawet 3:0, a po zmianie stron nagle stracił dwa gole.
2. Nieswojo na wyjeździe
Po tym, jak w poprzedni weekend Pogoń pokonała GKS Katowice 4:0, zespół prowadzony przez Roberta Kolendowicza przegrał na wyjeździe z Piastem 1:2. Nie ma w tym przypadku, ponieważ „Portowcy” nie radzą sobie najlepiej w roli gości. W tym sezonie na wyjeździe wygrali tylko trzy mecze, cztery razy zremisowali, a w niedzielne popołudnie ponieśli czwartą porażkę. Nawet piękny gol Efthymiosa Koulourisa nie uratował szczecinian.
3. Pogromca znaleziony
Skończyła się fantastyczna passa trenera Widzewa, Żeljko Sopicia. Odkąd w marcu objął zespół łodzianie wygrali dwa mecze wynikiem 2:0. Najpierw pokonali Piasta, później Lechię. W końcu znaleźli pogromcę, a stała się nim Korona. Kielczanie wygrali 2:1, a wszystkie gole padły w drugiej połowie. Co ciekawe, Juljan Shehu w trzecim meczu z rzędu wpisał się na listę strzelców, ale tym razem spotkanie nie zakończyło się zadowalającym wynikiem dla Widzewa.
(KJ)