Sport

Wielkie (Bo)um we Wrocławiu

MKS Dąbrowa Górnicza rozbił we Wrocławiu pogrążony w kryzysie Śląsk! Bohaterem był Souley Boum.

Souley Boum dał w sobotę popis. Fot. Pawel Bejnarowicz/PressFocus

ORLEN BASKET LIGA

Śląsk fatalnie rozpoczął sezon. Trzecia drużyna ubiegłego sezonu w Lidze Mistrzów ma bilans 0-3, a w ekstraklasie w czterech pierwszych meczach wygrała tylko raz. Przed meczem z MKS-em nastroje we Wrocławiu nie były więc najlepsze, krzesełko trenera Miodraga Rajkovicia robiło się coraz bardziej gorące, a posady kilku zawodników również kwestionowano. W tej sytuacji mecz z ekipą z Dąbrowy Górniczej miał status pojedynku "o życie". Tymczasem w Hali "Orbita" to goście czuli się lepiej, mniejsza ciążyła na nich presja i spokojnie egzekwowali polecenia trenera. Pierwszą połowę rozegrali niczym profesor, punktując uczniaków ze Śląska. Do przerwy mieli aż 12 punktów przewagi (49:37), grali rozsądnie, rzucali z pewnych pozycji. 6 razy trafili za trzy punkty, podczas gdy miejscowi w tym elemencie mieli bilans 0-8! We wrocławskiej szatni w przerwie było bardzo gorąco. Ale w drugiej połowie Śląsk wciąż zawodził. Miejscowi seryjnie pudłowali, nawet z rzutów osobistych. Popis dawał natomiast Souley Boum. 25-letni rozgrywający MKS-u demonstrował niezwykłe umiejętności strzeleckie - uzbierał 35 punktów, na koniec trafił niemal z połowy boiska. Goście cieszyli się jak szaleni, gospodarzy natomiast żegnały gwizdy. - Mieliśmy na ten mecz dobry plan. Co ważne nie ciążyła na nas presja, na boisku czuliśmy się swobodnie. Ten sukces to wysiłek całej drużyny. Ja po prostu robiłem swoje. Moje punkty i asysty są ważne, ale kluczowa jest nasza wygrana - komentował po meczu Boum.

Dąbrowianie wygrali walkę pod tablicami (39-30 w zbiórkach), byli lepsi w procencie rzutów z gry (51-46), zdecydowanie przewyższali miejscowych w skuteczności z osobistych (90-54). - Cieszy mnie nasze nastawienie, to, że zawodnicy pomagają sobie nawzajem. Dzięki temu błędy, które się zdarzały, udawało się rekompensować na inne sposoby. To przede wszystkim sukces całej drużyny, choć występ Souleya faktycznie był fantastyczny - podkreślał trener Boris Balibrea, który w dwóch ostatnich sezonach w meczach ze Śląskiem ma bilans 3-0! 

STARGARD: Muhammad 12, Borowski 1, Martinez, Gordon 6, Cooper 5 (1x3) - Słupiński 11 (1x3), Yam 9 (1x3), Kowalczyk 8 (1x3), Langovic 8 (1x3), Kikowski 7 (1x3). Trener Andrej URLEP.

TORUŃ: Abu 9, Myles 24 (4x3), Tomaszewski 11 (1x3), Gaddefors 10, Ryuny 6 - Wilczek 11 (3x3), Ertel 8 (2x3), Diduszko, Grochowski. Trener Srdjan SUBOTIĆ.

WARSZAWA: Andersson 2, McGill 8, Bender 4, Joesaar 17 (3x3), Wesson 14 (3x3) - Szlachetka 5 (1x3), Aleksandrowicz 3 (1x3), Pamuła 3 (1x3), Mokros 2, Bartosz, McGlynn 10. Trener Krzysztof SZABLOWSKI.

