Upokorzony mistrz z Sopotu
Trzy wielkie wpadki zaliczyli w tej kolejce gospodarze.
◾ W Dąbrowie Górniczej po meczu MKS-u z Dzikami kibice byli wściekli, a zawodnicy i trenerzy nie bardzo wiedzieli, co mają powiedzieć. Na klubowym Facebooku pojawiło się krótkie „Przepraszamy”. Dziki przyjechały mocno osłabione (brakowało Janari Joesaara, Michała Aleksandrowicza, Macieja Bendera, Mateusza Bartosza, Rickeya McGilla i Piotra Pamuły, a Grochowski i Mokros grali z gorączką). To był idealny moment dla MKS-u na przełamanie. Tymczasem gospodarze zagrali dramatycznie źle, ulegli grającym w sześciu rywalom różnicą 15 punktów! W ubiegłym sezonie MKS dał się poznać jako drużyna z charakterem, z najlepszą ofensywą w lidze. W niedzielę przeciw Dzikom gospodarze zdobyli... 48 punktów. To jeden z najgorszych wyników w ekstraklasie w ostatniej dekadzie! To piąta z rzędu porażka MKS-u, zespół ma trzy wygrane w 10 kolejkach i jest niemal na samym dnie tabeli. - Po tym meczu nie mam za wiele do powiedzenia. 32 procent z gry, 16 procent rzutów za 3, 67 procent z linii rzutów wolnych oraz 19 strat. Te liczby najlepiej podsumowują to spotkanie - mówił trener Boris Balibrea. - Pojawił się na naszej drodze bardzo trudny moment. Musimy patrzeć na kolejne mecze, licząc, że tą przeszkodę przezwyciężymy lepszą grą w kolejnych spotkaniach.
◾ Równie niesmaczne doświadczenie musieli w niedzielę przeżyć kibice w Sopocie. Mało kto chyba spodziewał się, że obrońcy tytułu ulegną we własnej hali warszawskiej Legii, a chyba nikt nie przypuszczał, że stanie się to w tak kompromitującym stylu. Trefl przegrał ze stołeczną drużyną różnicą aż 34 „oczek”! A mogło być jeszcze gorzej, bo w czwartej kwarcie na tablicy wyników było 57:100 i część kibiców opuszczała już halę. - To, co się wydarzyło miało niewiele wspólnego z basketem. Tu raczej chodzi o relacje międzyludzkie, o sprawy mentalne. Teraz widzimy, że wyniki w jednych rozgrywkach zaczęły mieć wielki wpływ na to, jak prezentujemy się w innych - komentował mocno przygaszony trener Żan Tabak. Chorwackiemu szkoleniowcowi chodziło o występy w EuroCupie, gdzie Trefl przegrał 11 meczów z rzędu. Po niedzielnym meczu Legia i Trefl zrównały się punktami. Oba zespoły z bilansem 7-3 zajmują miejsca 2. i 3.
◾ W nie najlepszych nastrojach przed świętami rozstali się ze swoją publicznością także zawodnicy ze Szczecina. W Netto Arena Wilki Morskie niespodziewanie przegrały ze znacznie niżej notowanymi Czarnymi. Co ciekawe, zespół ze Słupska przyjechał mocno osłabiony, zagrało tylko siedmiu zawodników. - Czarni zasłużyli na to zwycięstwo. Nam od początku brakowało koncentracji, widziałem to już na rozgrzewce. Może zawodnicy rozluźnili się widząc skład Słupska? Później wkradła się nerwowość, gra wyglądała tragicznie w obronie i ataku - przyznał trener Kinga, Arkadiusz Miłoszewski. Wczorajpoznaliśmy pierwsze następstwa przegranego meczu. Klub ze Szczecina poinformował o rozwiązaniu kontraktu z Teyvonem Myersem.
(p)