W osłabieniu trudniej
Korona w ostatniej chwili zapewniła sobie wygraną z GKS-em Katowice.
Dawid Błanik (w środku) zagwarantował kielczanom trzy punkty. Fot. PAP/Piotr Polak
Piłkarze potrzebowali jednak dłuższej chwili, żeby się rozkręcić. Długo gra nie była płynna. Zawodnicy obu zespołów nie byli w stanie przedostać się przez zasieki obronne rywali. Okazji pod obiema bramkami nie było wiele. Przełamanie przyszło dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy. Wówczas piłkę z siatki musiał wyciągać bramkarz GieKSy Dawid Kudła. Po małym zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła pod nogi Jewgienija Szykawki. Białorusin oddał strzał po ziemi, myląc golkipera. Mało brakowało, a Korona schodziłaby do szatni z dwubramkowym prowadzeniem. Za ciosem ruszył Mariusz Fornalczyk, który znalazł się w sytuacji sam na sam, ale oddał niecelne uderzenie.
GKS otrzymał więc cios tuż przed przerwą, co nie było dobrą wróżbą dla kibiców z Górnego Śląska. Do tej pory piłkarze Rafała Góraka byli w stanie wygrać mecz po tym, jak pierwsi stracili bramkę, tylko raz – było to 12 kwietnia w starciu z Puszczą Niepołomice. Trzeba jednak podkreślić, że Korona grała bardzo solidnie w pierwszej połowie. Utrzymując taki poziom do ostatniego gwizdka, z pewnością goście mieliby problem z doprowadzeniem do wyrównania. Korona została jednak znacząco osłabiona w 52 minucie – po starciu z Filipem Szymczakiem ucierpiał Konstantinos Sotiriou, który prezentował się bardzo dobrze. Z uwagi na podejrzenie złamania nosa musiał zejść z boiska.
Na kolejne trafienie kibice jednak musieli znów długo czekać. Dopiero w 83 minucie GKS zdobył gola. Po wrzutce Alana Czerwińskiego najwyżej w polu karnym wyskoczył Oskar Repka. Zdobył bardzo podobną bramkę do tej sprzed dwóch tygodni, gdy pokonywał bramkarza Śląska Wrocław. Wtedy pomógł GieKSie w zwycięstwie. Tym razem wyrównał, ale później znacznie utrudnił kolegom zadanie. Nie dokończył meczu, bo w doliczonym czasie zobaczył drugą żółtą kartkę. To wykorzystali gospodarze, bo Dawid Błanik zdobył głową gola gwarantującego wygraną Korony.
Kacper Janoszka
OCENA MECZU⭐ ⭐ ⭐
◼ Korona Kielce – GKS Katowice 2:1 (1:0)
1:0 – Szykawka, 45+1 min (asysta Fornalczyk), 1:1 – Repka, 83 min (głową, asysta Czerwiński), 2:1 – Błanik, 90+4 min (głową, asysta Długosz).
KORONA: Mamla 5 – Trojak 6, Sotiriou 6 (52. Smolarczyk 5), Resta 5 – Długosz 5, Remacle 5 (81. Strzeboński niesklas.), Nono 5 (89. Kamiński niesklas.), Matuszewski 5 – Błanik 7, Szykawka 6 (81. Bąk niesklas.), Fornalczyk 6 (81. Zwoźny niesklas.). Trener Jacek ZIELIŃSKI. Rezerwowi: Dziekoński, Kamiński, P. Nuno, Pięczek, Zator.
GKS: Kudła 5 – Czerwiński 4, Jędrych 4, Kuusk 4 – Gruszkowski 5 (82. Baranowicz niesklas.), Repka 6, Kowalczyk 5, Galan 4 (74. Marzec niesklas.) – Błąd 5 (74. Drachal niesklas.), Szymczak 5, Nowak 5 (82. Mak niesklas.). Trener Rafał GÓRAK. Rezerwowi: Strączek, Jaroszek, Klemenz, Komor, Rogala.
Sędziował Piotr Rzucidło (Warszawa) – 6. Asystenci: Arkadiusz Kamil Wójcik (Warszawa) i Filip Sierant (Warszawa). Czas gry 91 min (46+50). Widzów 10905. Żółte kartki: Repka (44. faul). Czerwona kartka Repka (90+2. druga żółta).
Piłkarz meczu – Dawid BŁANIK
MÓWIĄ LICZBY | ||
KORONA | GKS | |
40 | posiadanie piłki | 60 |
3 | strzały celne | 1 |
19 | strzały niecelne | 12 |
3 | rzuty rożne | 2 |
10 | faule | 10 |
2 | spalone | 1 |
0 | żółte kartki | 2 |
0 | czerwone kartki 1 | 1 |