Sport

Ucho jak kalafior

Mateusz Masternak pokonał we Wrocławiu Australijczyka Floyda Massona i liczy na mistrzowską walkę.

Mateuszowi Masternakowi zwycięstwo nie przyszło łatwo. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

Marzeniem 37-letniego Masternaka (49 zw. - 32 KO, 6 por.) jest walka o mistrzostwo świata w junior ciężkiej. Raz już walczył i był blisko zdobycia pasa WBO. 10 grudnia 2023 roku w Bournemouth zmierzył się z broniącym go Anglikiem Chrisem Billamem-Smithem. Bokser z Wrocławia po ośmiu rundach wygrywał u sędziów punktowych, ale doznał kontuzji żeber i nie wyszedł do 9. rundy, poddając walkę. „Master” jest wysoko notowany w rankingu, a kolejne zwycięstwo w sobotę nad 32-letnimAustralijczykiem Floydem Massonem (14 zw. - 8 KO, 2 por.) umocni go w czołówce.

Rywal Polaka po raz pierwszy walczył poza Australią (raz stoczył pojedynek w Nowej Zelandii). Masternak był zdecydowanym faworytem i zapowiadał, że chce efektownie wygrać, najlepiej przed czasem. Musiał jednak w ringu walczyć przez pełne 10 rund, bo leworęczny rywal postawił trudne warunki. Dopiero w trzeciej rundzie Polak uzyskał wyraźną przewagę, ale jego ciosy zdawały się nie robić wrażenia na Massonie. Były jednak na tyle mocne, że prawe ucho Australijczyka w połowie walki mocno spuchło i zamieniło się – mówiąc bokserskim slangiem – w kalafiora. Można się było nawet zastanawiać, czy lekarz nie powinien przerwać tego pojedynku. Ostatecznie o wyniku decydowali sędziowie, a ci punktowali 97:93 i dwukrotnie 96:94 dla Masternaka, który założył pas międzynarodowego mistrza Polski w junior ciężkiej.

Efektowny nokaut zobaczyliśmy w pojedynku Rafała Wołczeckiego (13 zw. - 9 KO), który już w pierwszej rundzie zdemolował Przemysława Zyśka (19 zw. - 6 KO, 3 por.) . Udowodnił, że naprawdę potrafi przyłożyć. Zaczęło się od liczenia po lewym i prawym sierpowym, po wznowieniu kolejny prawy sierpowy „skosił” Zyśka i w ten sposób Wołczecki został mistrzem Polski w średniej.

Udany zawodowy debiut zaliczył olimpijczyk z Paryża, Mateusz Bereźnicki (ciężka, 1 zw. - 1 KO), który pokonał liczonego w pierwszej rundzie Pawła Strykowskiego (3-28-1), który nie wyszedł do drugiego starcia. W innych walkach Kamil Ślendak (3 zw. - 2 KO, 1 por.) wygrał przez poddanie w 3. rundzie z Łukaszem Załuską (4 por.), Tobiasz Zarzeczny (7 zw. - 2 KO) wypunktował Mateusza Pawłowskiego (2 zw. - 1 KO, 2 por.), a Hubert Kwapisz (5 zw. - 1 KO) Bartosza Głowackiego (7 zw. - 5 KO, 15 por., 1 rem.).

Unifikacja w Rijadzie

W stolicy Arabii Saudyjskiej odbył się unifikacyjny pojedynek w junior ciężkiej. Zmierzyli się w nim mistrz WBO, Anglik Chris Billam-Smith (20 zw. - 13 KO, 2 por.) i posiadacz pasa WBA, Meksykanin Gilberto Ramirez (47 zw. - 30 KO, 1 por.). To była wyrównana i emocjonująca walka, której początek należał do Anglika. Z upływem czasu zaznaczyła się przewaga szybszego i dokładniej uderzającego Meksykanina. Zanosiło się nawet na jego wygraną przed czasem, ale Billam-Smith przetrwał kryzys i dotrwał do końca. Sędziowie jednogłośnie - dwukrotnie 116:112, oraz 116:113 - ogłosili zwycięzcą Ramireza. Podobno w przyszłym roku ma zmierzyć się z niepokonanym mistrzem federacji IBF, Australijczykiem Jaiem Opetaią (26 zw. - 20 KO). Wygląda więc na to, że Mateusz Masternak, a także trzeci w rankingu IBF Michał Cieślak, będą musieli poczekać na mistrzowską szansę.

Andrzej Wasik