Sport

Vegas nie odpuszcza

Na półmetku PGA Championship prowadzenie utrzymuje Jhonattan Vegas. Do walki włączył się Scottie Scheffler, a walizki spakowała cała plejada herosów.

Jhonattan Vegas wciąż zaskakuje.

Już objęcie prowadzenia po pierwszej rundzie przez 40-letniego Wenezuelczyka było sporą niespodzianką. To, że po fenomenalnej rundzie 64 drugiego turnieju wielkoszlemowego roku, dodał wyważone 70 uderzeń i wciąż jest na czele stawki, jest nawet bardziej zaskakujące. Jhonattan Vegas świetnie zareagował na zupełnie nową dla siebie sytuację i po tym jak dzień wcześniej został pierwszym reprezentantem swojego kraju prowadzącym w turnieju wielkoszlemowym, w piątek ponownie przeszedł do historii – tym razem utrzymując się na pozycji lidera 

„Każda szansa na prowadzenie w turnieju wielkoszlemowym i gra w pozycji lidera nigdy nie jest łatwa – przyznał Vegas. - Dlatego jestem dumny z dzisiejszej solidnej rundy”.

Prowadzenie byłoby większe, gdyby nie ostatni dołek. Rozpoczynając osiemnastkę wysforował się na 4 uderzenia przewagi. Zaliczył tam jednak podwójnego bogeya, z wynikiem -8 utrzymując zwartą grupę pościgową w bliskiej odległości. „Chociaż nigdy nie jest łatwo stracić dwa strzały tuż pod koniec dnia, zostało jeszcze dużo golfa, więc trzeba pamiętać o dobrych rzeczach”.

Dwa uderzenia straty do lidera mają Anglik Matt Fitzpatrick, Francuz Matthieu Pavon i Koreańczyk Si Woo Kim. Najbardziej utytułowany w tej grupie jest oczywiście Fitzpatrick, mistrz US Open z 2022 roku i triumfator US Amateur na tym samym polu - w Country Club in Brookline, dziewięć lat wcześniej. Ostatnio nie błyszczał formą, nie pokazując się w najlepszej dwudziestce i nie przechodząc cuta w jedenastu turniejach. „Jestem po prostu szczęśliwy, że gram dobrze w tym tygodniu – powiedział 30-latek z Sheffield. - Bycie wcześniej w takiej sytuacji jest ogromną zaletą. Czuję, że jest mniejsza presja. Chcę wygrać kolejny turniej wielkoszlemowy i nie mogę się doczekać, aby znów być w grze”.

Si Woo Kim - najmłodszy w historii zwycięzca turnieju The Players - popisał się nieprawdopodobnym trafieniem do dołka nr 6, z 230 metrów. To najdłuższy hole-in-one w turnieju wielkoszlemowym i jego drugi w turnieju tej rangi. Po raz pierwszy szczęście uśmiechnęło się do niego podczas ubiegłorocznego The Open Championship, gdzie dla odmiany zdobył najdłuższego asa w historii turnieju, na 217-metrowej siedemnastce Royal Troon. As Kima jest drugim podczas tegorocznej edycji PGA Championship, po tym jak Eric Cole pierwszego dnia trafił na czwartym dołku Quail Hollow. Piątkowa runda 64 przesunęła Koreańczyka o przepastne 58 pozycji. Imponujący skok wykonał też Matthieu Pavon, który po 65 uderzeniach awansował o 44 miejsca w klasyfikacji.

Przebudził się numer jeden światowego golfa – Scottie Scheffler. Mistrz olimpijski, zwycięzca w sumie dziewięciu turniejów w ubiegłym roku, po niemrawym czwartku pokazał w piątek, że raczej nie zamierza być tłem tej rywalizacji. Do rundy 69 dołożył 68, awansując o 15 oczek" w klasyfikacji, na miejsce piąte, dzielone z wdrapującym się tego dnia o całe 68 miejsc - Maksem Homą, ze stratą zaledwie trzech uderzeń do Vegasa.

 „Nie czułem, żebym wykonał dzisiaj wiele dobrych zamachów, aż do czternastego dołka – relacjonował skromnie Scheffler, który pomimo posępnego tonu na swojej drugiej dziewiątce zaliczył przecież tylko jednego bogeya. - Byłem w stanie jakoś poskładać wszystko do kupy. Czuję, że przez większość dnia naprawdę dobrze się broniłem”. Dość złowrogo dla jego rywali mogły zabrzmieć słowa: „Podoba mi się pozycja, w jakiej znajduję się rozpoczynając weekend”.

Linia cuta nieznośnie wahała się przez cały dzień między +1 a +2. Ostatecznie, nieszczęśliwie dla Jordana Spietha, Seppa Straki, Shane’a Lowry’ego, Padraiga Harringtona i pięciu innych pechowców, przesunęła się pod koniec rundy na poziom +1. Z turniejem pożegnali się jeszcze tacy giganci jak: Justin Thomas, Ludvig Åberg, Hideki Matsuyama, Patrick Reed, Gary Woodland, Jimmy Walker, Rickie Fowler, Jason Day, Patrick Cantlay, Brooks Koepka, Phil Mickelson czy Dustin Johnson.

Sobotnia transmisja w Polsacie Sport Premium 3 powinna rozpocząć się o godzinie 19.00, a w Polsacie Sport 3 o 21.00. Start trzeciej rundy został przesunięty z powodu burzy. Trzy ostatnie grupy dnia zapowiadają się niezwykle interesująco: Max Homa - Scottie Scheffler, Matt Fitzpatrick - Si Woo Kim i na koniec Jhonattan Vegas - Matthieu Pavon.

Warto to zobaczyć.

Kasia Nieciak

WYNIKI


Scottie Scheffler zawsze przyciąga tłumy kibiców. Fot. Facebook PGA Championship