Sport

Trzy punkty to obowiązek!

Młodzieżówka w przedsionku... pogodowego piekła. Na aurę Biało-czerwoni wpływu nie mają, za to muszą zagrać dużo lepiej niż z Macedonią Północną.

Jerzy Brzęczek przypomniał podopiecznym, że poprzeczka idzie w górę. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus

REPREZENTACJA U-21

Temperatura odczuwalna ok. 32 stopnie Celsjusza, bezwietrznie i bezchmurnie, wilgotność na poziomie 20 procent - takie warunki panować mają w ormiańskiej stolicy, gdy na jedną z dziesięciu muraw Akademii Piłkarskiej w Erywaniu (tę otoczoną 2,5-tysięczną widownią) wybiegną podopieczni Jerzego Brzęczka, by zagrać drugi mecz grupowy w eliminacjach młodzieżowych mistrzostw Europy. - Będzie gorąco! - selekcjoner polskiej kadry zaraz po końcowym gwizdku wspomnianego starcia z ekipą z Bałkanów przypominał, że poprzeczka dla jego podopiecznych idzie w górę. Rzucając powyższe słowa, nie miał na myśli wyłącznie pogody.

Za mało na Armenię?

- Fajnie, że wygraliśmy 3:0, a rywale nie stworzyli groźnej sytuacji. Ale... wciąż jest w nas duży zapas, możemy wyglądać jeszcze lepiej – analizował mecz z Macedończykami pomocnik GieKSy w szeregach młodzieżówki, Mateusz Kowalczyk. To ważna deklaracja, jeśli przywoła się kolejne słowa trenera Brzęczka. - Jak zagramy tak samo w Armenii, będzie to za mało! Tak samo, czyli nonszalancko; z przekonaniem, że już jesteśmy wielkimi piłkarzami – ten przekaz popłynął do drużyny w szatni, zaraz po końcowym gwizdku piątkowego spotkania, a zarejestrowały to kamery serwisu „Łączy nas piłka”. „Nie ma miękkiej gry” - tak można spointować słowa srebrnego medalisty igrzysk olimpijskich w Barcelonie z 1992 roku. W przypadku tamtej drużyny przemowy motywacyjne Janusza Wójcika zawierały – jak się wydaje – dużo bardziej bezpośredni przekaz, by przypomnieć sławne „kiełbachy w górę i golimy frajerów”.

Zderzenie z żarem

Tym razem o łatwym goleniu z pewnością mowy nie będzie. - Temperatura będzie dużo wyższa – ta zapowiedź Jerzego Brzęczka potwierdziła się już wczoraj, gdy po wyjściu z samolotu młodzi Biało-czerwoni zderzyli się ze ścianą rozżarzonego powietrza. Resztę prognozy – jej część piłkarską – zweryfikuje dziś po południu boisko. Na razie warto zapamiętać ostrzeżenie wystosowane do podopiecznych przez selekcjonera. - Zespół Armenii ma co najmniej trzech zawodników bardzo dobrze wyszkolonych, ze zdecydowanie większymi umiejętnościami niż piłkarze macedońscy – analizował trener naszej kadry U-21.

„Kowal” ruszy licznik?

- Oglądaliśmy mecz Armenii ze Szwecją. Jakość rywala rzeczywiście może być ciut wyższa, ale jeżeli zagramy swoją grę, nie mamy się czego obawiać – zapewnia jednak cytowany już „Kowal”. - Zdobycie trzech punktów jest obowiązkiem! - dodaje pewnym głosem. Sam zresztą chciałby dołożyć osobisty akcent bramkowy, bo – jak mówi - „na razie w koszulce z orzełkiem mam na koncie tylko jednego gola, jeszcze w zespole U-19; fajnie byłoby ruszyć licznik”.

Jeżeli nic nie zmieni się w ostatniej chwili, kibice w Polsce nie zobaczą transmisji z meczu Armenia – Polska. Gospodarze nie zaplanowali bowiem produkcji sygnału z tego spotkania.

Dariusz Leśnikowski

Eliminacje MME - grupa E

Dziś: Armenia – Polska (15.00), Macedonia Północna – Włochy (18.15), Czarnogóra – Szwecja (20.00)

1. Polska

1

3

3:0

    Szwecja

1

3

3:0

3. Włochy

1

3

2:1

4. Czarnogóra

1

0

1:2

5. Armenia

1

0

0:3

   Macedonia Płn.

1

0

0:3