Sport

Tylko i wyłącznie zwycięstwo

Reprezentacyjny obrońca Kamil Piątkowski zapewnia, że Polacy rozszyfrowali grę Litwinów.

Dla Kamila Piątkowskiego nie ma innej opcji niż trzy punkty dla Biało-czerwonych w piątkowy wieczór. Fot. Paweł Bejnarowicz / Press Focus

Niespełna 25-letni obrońca Kamil Piątkowski do tej pory sześciokrotnie wystąpił w reprezentacji Polski seniorów. Połowę z tych spotkań rozegrał jesienią w rozgrywkach Ligi Narodów. W meczu ze Szkocją (1:2), który przesądził o spadku Biało-czerwonych do niższej dywizji, zdobył premierowego gola w kadrze. – Jakie wspomnienia zostały w mojej głowie po porażce ze Szkocją, z którą strzeliłem gola? – zastanawiał się piłkarz, który w styczniu został wypożyczony z Red Bulla Salzburg do tureckiej Kasimpasy. – Raczej gorzkie, bo z jednej strony strzeliłem bardzo ładną bramkę, ale z drugiej przegraliśmy mecz i ta porażka bardzo nas bolała. I wciąż boli. Ale mamy w piątek kolejny mecz, więc o tym, co było, wszyscy zapomnieliśmy, ja również.

Na zero z tyłu

Jaki scenariusz przewiduje Piątkowski na mecz z Litwą? – Szczerze powiedziawszy, jeszcze o tym nie myślałem, ale interesuje mnie tylko i wyłącznie zwycięstwo, poza tym bardzo dobra gra i trzy punkty, nic więcej – podkreślił wychowanek UKS-u 6 Jasło. – Naprawdę nie patrzę na nic innego. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do piątkowego spotkania, skrupulatnie przeanalizowaliśmy grę przeciwnika. Znamy zarówno dobre, jak i jego słabe strony, dużo o tym rozmawialiśmy. Wiemy, co mamy robić na boisku, to znaczy musimy być dłużej w posiadaniu piłki niż rywal i strzelić kilka bramek. Naszym celem w najbliższych dwóch spotkaniach jest zagrać na zero z tyłu, zdobyć sześć punktów, a jak się da, to strzelić dużo bramek. Postaramy się wykonać to zadanie.

Zrobić swoją robotę

– Czy takie spotkania, które trzeba wygrać i wszyscy oczekują, że strzelisz trzy-cztery gole, a przeciwnik żadnego, są trudniejsze do rozegrania niż z silniejszymi przeciwnikami, gdy poprzeczka jest zawieszona wyżej? – zastanawiał się reprezentant Polski. – Przede wszystkim wiemy dobrze, jak takie mecze wyglądają. Ja nawet nie lubię na taki temat rozmawiać z tego względu, że moje podejście do takiego meczu jest troszeczkę inne. Moje nastawienie jest o wiele lepsze do takiego meczu niż do pojedynków z lepszymi przeciwnikami. Wiem, że takie mecze zazwyczaj są bardzo ciężkie, ale nie ma sensu biadolić, tylko trzeba wyjść na boisko i zrobić swoją robotę.

Piątkowski nie stawia przed sobą celów i wymagań, na przykład takich, ile minut zagra. Dlaczego? – Ponieważ wiem doskonale, jak szybko wszystko może się zmienić, na dobre lub na złe. Nie chcę na siebie nakładać presji, chociaż tak naprawdę nawet nie wiem, jak to nazwać. Po prostu żyję z dnia na dzień, staram się bardzo dobrze przygotować do każdego treningu i do każdego meczu. No i oby dopisywało mi zdrowie, bo wówczas będę mógł kontynuować to, co jest teraz.

Pełna koncentracja

Według Piątkowskiego atmosfera w kadrze jest bardzo dobra i nie trzeba się martwić o 100-procentową mobilizację oraz motywację, choć czekają Biało-czerwonych spotkania z teoretycznie słabszymi rywalami. – Mecz jak mecz, musimy podejść w 100 procentach skoncentrowani – stwierdził. – Zachować przy tym zdrowy rozum, wywalczyć i wybiegać te punkty. W Lidze Narodów traciliśmy za dużo bramek, ale teraz pracowaliśmy nad tym zarówno w analizach, jak i na boisku. Wiemy, jak się zachowywać, co robić, żeby tych bramek nie tracić.

Dlaczego w styczniu reprezentant Polski zdecydował się na zmianę barw klubowych? – Dzięki wypożyczeniu do Kasimpasy jestem tu, gdzie jestem, czyli na zgrupowaniu kadry – powiedział. – Chciałem grać więcej i regularnie, stąd decyzja o wypożyczeniu – wyjaśnił.

(PAP, BN)