Wielki Szlem Zachodu wzywa!
Iga Świątek lubi turniej w Indian Wells, gdzie w ostatnich trzech latach wygrywała dwukrotnie. W tym sezonie na razie gra jednak bez błysku...
Iga Świątek będzie w Kalifornii bronić tytułu zdobytego przed rokiem. Fot. Charles Baus/Cal Sport Media/SIPA USA / PressFocus
TENIS
Impreza w Indian Wells ma rangę 1000, a więc największą po Wielkim Szlemie, zresztą nazywana jest „Wielkim Szlemem Zachodu”. W ulubionych przez samych tenisistów „tysięcznikach” WTA i ATP - od 2014 cyklicznie wygrywają w głosowaniu na Turniej Roku - startuje w drabinkach po 96 singlistek i singlistów, a więc tylko o 32 mniej niż choćby w Australian Open, a uczestnicy nierozstawieni też muszą wygrać aż 7 meczów, by sięgnąć po główną nagrodę. W tym gronie mamy piątkę Polaków.
Jedną z faworytek rywalizacji jest oczywiście Iga Świątek, która triumfowała w BNP Paribas Open w latach 2022 i 2024, a w 2023 była w półfinale, i ma szansę przejść do historii, bo żadna tenisistka nie wygrała w Indian Wells - kobiecy turniej odbywa się od 1989 roku - trzy razy. Obronić tytuł zdołała jedynie Martina Navratilova w 1991 roku.
Inaczej u mężczyzn; od startu imprezy w 1974 roku - dopiero od 1996 obie płcie rywalizują w Kalifornii w tym samym czasie - Novak Djoković i Roger Federer wygrali po pięć razy. 37-letni Serb podejmie kolejną próbę.
Frustracja i presja
Świątek w tym sezonie nie wygrała jeszcze turnieju - taka sytuacja poprzednio miała miejsce pięć lat temu, w pandemicznym roku 2020, gdy dopiero dobijała się do światowej czołówki. W następnych latach Polka przed Indian Wells miała zawsze jakiś tytuł: w 2021 w Adelajdzie, a w latach 2022-24 trzykrotnie triumfowała w Doha.
Mimo to w rankingu Race, uwzględniającym tylko tegoroczne wyniki, raszynianka jest trzecia. Więcej punktów od niej zgromadziły jedynie mistrzyni z Melbourne, Amerykanka Madison Keys, i finalistka AO oraz liderka światowego rankingu, Aryna Sabalenka. Porażki w Doha w półfinale z Jeleną Ostapienko i w Dubaju w ćwierćfinale z 17-letnią Mirrą Andriejewą oraz ostentacyjna frustracja Igi po tej ostatniej wskazują, że już prawie półroczna współpraca z trenerem Wimem Fissette'em na razie nie przynosi spodziewanych owoców. A każdy kolejny turniej bez tytułu będzie rodził coraz większą presję na Polce w następnych.
Na dodatek nie wiadomo, jak Świątek dostosuje się do nowej nawierzchni, bo po 25 latach zdecydowano się zmienić jej dostawcę. Dotychczasowa uchodziła za nieco wolniejszą, a więc preferowaną przez Polkę. Teraz korty w Indian Wells będą takie same jak w Miami (w drugiej połowie marca) oraz na US Open - ale zarówno na Florydzie, jak i w Nowym Jorku Polka już wygrywała.
Wielkie kłopoty
Dziś wskazanie żelaznej faworytki zmagań w Indian Wells graniczy z wróżbą z fusów, bo ubiegłoroczne mistrzynie przeżywają podobne, a nawet większe niż Świątek problemy. Sabalenka była w finale Australian Open, ale w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich wygrała łącznie tylko jeden mecz, niewiele lepiej wypadła Jasmine Paolini (dwa wygrane mecze), nie zachwyca triumfatorka Indian Wells z 2023 roku Jelena Rybakina, która musi gasić pożary w swoim sztabie. To jeszcze nic, bo żadnego spotkania w lutym nie wygrała Coco Gauff, a mistrzyni olimpijska z Paryża, Quinwen Zheng, ledwie jeden od początku roku!
