Sport

Woś na ratunek

Jan Woś podjął się roli „strażaka”. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus

UNIA TURZA ŚLĄSKA

Jan Woś wrócił na ławkę trenerską i dziś w Gorzowie Wielkopolskim zadebiutuje jako trener trzecioligowca z Turzy Śląskiej. Były szkoleniowiec Ruchu Chorzów doskonale zna problemy swoich nowych podopiecznych, gdyż od zeszłego sezonu odpowiada za wyniki juniorów Unii, z którymi wywalczył awans do 1. ligi wojewódzkiej. Wydawało się, że seniorów tego klubu przejmie wraz z niespodziewanym pożegnaniem Dariusza Kłusa, ale prezes Zenon Rek powierzył zespół dotychczasowym asystentom, Adrianowi Koniecznemu i Dawidowi Skrzyszowskiemu. O tym, że nie była to właściwa decyzja świadczy bilans: 7 meczów, 1 punkt, bramki 4:16. Pięć tygodni ich pracy zostały zmarnowane, a Unia ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Czy Woś, któremu asystować będzie długoletni kolega z boiska, Marcin Malinowski, będzie w stanie zażegnać kryzys i jeszcze przed przerwą zimową oddalić zespół od zagrożonej strefy? Na to pytanie trudno na razie odpowiedzieć, ale mecz z Wartą dla nowego sztabu może być solidnym testem.

Duetu Woś-Malinowski specjalnie przedstawiać nie trzeba. 50-letni Woś to legenda Odry Wodzisław, ale też były zawodnik Ruchu oraz Groclinu Grodzisk Wielkopolski, który w ekstraklasie wystąpił 324 razy i zdobył 31 bramek. Jako trener pracował kolejno w Skrze Częstochowa, Pniówku Pawłowice, GKS-ie Jastrzębie, Miedzi Legnica i Ruchu. Malinowski jest rok młodszy i w ekstraklasie zagrał 458 razy (Odra, Ruch) i 11 razy trafił do siatki. Jako asystent pracował w Sandecji i Zagłębiu Sosnowiec, a ostatnio w Turzy Śląskiej trenował zespół 17-latków.

(mha)