Winna... reorganizacja
Katowiczanie po dziewięciu latach opuszczają elitę. – Trzeba zrobić wszystko, żeby w ciągu roku wrócić do PlusLigi – zapowiedział prezes GKS-u Krzysztof Nowak.
Łukasz Usowicz (z lewej), Bartosz Gomułka i ich koledzy w bieżącym sezonie mieli niewiele okazji do radości. Fot. Sebastian Sienkiewicz / Press Focus
GKS KATOWICE
Spadek stał się faktem w niedzielę po porażce w Gdańsku z Treflem 2:3. – Gdybyśmy wygrali za trzy punkty, to zachowalibyśmy jeszcze nadzieję... Cóż, walczyliśmy, ale reorganizacja ligi (spadają trzy zespoły zamiast jednego – przyp. red.) spowodowała, że nie daliśmy rady. Czegoś nam brakowało – powiedział prezes Krzysztof Nowak.
Szef GKS-u zapowiedział szybki powrót do elity. – Trzeba zrobić wszystko, żeby wrócić w ciągu roku. Obecne rozgrywki dokończymy w hali w Szopienicach (dzielnica Katowic), ale już mamy plan na to, jak być faworytem I ligi. Chcemy zrobić wokół tego akcję marketingową – zapowiedział.
Zaznaczył, że w zespole są zawodnicy mający kontrakty na kolejne rozgrywki. Mówi się też, że w przyszłym sezonie graczami GieKSy mają być argentyński przyjmujący Gonzalo Quiroga oraz doświadczony rozgrywający Grzegorz Pająk, obecnie zawodnik również zdegradowanego Nowak-Mosty MKS-u Będzin. Ten pierwszy wróciłby do GKS-u po dwóch latach.
– Jeżeli właściciel klubu, czyli samorząd miasta, nie będzie miał innych planów co do siatkówki, to w nowej hali zrobimy wszystko, by awansować. Jestem w tej kwestii optymistą. Myślę też, że do tej areny będzie przychodziło więcej kibiców – stwierdził Nowak.
Katowiccy siatkarze awansowali do ekstraklasy w roku 2016 po ledwie jednym sezonie spędzonym na jej zapleczu. Wygrali I ligę i po spełnieniu wymogów formalnych zostali przyjęci do powiększonej PlusLigi wraz z Espadonem Szczecin. Wtedy też sekcja formalnie weszła w struktury GKS-u, bo wcześniej należała do TKKF Czarni Katowice.
Pod koniec listopada 2024, czyli dwa miesiące po starcie obecnego sezonu, doszło do zmiany trenera. Zwolnionego Grzegorza Słabego zastąpił jego asystent Emil Siewiorek. Słaby wielokrotnie zwracał uwagę, że przed każdymi rozgrywkami przystępuje do budowy praktycznie nowej ekipy, bowiem klub – z powodów finansowych – nie jest w stanie zatrzymać wyróżniających się graczy.
Rok wcześniej GKS też zaczął sezon fatalnie, bo od ośmiu porażek z rzędu. Wtedy wiele wniósł pozyskany rozgrywający Davide Saitta. Włoch po sezonie pożegnał się z Katowicami, podobnie jak sześciu innych zawodników, m.in. atakujący i kapitan Jakub Jarosz czy przyjmujący Marcin Waliński, Czech Lukas Vasina i Norweg Jonas Kvalen.
Słaby był związany z klubem od lat. W sezonie 2015/16 wprowadził zespół do PlusLigi. Przez kolejne lata pracował w sztabie GKS-u w roli asystenta – kolejno Piotra Gruszki i Dariusza Daszkiewicza. 2 czerwca 2020 r. objął funkcję pierwszego szkoleniowca i doprowadził zespół do 9. miejsca w PlusLidze. Rok później jego podopieczni po raz pierwszy w swojej historii awansowali do play offu, a także zagrali w ćwierćfinale Pucharu Polski.
(mic)