Upadł, powstał, zwyciężył!
Paskudna wywrotka nie przeszkodziła Tadejowi Pogaczarowi w wygraniu Strade Bianche.
Na Piazza del Campo w Sienie Tadej Pogaczar triumfował już po raz trzeci. Fot. Facebook UAE Team Emirates
KOLARSTWO
Strade Bianche to po włosku białe drogi, czyli szutrowe odcinki. Podczas tegorocznej, liczącej 213 km edycji było ich w sumie 16 i stanowiły ponad jedną trzecią trasy! I właśnie na najtrudniejszym z takich sektorów, długim (11,4 km) i pofałdowanym Monte Sante Marie, doszło do kluczowej dla losów wyścigu akcji. Zaatakował Tom Pidcock z grupy Q36.5, a za dwukrotnym mistrzem olimpijskim w kolarstwie... górskim pognał oczywiście Tadej Pogaczar. Brytyjczyk i Słoweniec szybko dogonili 10-osobową ucieczkę dnia, z której najmocniejszy okazał się Connor Swift (INEOS Grenadiers), jako jedyny przez dłuższą chwilę utrzymując szaleńcze tempo dwójki faworytów.
50 km przed metą w jeden z zakrętów najlepszy obecnie kolarz na świecie wjechał za szybko i zaliczył groźnie wyglądający upadek. Mocno oszlifował się na asfalcie, wpadł w zarośla, ale szybko wstał i mimo bólu ruszył w pogoń za Pidcockiem. Wkrótce go dogonił, a na przedostatnim szutrowym odcinku, prowadzącym mocno pod górę Colle Pinzuto, zostawił z tyłu Brytyjczyka i samotnie dojechał do Sieny, gdzie wśród wiwatujących kibiców celebrował trzecie zwycięstwo w tym wyścigu. Niemal półtorej minuty za Pogaczarem do mety dotarł Pidcock, a trzecie miejsce zajął kolega z grupy Słoweńca, Belg Tim Wellens (UAE Team Emirates-XRG).
– Cieszyło mnie to, dopóki nie przekroczyłem linii mety. Teraz adrenalina opadła i zaczynam odczuwać duży ból, więc nie jest to najlepszy sposób na wygranie wyścigu – przyznał mistrz świata.
– Mam słodko-gorzkie odczucia. Byłem dużo bliżej pokonania Pogaczara niż kiedykolwiek, ale mimo wszystko nie na tyle, żeby to zrobić – stwierdził Pidcock.
W wyścigu kobiet też wygrała faworytka. Holenderka Demi Vollering (FDJ-SUEZ) najpierw dołączyła do starszej rodaczki Anny van der Breggen (SD Worx), która zaatakowała na ostatnim szutrowym odcinku, a potem poprawiła. To spowodowało, że na czele zostały tylko we dwie, a wygrała Vollering, bo na stromym Via Santa Caterina już w samej Sienie przyśpieszyła, zostawiając za plecami swoją byłą... dyrektor sportową. Na najniższym stopniu podium stanęła specjalistka do kolarstwa górskiego, Pauline Ferrand-Prevot (Visma).
Ścigania w słonecznej Toskanii tym razem nie będą dobrze wspominać Michał Kwiatkowski i Katarzyna Niewiadoma, którzy w przeszłości doskonale spisywali się na toskańskich szutrach. Będący w tym sezonie w dobrej formie kolarz grupy INEOS-Grenadiers upadł na tym samym zakręcie, co Pogaczar, ale w przeciwieństwie do Słoweńca nie kontynuował rywalizacji. Skończyło się jednak jedynie na szlifach i wszystko wskazuje na to, że Polak dzisiaj wystartuje w siedmioetapowym wyścigu Tirreno-Adriatico. Znacznie gorzej wyglądała kraksa Niewiadomej. Po uderzeniu w barierkę Polka długo nie podnosiła się z jezdni, potem została przewieziona do szpitala, ale nic wielkiego – oprócz otarć na twarzy i ogólnych potłuczeń– jej się nie stało. – Jest wkurzona głównie dlatego, że nie mogła się dalej ścigać – przekazał jej mąż Taylor Phinney.
Sprint dla mistrza Europy
Belg Tim Merlier (Soudal Quick-Step) wygrał pierwszy etap wyścigu Paryż - Nicea ze startem i metą w Le Perray-en-Yvelines. W sprinterskiej końcówce mistrz Europy wyprzedził Francuza Arnaud Demare'a (Arkea-B&B Hotels) i Włocha Alberto Dainese (Tudor). Na 11. miejscu finiszował Stanisław Aniołkowski (Cofidis). Drugi ze startujących we Francji Polaków, Kamil Gradek, który ciężko pracował na rzecz swoich kolegów z zespołu, zajął 145. miejsce ze stratą blisko siedmiu minut do zwycięzcy. Faworyt „Wyścigu ku słońcu”, bo tak nazywana jest ta składająca się z ośmiu etapów impreza, Duńczyk Jonas Vingegaard (Visma) przyjechał w peletonie.
Polskie sukcesy na szosie
Mimo wszystko był to udany weekend dla naszych kolarzy, którzy zajęli kilka miejsc na podium w wyścigach niższej kategorii. Marcin Budziński (ATT Investments) wygrał GP Rhodes. Niespełna 27-letni Polak na finiszu jednodniowej imprezy rozgrywanej na greckiej wyspie pokonał dwóch współtowarzyszy ucieczki. Drugie miejsca w chorwackim Porecz Classic, który kończył się na krótkim, stromym podjazdem, zajęli w sobotę Malwina Mul (MAT Atom Deweloper Wrocław), a dzień później Patryk Stosz (Voster ATS). Z kolei Dominika Włodarczyk (UAE Team ADQ), która jako jedyna Polka ukończyła Strade Bianche, wczoraj finiszowała jako trzecia we włoskim Trofeo Oro in Euro.
(gak)