Uniwersalny żołnierz
Chorwat Antonio Milić w meczu z „Dumą Pomorza” na lewej obronie „wygryzł” Michała Gurgula.
Antonio Milić (z lewej) to uniwersalny żołnierz w talii trenera Nielsa Frederiksena. Fot. Tomasz Folta/PressFocus
31-letni stoper Antonio Milić jest pewniakiem w talii trenera „Kolejorza” Nielsa Frederiksena. W bieżącym sezonie rozegrał w PKO BP Ekstraklasie 22 mecze, jedną kolejkę opuścił z powodu nadmiaru żółtych kartek (mecz z Motorem Lublin przegrany przez zespół z Bułgarskiej 1:2).
W ostatnim spotkaniu przeciwko Pogoni Szczecin Chorwat zagrał na nietypowej dla siebie pozycji lewego obrońcy, ale ten bardzo ważny egzamin zaliczył co najmniej na czwórkę z plusem, jeżeli nie piątkę. - Byłem bardzo otwarty na różne warianty, bo znam swoje możliwości oraz atuty i wiedziałem, że sobie poradzę - powiedział środkowy obrońca Lecha. - Tym bardziej cieszy, że te przewidywania okazały się słuszne, a my wszyscy zagraliśmy na odpowiednim poziomie i pewnie wygraliśmy.
Nic nowego
W swojej bogatej karierze 31-letni piłkarz zdążył uzbierać na chorwackich, belgijskich, hiszpańskich oraz polskich boiskach już blisko 400 spotkań. Przed hitem z „Dumą Pomorza” w Szczecinie jego doświadczenie pozwoliło sztabowi szkoleniowemu „Kolejorza” zaskoczyć rywali przy obsadzie linii defensywnej. Milić wybiegł bowiem ustawiony przy linii bocznej, zastępując nominalnego lewego obrońcę, Michała Gurgula. Już przed startem rundy wiosennej trener Niebiesko-białych Niels Frederiksen zapowiadał, że ma na tej pozycji wiele opcji, wymieniając wśród nich między innymi właśnie Chorwata. Na tego typu wybór wpływ miał z pewnością fakt, że w swoich poprzednich klubach Milić rozegrał kilkadziesiąt meczów właśnie na tej pozycji. - Nie można powiedzieć, że to było dla mnie coś nowego, bo grałem w tym miejscu boiska wiele razy – powiedział Milić. - Chociaż przyznaję, trochę czasu minęło od tamtych występów. W ostatnich latach byłem przede wszystkim stoperem, ta pozycja oczywiście wiąże się z innymi automatyzmami. Na początku meczu z Pogonią przytrafiły się trudniejsze momenty, ale z każdą minutą czułem się coraz bardziej komfortowo.
Dobre statystyki
Na murawie Stadionu Miejskiego im Floriana Krygiera w Szczecinie Milić radził sobie szczególnie dobrze po upływie pół godziny, co potwierdziły jego indywidualne statystyki z sobotniego starcia. To Milić odzyskał dla swojej drużyny najwięcej (siedem) razy piłkę, popełnił tylko jeden faul oraz wygrał oba pojedynki w powietrzu, wykonał sześć udanych podań na połowie przeciwnika oraz najczęściej (pięciokrotnie) wybijał piłkę z własnego pola karnego.
Doceniony młodzieżowiec
Z kolei obrońca Lecha Michał Gurgul otrzymał powołanie do reprezentacji Polski do lat 19. W połowie marca reprezentacja Polski U-19, którą prowadzi trener Wojciech Kobeszko, rozegra drugą, a zarazem ostatnią fazę kwalifikacji do tegorocznych mistrzostw Europy. Biało-czerwoni będą walczyli o awans z rówieśnikami z Gruzji, Czarnogóry i Słowacji. Turniej finałowy odbędzie się w Rumunii w dniach 13-26 czerwca, ale zanim Biało-czerwoni będą mieli szansę tam zagrać, muszą rozegrać trzy bardzo ważne spotkania. Chcąc wywalczyć przepustkę na rumuńskie boiska podopieczni Wojciecha Kobeszki muszą te pojedynki rozstrzygnąć na swoją korzyść.
Ta faza kwalifikacji zostanie rozegrana w Gruzji, zaś Polacy rywalizację rozpoczną od spotkania z gospodarzami turnieju. Zmierzą się z nimi 19 marca (środa) o godzinie 19.00 w stolicy kraju, Tbilisi. Kolejnym ich przeciwnikiem będzie Czarnogóra (sobota, 22 marca, godzina 14.00), a zakończą udział w turnieju potyczką ze Słowacją (wtorek, 25 marca, godzina 19.00).
Bogdan Nather