Sport

Uwaga na braci Costa

Dziś o 18.45 w Lizbonie swój drugi mecz w Lidze Mistrzów rozegrają kieleccy wicemistrzowie Polski.

Martim Costa to czołowy zawodnik nie tylko Sportingu, ale też reprezentacji Portugalii. Fot. PressFocus

W mogącej pomieścić 3000 widzów Pavilhao Joao Rocha w stolicy Portugalii przeciwnikiem Industrii będzie Sporting, który w 1. kolejce pokonał w Bukareszcie Dinamo 33:30. Przed podopiecznymi trenera Tałanta Dujszebajewa niełatwe zadanie, tym bardziej że z tym zespołem jeszcze nie mieli okazji się zmierzyć. W zeszłym sezonie grała z nim Wisła Płock, ulegając 29:34 i remisując 29:29, co dało jej awans do 1/4 finału, w którym musiał uznać wyższość HBC Nantes, późniejszego brązowego medalisty.

Również Jorge Maqueda, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Żółto-biało-niebieskich, który na międzynarodowym poziomie klubowym występuje od 20 lat, nie grał przeciwko Sportingowi. - Grałem przeciwko Benfice jako zawodnik Nantes i przeciwko FC Porto, gdy byłem zawodnikiem Veszprem. Ze Sportingiem zmierzę się więc po raz pierwszy - przyznał hiszpański rozgrywający.

- Twardo stąpamy po ziemi - to z kolei II trener Industrii, Krzysztof Lijewski. - Wiemy, że czeka nas ciężkie zadanie, jednak w premierowym starciu ze Sportingiem chcielibyśmy zdobyć 2 punkty i mieć dobre wspomnienia. Zmierzymy się z bardzo dobrze zbilansowaną drużyną. Przeważają w niej młodzi zawodnicy, głodni wygrywania. Wydaje mi się, że chcą pójść krok dalej niż w poprzednim sezonie, a przecież otarli się o Final Four. To na pewno rozbudziło ich apetyty.

Rozgrywający Szymon Sićko zwraca uwagę na braci Costa, synów trenera Ricardo Costy, którzy rządzą grą Sportingu, przede wszystkim w ofensywie. W pierwszym meczu w Bukareszcie Francisco zdobył 8, a Martim 7 bramek i byli najskuteczniejszymi zawodnikami zespołu. - Musimy się skupić na braciach Costa, bo z ich strony naszej obronie grozi największe niebezpieczeństwo. Grają bardzo szybko i zdobywają dużo bramek - powiedział w rozmowie z Radiem Kielce reprezentant Polski.

W gronie mistrzów Portugalii warto wyróżnić jeszcze skrzydłowego Oriego Torkelssona (7 goli na 7 prób z Dinamem) oraz bramkarza Mohameda Aly'ego, który miał 8 interwencji na 23 rzuty.

W ekipie wicemistrza Polski na pewno nie zagra Dylan Nahi. Francuski lewoskrzydłowy rehabilituje się w Paryżu po operacji obręczy barkowej. Pod znakiem zapytania stoi występ lidera rozegrania Aleksa Vlaha, który podczas rozgrzewki przed ostatnim meczem w Opolu poczuł dyskomfort w mięśniach brzucha, a także narzekającego na lekki uraz nogi Hassana Kaddaha. Pozostali gracze powinni być do dyspozycji, chociaż Piotr Jarosiewicz jest przeziębiony. - Musimy szybko organizować się po rzuconych golach lub stratach. To może być kluczem do zwycięstwa. Sporting dobrze radzi sobie w kontrach i szybkim środku. Jego zawodnicy potrafią biegać do przodu, mają styl, który podoba się kibicom w całej Europie. Ich akcje nie trwają długo. Jeśli ktoś „zaśpi” w obronie, natychmiast potrafią to wykorzystywać - podkreślił na koniec Krzysztof Lijewski.

Do stolicy Portugalii wybrała się około 30-osobowa grupa kibiców z Kielc. Początek czwartkowego spotkania o 18.45, transmisja w Eurosporcie 1.

Zbigniew Cieńciała