WAŁBRZYCH: Gotcher 14 (2x3), Gilbert 10 (2x3), Bojanowski 7 (1x3), Kulka 2, Wyka 19 (1x3) - Smith 2, Wiśniewski 7 (1x3), Marchewka 6 (2x3), Patton 7, Berzins 15 (3x3), Jakóbczyk 3 (1x3). Trener Andrzej ADAMEK.

OSTRÓW WLKP.: Rosenthal 13 (1x3), Rolon 16 (2x3), Vene 7 (1x3), Lambrecht 23 (1x3), Egner - Zębski 19 (1x3), P. Wojcik 5, J. Wójcik 2. Trener Andrzej URBAN.

WŁOCŁAWEK: Petrasek 18 (1x3), Taylor 14 (2x3), Łączyński 13 (1x3), Michalak 10 (2x3), Ongenda 5 - Turner 10 (1x3), Fundebruk 8 (1x3), Jackson Jr. 6 (2x3), Gruszecki 3, Łazarski, Sulima, Ślufiński. Trener Selcuk ERNAK.

WROCŁAW: Nunez 11 (1x3), Gołębiowski 16 (1x3), Ponitka 8, Penava 4, Blackshear 5 - Kulikowski 3 (1x3), Whitehead 10, Bogucki 2, Lynch 9, Senglin 10. Trener Miodrag RAJKOVIĆ.

DĄBROWA GÓRNICZA: Boum 35 (6x3), Piechowicz 5 (1x3), Markusson 9, Cowels 15 (1x3), Hook 4 - Wojdała, Załucki 5 (1x3), Ali 8 (1x3), Łapeta 2, Kucharek 10 (1x3), Szefler. Trener Boris BALIBREA.

SZCZECIN: Myers 13 (2x3), Woodard 23 (5x3), Nicholson 12 (2x3), Meier 9 (3x3), Dziewa 14 (2x3) - Wójcik 4, Brown 7, Kostrzewski 9 (1x3), Kierlewicz 5 (1x3). Trener ARKADIUSZ MIŁOSZEWSKI.

SOPOT: Zyskowski 2, Phillip 23 (4x3), Groselle 14, Schenk 11 (1x3), van Vliet 12 (2x3) - Best 22 (5x3), McGowens 5 (1x3), Witliński 1, Weathers 9 (1x3). Trener Żan TABAK.

SŁUPSK: Jackson 19 (3x3), Dziemba 3 (1x3), Hagins 10, Ford 9 (1x3), Stein 18 - Sueing 14, Musiał 3, Czoska, Tomczak, Nowakowski 7 (1x3). Trener Mantas CESNAUSKIS.

WARSZAWA: McGusty 17 (1x3), Evans 2, Vucić 11, Silins 8 (2x3), Kolenda 7 (1x3) - Pluta 5, Wieluński, Jones 7, Grudziński 3, Wilczek. Trener Ivica SKELIN.

1. Włocławek

5

10

439:375

2. Sopot

5

10

462:416

3. Wałbrzych

5

9

398:364

4. Szczecin

5

8

421:396

5. Dąbrowa G.

5

8

423:399

6. Gliwice

5

8

441:452

7. Legia

5

8

384:388

8. Lublin

5

7

459:454

9. Toruń

5

7

416:421

10. Słupsk

5

7

402:391

11. Dziki

5

7

386:397

12. Stargard

5

7

367:378

13. Wrocław

5

6

389:419

14. Zielona G.

5

6

376:415

15. Ostrów W.

5

6

372:416

16. Gdynia

5

6

418:472

Najbliższe mecze: Toruń - Ostrów Wlkp., Gliwice - Dziki (oba 7.11.), Wałbrzych - Słupsk, Sopot - Włocławek (oba 8.11.), Gdynia - Zielona Góra, Wrocław - Lublin (oba 9.11.), Dąbrowa Górnicza - Szczecin, Legia - Stargard (oba 10.11.).