Sport

Uraz Polaka

Po raz kolejny w tym sezonie Jeremy Sochan ma problem z kontuzją. San Antonio bez niego znowu przegrali.

Jeremy Sochan ma kontuzję łydki. Na razie nie wiadomo, kiedy wróci na parkiet. Fot. Marty Jean-Louis/SIPA USA / Press Focus

NBA

W derbach Teksasu San Antonio podejmowali Dallas. Oba zespoły na finiszu sezonu zasadniczego są mocno osłabione. W Mavericks brakuje m.in. Anthony'ego Davisa i Kyrie Irvinga, a Spurs grają bez Victora Wembanyamy. Niespodziewanie tym razem nie wystąpił też Jeremy Sochan. Reprezentant Polski kilka godzin przed meczem został wpisany na listę kontuzjowanych, ma problem z łydką. W listopadzie pauzował ponad miesiąc z powodu złamania kości paliczka. W styczniu miał problemy z plecami i też opuścił kilka spotkań. Teraz z kolei pojawił się problem z łydką. W sumie aż 12 graczy nie wystąpiło w poniedziałek z powodu kontuzji. Dallas mieli wręcz problem ze skompletowaniem pełnego składu na to spotkanie.

Mecz był zacięty, gospodarze wygrali pierwszą kwartę i prowadzili do przerwy. W drugiej połowie nieznacznie lepsi byli jednak goście. Spencer Dinwiddie zdobył 28 punktów, a Klay Thompson dodał 26. Ponadto Kessler Edwards zaliczył double double (22 punkty, 11 zbiórek).

Dallas przerwali serię porażek, wygrali po raz pierwszy od 27 lutego. Dla San Antonio Harrison Barnes zdobył 29 „oczek”, a Keldon Johnson – 28. Dallas wciąż pozostają w grze o play off (obecnie 10. lokata), ekipa Spurs raczej straciła na to szanse.

Dwa mecze w ciągu dwóch dni rozegrały między sobą czołowe zespoły Zachodu. Dwukrotnie w Paycom Center w Oklahoma City doszło do starcia Thunder (lider konferencji) z Denver (wicelider, niedawny mistrz). W niedzielę zdecydowanie lepsi byli gospodarze, ale w poniedziałek Nuggets wzięli pełny rewanż. Goście zagrali świetną drugą połowę, którą wygrali 19 punktami.

Mecz był też okazją do pojedynku głównych pretendentów do nagrody MVP za cały sezon: Shai Gilgeous-Alexander kontra Nikola Jokić. Tym razem nieco lepszy był Serb, który zanotował 35 punktów, 18 zbiórek i 8 asyst. Trafił 15 z 20 rzutów z gry! Gilgeous-Alexander, który dzień wcześniej ustrzelił 40 „oczek”, tym razem został zatrzymany na 25. Miał też 7 asyst, 3 zbiórki i 2 bloki.

W tym sezonie Oklahoma City i Denver spotkały się czterokrotnie, każdy zespół wygrał po dwa mecze. Niewykluczone, że dojdzie też do ich meczu w play off.

Niespodzianka na Brooklynie. Osłabieni kontuzjami Lakers nie dali rady Nets. Goście wystąpili bez LeBrona Jamesa (mecz oglądał z ławki, nie jest jasne, kiedy wróci do gry), nie było też kontuzjowanych Jaxsona Hayesa, Doriana Finneya-Smitha oraz Rui Hachimury. Mimo to losy meczu ważyły się do końca. Goście wysoko wygrali pierwszą kwartę, ale pościg zdeterminowanych Nets okazał się skuteczny.

Luka Doncić zanotował triple double (22 punkty, 12 zbiórek, 12 asyst), ale miał problemy z celownikiem (trafił tylko 8 z 26 z gry). To piąte triple double Słoweńca w sezonie i drugie w koszulce Lakers. 12 sekund przed końcem daleką trójką zmniejszył straty do dwóch punktów (106:108), ale na więcej gospodarze już nie pozwolili.

Nets przerwali serię porażek. W tabeli Wschodu zajmują odległe 11. miejsce. Lakers są na trzeciej pozycji na Zachodzie, ale bezJamesa może im być ciężko przeskoczyć wiceliderów z Denver.

Wyniki: Golden State - Portland 130:120, Toronto - Washington 119:104, Miami - Charlotte 102:105, Brooklyn - LA Lakers 111:108, Boston - Utah 114:108, Atlanta - Philadelphia 132:123, Oklahoma City - Denver 127:140, Memphis - Phoenix 120:118, Houston - Orlando 97:84, Chicago - Indiana 121:103, San Antonio - Dallas 129:133, Sacramento - New York 104:133.

(p)