Sport

Wrażenia z Filipin

Biało-czerwoni mają za sobą już pierwsze treningi w Azji. Zapoznali się z halą, poznali lokalną specyfikę.

Norbert Huber poczuł Filipiny. Fot. Norbert Barczyk / Press Focus

REPREZENTACJA MĘŻCZYZN

Trochę się rozskakaliśmy i nasza jednostka treningowa kondycyjnie nie wyglądała najgorzej. Siatkarsko, wiadomo, nie było idealnie, ale dążymy z każdym dniem do tego, żeby nasza gra wyglądała jak najlepiej – ocenił pierwszy trening po wielogodzinnej podróży Jan Firlej. Rozgrywający podzielił się też wrażeniami z pierwszych dni pobytu na Filipinach. – Hotel bardzo fajny, jedzenie bardzo dobre, więc organizacyjnie na razie jest bardzo dobrze. Nieco gorzej wygląda jednak codzienny dojazd na treningi. Trochę trwa, ale nie mamy większego wpływu na korki. Może na mecze będzie jakaś eskorta, ale na treningi obawiam się, że te przejazdy mogą tak już wyglądać – ocenił. 

Z jego zdaniem nie do końca zgodził się środkowy Norbert Huber. – Czuję się bardzo dobrze, bardzo dobrze mi się spało, dobrze zjadłem, mamy bardzo dobre jedzenie, więc to jest to, czego potrzebujemy najbardziej. Pada deszcz. Pogoda na Filipinach nie jest jakaś super: pada deszcz, jest bardzo wilgotno, wszędzie w pomieszczeniach jest zimno i są miejsca, gdzie bardzo śmierdzi, więc na razie mam średnie odczucia, co do naszego pobytu. Niemniej nie przyjechaliśmy tutaj na wakacje czy rozmawiać o pogodzie. Przyjechaliśmy tu z konkretnym celem na mistrzostwa świata. Dlatego też nie zwracamy uwagi na rzeczy, które nas mogą rozproszyć i mam nadzieję, że w zdrowiu będziemy przygotowywać się do pierwszego meczu.

Środkowy zdradził też, jak planuje spędzać czas podczas długiego turnieju. – Wziąłem ze sobą dwa laptopy. Jeden jest do grania. Do tej pory w hotelu był bardzo dobry internet, więc mam nadzieję, że to się utrzyma. Poza tym, jeśli nie będę miał możliwości grania, to będę czytał książki, które mam zakupione, ale liczę, że nie będę musiał ich otwierać – uśmiechnął się Huber. 

(mic)