W niedzielę tytuł w Austin zdobyła Jessica Pegula, ale impreza w Teksasie miała rangę 250 i rywalki były spoza Top 50, a Amerykanka wcześniej nie zachwycała. Zagadką będzie też występ rewelacji AO, czyli Keys, która od triumfu w Melbourne nie grała z powodu kontuzji ścięgna uda. Mamy więc na przednówku swoiste bezkrólewie, które wykorzystują: triumfatorka z Dubaju Andriejewa, najlepsza w Doha Amerykanka Amanda Anisimova czy Dunka Clara Tauson.
Linette jako pierwsza
Rywalizacja startuje w środę, ale rozstawiona z „dwójką” Świątek ma w 1. rundzie wolny los i na kort najwcześniej wyjdzie w piątek. Polka czeka na wynik meczu Francuzki Caroline Garcii (71. WTA) z Amerykanką Bernardą Perą (81.). Potencjalną przeciwniczką w 3. rundzie jest Tunezyjka Ons Jabeur (32.). W tej samej ćwiartce co wiceliderka światowego rankingu, znalazła się m.in. Zheng (nr 8.), a do tej samej połówki trafiła m.in. Rybakina.
Rozstawiona w turnieju jest także - z nr 30 - kolejna „rozdrażniona” słabym startem sezonu, Magdalena Fręch. Pierwszą rywalką w 2. rundzie zawodniczki Górnika Bytom będzie lepsza z potyczki Ukrainki Anheliny Kalininy (54.) z Włoszką Lucią Bronzetti (62.). Jeśli łodzianka awansuje do 3. rundy, to może zmierzyć się z Sabalenką.
Najwcześniej z Polek, bo już w środę, rywalizację od 1. rundy zacznie Magda Linette (36. WTA). Poznanianka zmierzy się ze sklasyfikowaną na 44. pozycji 23-letnią Amerykanką Peyton Stearns. Do tej pory panie ze sobą nie grały. Jeśli Polka awansuje do drugiej rundy, to zagra w niej z Pegulą (nr 4.).
„Hubi” czeka na rywala
W turnieju mężczyzn przeciwnika dla rozstawionego z nr 21. Huberta Hurkacza wyłoni mecz Włocha Luciano Darderiego (60. ATP) z Argentyńczykiem Facundo Diazem Acostą (139.). Następnym rywalem wrocławianina może być rozstawiony z „dziewiątką” Australijczyk Alex de Minaur.
W rywalizacji mężczyzn tytułu broni Hiszpan Carlos Alcaraz (nr 2.), który w ćwierćfinale może trafić na Djokovicia - byłby to rewanż za styczniowy ćwierćfinał Australian Open, w którym górą był Serb. Pod nieobecność zawieszonego za doping lidera rankingu, Włocha Jannika Sinnera, najwyżej rozstawiony jest Niemiec Alexander Zverev.
W grze podwójnej zagrają Jan Zieliński i Belg Sander Gille. Zwycięzców wśród pań i panów poznamy w niedzielę 16 marca.
Tomasz Mucha
1 124 080 DOLARÓW otrzyma zwyciężczyni singla w Indian Wells; triumfator wśród mężczyzn zarobi o około 80 tys. więcej - 1201125 dolarów.Majchrzak do Hurkacza
Porażka Chwalińskiej
Maja Chwalińska (135. WTA) nie zdecydowała się na wyprawę za ocean i udział w kwalifikacjach Indian Wells i zgłosiła się do halowego ITF W75 w Porto, gdzie przed rokiem była w finale, a latem wygrała turniej na otwartych kortach. Niestety, tym razem rozstawiona z „trójką” dąbrowianka odpadła już w 1. rundzie z utalentowaną 18-letnią Kanadyjką Victorią Mboko (188. WTA) 6:3, 2:6, 3:6.