Sport

Walczą o marzenia

W 12 ostatnich meczach Polonia Warszawa nie przegrała. Czy w sobotę przedłuży serię?

Trener Mariusz Pawlak twardo stąpa po ziemi. Fot. Tomasz Jastrzębowski/Foto Olimpik/PressFocus

POLONIA WARSZAWA 

Polonia Warszawa nie najlepiej rozpoczęła sezon. W pierwszych czterech kolejkach zgromadziła tylko punkt za bezbramkowy remis z Wisłą Kraków. Wówczas trenerem drużyny był Rafał Smalec, który z „Czarnymi Koszulami” związany był od sezonu 2021/22. Po czterech kolejkach trwających rozgrywek jego drogi z klubem jednak się rozeszły. Chwilowo trener został zastąpiony przez asystenta Grzegorza Lecha, który w trzech meczach dwukrotnie przegrał i raz wygrał (z Wartą Poznań 2:0). Wtedy klub podpisał kontrakt z Mariuszem Pawlakiem. Szkoleniowiec przejmował zespół, gdy znajdował się on w strefie spadkowej. Jego zadanie było więc trudne, ale poradził sobie z nim fantastycznie. W trzech pierwszych meczach zdobył komplet punktów, co już było dobrym znakiem dla stołecznej ekipy. Od tego momentu przegrał tylko trzy mecze (z Bruk-Betem, Wisłą Płock i Zniczem) i piął się w górę tabeli.

Bez porażki

Praca wykonana przez trenera Pawlaka sprawiła, że Polonia, zaczynając sezon w strefie spadkowej, teraz jest bliska zapewnienia sobie gry w barażach o awans do ekstraklasy. Warszawianie po raz ostatni zaznali smaku porażki 29 listopada 2024 roku. Przeżywają więc doskonałą serię, dzięki której są na szóstym miejscu. Nie mamy wątpliwości, że Polonia jest jedną z najlepszych drużyn wiosny na zapleczu ekstraligi. Zresztą, świadczą o tym też statystyki. W tabeli za 2025 rok znajduje się na drugim miejscu, pozostając jedną z dwóch drużyn – razem z Arką Gdynia – które po zimowej przerwie nie przegrały. Co jednak najciekawsze, w tym zestawieniu na czele znajduje się GKS Tychy, wygrywając dziewięć z dziesięciu meczów od początku stycznia. I właśnie z drużyną Artura Skowronka zmierzą się warszawianie w najbliższej kolejce.

Liczy na trzy punkty

- Liga szybko ucieka. Zostało tylko pięć spotkań, a zespoły w czołówce są blisko siebie. Kto się w pewnym momencie zgubi, będzie miał problem. Zdajemy sobie sprawę, że nasi najbliżsi przeciwnicy są rozpędzeni. Widać pracę trenera Skowronka. Nawet jeszcze jesienią, gdy wygraliśmy z GKS-em u siebie, mecz był trudny. Liczę znów na trzy punkty, choć wiem, że spotkają się dwa dobre pierwszoligowe zespoły. Obie ekipy walczyć będą o pełną pulę – powiedział podczas przedmeczowej konferencji prasowej trener Mariusz Pawlak. Ewentualne „zgubienie się” może rzeczywiście być bolesne dla piłkarzy „Czarnych Koszul”. Za ich plecami czają się kandydaci do tego, żeby zagrać w barażach. Mają tylko trzy punkty przewagi nad Górnikiem Łęczna i cztery nad… GKS-em Tychy. Jeśli więc Polonia przegra w sobotę, strata górnośląskiego zespołu stanie się minimalna.

Wyrównana liga

Dlatego trener Pawlak nie ma jeszcze zamiaru myśleć o przyszłości i o barażach. W czwartek otrzymał pytanie o to, czy wie, z którym z rywali chciałby się zmierzyć w meczach o awans do ekstraklasy. Taka była jego odpowiedź: - Nie mam jeszcze wybranego przeciwnika, z którym chciałbym zagrać w meczu barażowym. Liga jest wyrównana i bardzo trudna, a my baraży sobie jeszcze nie zapewniliśmy. Na razie grajmy o nasze marzenia i znajdźmy się w najlepszej szóstce – przekazał twardo stąpający po ziemi szkoleniowiec. A marzenia 53-latka z pewnością nie kończą się na barażach. Awans do ekstraklasy byłby sporym wyczynem, biorąc pod uwagę to, że jako trener jeszcze nie miał okazji w niej pracować. Jako zawodnik przez wiele lat grał na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polonii i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Teraz powrót do elity, w innej roli, jest znów możliwy.

Kacper Janoszka