Sport

Uzdrowiony Damian Lillard

W sprawie leczenia Damiana Lillarda lekarze są w szoku: nigdy wcześniej nie widzieli, by sportowiec tak szybko powracał do zdrowia po wykryciu tej poważnej choroby!

Damian Lillard (z prawej) - lekarze mówią o niemal cudownym jego uleczeniu. Fot. Marty Jean-Louis/SIPA USA/PressFocus

NBA

Milwaukee Bucks poinformowali, że leczenie Damiana Lillarda idzie zgodnie z planami, ale rozgrywający nie zagra w pierwszym spotkaniu play offu. Powiało jednak wielkim optymizmem, bo lekarze przekazali władzom Bucks, iż nigdy wcześniej nie widzieli, by sportowiec tak szybko powracał do zdrowia po wykryciu tej poważnej choroby.

Shams Charania pisze: "Niesamowite! Damian Lillard z Milwaukee został oczyszczony z zakrzepicy żył głębokich i nie przyjmuje już leków rozrzedzających krew, podają źródła ESPN. Lillard nie zagra w pierwszym meczu w sobotę z Indianą i będzie miał trochę czasu, aby wznowić treningi kontaktowe i przygotować się do powrotu."

Lillard pauzuje od końca marca z powodu wykrycia w jego łydce zakrzepicy żył głębokich. Od początku informowano, że zawodnik zdąży wrócić do gry jeszcze w tym sezonie i faktycznie to może się wydarzyć!

„Najnowsze cotygodniowe badanie Damiana pokazuje, że jego zdrowie znacznie się poprawiło, co pozwoli mu bezpiecznie kontynuować zwiększoną aktywność w koszykówce” - napisał w oświadczeniu dyrektor generalny Bucks, Jon Horst. „Zdrowie Damiana pozostaje naszym priorytetem numer jeden. Przestrzegaliśmy ścisłych protokołów i będziemy to nadal robić. Cieszymy się z pozytywnych wiadomości o postępach Damiana” - dodał.

Bucks sezon zasadniczy skończyli na 5. miejscu w Konferencji Wschodniej. W pierwszej rundzie play offu zmierzą się z Indianą. Pierwszy mecz już w sobotę.

W czwartek w lidze był dzień przerwy. Nie próżnowali jednak działacze. Zgodnie z przypuszczeniami Joe Dumars, członek ekipy Bad Boys z Detroit został wiceprezesem ds. operacji koszykarskich w New Orleans. - Osiągnięcia Joe jako znanego gracza, mistrza NBA i dyrektora generalnego są niepodważalne - napisała w swoim oświadczeniu Gayle Benson, właścicielka Pelicans. - Mam wielki szacunek dla tego, co Joe już osiągnął jako gracz i dyrektor, ale co ważniejsze, podziwiam jego charakter i przywództwo. Jego ogromne doświadczenie i relacje w NBA, wraz z silnymi cechami przywódczymi, będą miały ogromny wpływ na naszą organizację i nasz cel, jakim jest wygranie mistrzostwa NBA. Z przyjemnością witam Joe, jego żonę Debbie i ich dzieci Jordan i Aren w Pelicans - dodała.

Kilka dni temu podobnym oświadczeniem 78-letnia Benson żegnała Davida Griffina, który przez sześć ostatnich lat był wiceprezydentem w jej klubie. Pelikany w zakończonym właśnie sezonie zasadniczym zajęły 14., przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej, wygrały ledwie 21 spotkań.

To nie koniec zmian. Niemal natychmiast po przegranym meczu play in z Dallas Vivek Ranadive, właściciel Sacramento wyrzucił z pracy dyrektora generalnego Monte McNaira. Informację jako pierwszy podał niestrudzony dziennikarz ESPN Shams Charania. "McNair spędził w Sacramento pięć sezonów, zdobywając nagrodę NBA Executive of the Year w 2023 r., kiedy Sacramento osiągnęło wynik 48-34 i przerwało rekordową 16-letnią suszę, uzyskując awans do play offu" - napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Według nieoficjalnych informacji głównym pretendentem do stanowiska jest Scott Perry, który ma za sobą pracę m.in. w Detroit, Seattle czy New York Knicks.

(p)