Sport

Tworzy się coś dobrego

Wspólnie musimy zbudować silną reprezentację. Wszystko spoczywa na naszych barkach - powiedział środkowy rozgrywający Biało-czerwonych, Piotr Jędraszczyk.

Piotr Jędraszczyk to coraz ważniejsza postać naszej reprezentacji. Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

ELIMINACJE ME 2026

Kilka dni temu skazywano nas na pożarcie. Wielu mówiło, że polegniemy wysoko, a tymczasem byliśmy bliscy zwycięstwa. Jestem z was dumny. Brawo! - mówił tuż po końcowym gwizdku czwartkowego meczu z Portugalią (36:36) trener Michał Skórski, stojąc w środku kółeczka utworzonego przez swoich, w zdecydowanej większości wyższych i potężniejszych podopiecznych. Te kilka prostych zdań trafiło do zawodników, którzy po krótkiej przemowie zaczęli skakać z radości. Ładny to był i dawno nieoglądany obrazek. Następnie selekcjoner udzielił wywiadu Polsatowi Sport. Powtórzył to, co powiedział podopiecznym, wspomniał o mieszanych uczuciach, żałował ostatnich minut, w których rywale postawili wszystko na jedną kartę, grając siódemką w polu, z czym nasz zespół miał sporo kłopotu, a także ostatniego rzutu Michała Olejniczaka w poprzeczkę. Na koniec pozwolił sobie na spontaniczną prywatę. „Lijek”, mamy to! - mrugnął do kamery Skórski, dając do zrozumienia, że sukces - bo za taki należy uznać remis z 4. drużyną świata - to również zasługa byłego już selekcjonera, Marcina Lijewskiego. Ten gest świadczył, iż jego następca nie zapomniał o „Szeryfie”, któremu przez blisko dwa lata asystował. - Nie znam bardziej oddanego i zaangażowanego w pracę trenera niż Michał. Zawsze można na nim polegać, nigdy nie odmawia pomocy - chwalił Skórskiego Patryk Rombel, współpracujący z nim w czasach, gdy ten drugi - zanim został selekcjonerem - był w ZPRP koordynatorem ds. szkolenia młodzieży.

Michał Skórski za czwartkowy mecz nie chciał nikogo wyróżnić, bo... - Każdy zawodnik wniósł swoją cegiełkę do tego remisu. I to trzeba docenić - powiedział, ciesząc się, że mimo pełnego zaangażowania i walki na 100 procent, żaden z kadrowiczów nie doznał urazu i wszyscy będą gotowi na niedzielny (18.30) rewanż w Odivelas pod Lizboną. Biało-czerwoni mogą do niego podejść na większym luzie, tym bardziej że w drugim meczu naszej grupy Izrael podzielił się punktami z Rumunią i tabela nie drgnęła. Dzięki punktowi zdobytemu kosztem Portugalczyków zbliżyliśmy się do Euro 2026, ale do końca zostały trzy spotkania.

Remis docenił też Piotr Jędraszczyk, jeden z motorów napędowych naszego zespołu. - Praktycznie cały mecz graliśmy bez zmian do obrony, dotrzymaliśmy kroku rywalom i nawet na chwilę nie opadliśmy z sił. Starałem się swoje obowiązki jak najlepiej wykonać. Wszyscy zasługują na pochwały, nawet ci, którzy nie weszli na boisko, bo pomagali nam z ławki. Na sukces pracuje cała drużyna, a nie indywidualności. Wspólnie musimy zbudować silną reprezentację, żeby były lepsze wyniki, a co za tym idzie, większa promocja i większa oglądalność piłki ręcznej. Teraz to wszystko spoczywa na naszych barkach - podkreślił środkowy rozgrywający Gwardii Opole.

Wiele jednak wskazuje, że niedzielny mecz dla Michała Skórskiego będzie ostatnim w roli selekcjonera. Według informacji tvpsport.pl wkrótce kadrę przejmie Jota Gonzalez. Hiszpan od dwóch lat pracuje w Benfice Lizbona, a wcześniej był asystentem Raula Gonzaleza w PSG. W latach 2007-18 prowadził Logrono La Rioja, zdobywając cztery medale. W maju, już pod wodzą 53-latka, Biało-czerwoni mają dokończyć eliminacje ME.

Marek Hajkowski