Sport

Tuż za liderką

W Marrakeszu toczy się batalia o kartę Ladies European Tour. Na półmetku rywalizacji Dorota Zalewska traci do liderki skromne dwa uderzenia.

Dorota Zalewska i Atlas Wysoki w tle. Zdjęcia: Tristan Jones/ LET

Polka do rundy 67, po której była na prowadzeniu, dorzuciła w czwartek 71 uderzeń i zajmuje teraz szóstą pozycję. Rezultat -7 notują jeszcze Alexandra Swayne z Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych, Słowenka Ana Belac i Amerykanka Anna Morgan.

Dorota, rozpoczynając dzień od drugiej dziewiątki pola Al Maaden, na dołku trzynastym szybko zainkasowała pierwszego bogeya. Najwyraźniej nie zrobił on jednak na niej większego wrażenia, bo na kolejnych ośmiu dołkach nadrobiła tę wpadkę czterema birdie. Później pojawił się jeszcze jeden bogey na dołku piątym i kolejna runda na minusie szczecinianki została przyklepana.

Nie było przełomu u Chiary Horder, której caddym w Marrakeszu jest wielokrotny mistrz Polski – Alejandro Pedryc. Po rundach 74-72 Niemka z wynikiem +2 zajmuje setną pozycję. W tym momencie do wymarzonego miejsca dwudziestego brakuje jej całych siedmiu uderzeń, a trzech do uzyskania gorszej, szesnastej kategorii LET, którą otrzymają zawodniczki z miejsc 21-50.

Samodzielną liderką Lalla Aicha Q-School została Tajlandka o nie najłatwiejszym do wymówienia nazwisku - Napat Lertsadwattana. Zawodniczka o pseudonimie „Jenny” wykręciła w czwartek na polu Al Maaden ognistą rundę 65, bez bogeyów, zawierającą za to aż 8 birdie i wspięła się na szczyt tabeli wyników z rezultatem -9. To jej pierwszy występ w kwalifikacjach Ladies European Tour, po tym jak przez ostatnie dwa sezony grała w amerykańskim przedsionku LPGA, na Epson Tour. „Dzisiaj  po prostu wpadały putty” – powiedziała 24-latka, która w zeszłym tygodniu nie wywalczyła karty w LPGA Q-Series. „Wczoraj rozmawiałam z trenerem, jakieś dwie godziny, i myślę, że to pomogło, bo dziś wszystko działało. Poszło naprawdę dobrze. W tym roku pomyślałam sobie po prostu: hmm, chcę pojechać na LET. To dla mnie dość przerażające, bo nigdy wcześniej nie grałam w Europie. To duża zmiana. Znam wiele tajskich zawodniczek, które grały na LET, więc pomyślałam, że dobrą decyzją będzie przyjazd i występ tutaj”.

„Jenny”, która wyrównała w czwartek swój najlepszy wynik w karierze prowadzi tylko jednym uderzeniem. Tuż za nią, na miejscu drugim znajduje się kwartet, składający się z Hiszpanki Julii Lopez Ramirez, Nigeryjki Georgii Oboh oraz angielskiego duetu - Meghan MacLaren i Lauren Horsford. 

Lopez Ramirez, zajmuje 109 miejsce w rankingu światowym i rywalizowała na LPGA Tour w 2025 roku. Teraz stara się o podwójne członkostwo, licząc na miejsce w Solheim Cup, który odbędzie się we wrześniu na holenderskim polu Bernardus. „Myślę, że LET zdecydowanie się rozwija” – powiedziała Hiszpanka. „To świetna liga i zawsze chciałam mieć status w obu. Cieszę się, że mam możliwość gry w obu ligach i nie mogę się doczekać, żeby doświadczyć LET”.

Trzykrotna triumfatorka na LET, Meghan MacLaren, gra w Marrakeszu drugi rok z rzędu. Angielska gwiazda, caddiowana przez inną zwyciężczynię LET - Becky Brewerton, powiedziała po rundzie: „To była solidna gra i jestem bardzo zadowolona z dwóch dobrych rund. Wczoraj grałam naprawdę dobrze i czułam, że panuję nad sytuacją. Później zostałam, żeby obejrzeć mecz Newcastle, więc dziś byłam trochę bardziej zmęczona! Myślę, że cała praca, którą wykonałam w tym roku, szczególnie w ciągu ostatnich sześciu tygodni, sprawia, że ​​czuję, że nawet, kiedy nie gram świetnie, mogę nadal przywieźć dobry wynik. Myślę, że to jest to, z czego jestem najbardziej zadowolona”.

Georgię Iziemgbe Oboh z Nigerii wspierają w Marrakeszu rodzice: „Moja mama jest w tym tygodniu moim caddiem, a tata obserwuje mnie z boku i trenuje. Naprawdę, to błogosławieństwo mieć ich tutaj i móc dzielić z nimi to doświadczenie. Spędziliśmy razem lata jeżdżąc na turnieje, jeszcze przed LET, i wchodząc w ten rok, jestem po prostu wdzięczna, że tu gram”.

Od piątku zawodniczki grać będą już według wyników. Dorota rozpoczyna trzecią rundę o 11.20, w przedostatniej grupie. Razem z nią wystąpi Ana Belac ze Słowenii i Angielka Lauren Horsford. Chiara i Alejandro wyjdą w pole o 10.10, z dziesiątego tee, razem z Amerykanką Sarah Kahn i Dunką Cecilie Nielsen.

Kasia Nieciak

WYNIKI



Liderka jest jedna - "Jenny" Lertsadwattana.



Georgię Iziemgbe Oboh na miejscu wspierają rodzice.