Sport

Totalny pogrom

Bełchatowianie nieoczekiwanie roznieśli rozpędzony ostatnio Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, kończąc fazę zasadniczą na siódmej pozycji.

Jakub Łomacz (z prawej) swoim rozegraniem całkowicie mylił częstochowskich blokujących. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus

PLUSLIGA

Bojowo było po obu stronach. Stawką meczu było bowiem zajęcie siódmego miejsca przed play offem i uniknięcie już w ćwierćfinale mistrza Polski, JSW Jastrzębskiego Węgla. Na sukces mocno liczyli częstochowscy kibice, którzy licznie wypełnili trybuny. Musieli jednak obejść się smakiem. Bełchatowianie rozbili ich ekipę. Trzeba jednakże zaznaczyć, że gospodarze wystąpili bez swojego kapitana Milada Ebadipoura, którego złapało przeziębienie.
Mimo osłabienia, początkowo wydawało się, że to gracze Norwida będą dominować. Punktował bowiem zmiennik Irańczyka Damian Kogut. Dzięki niemu miejscowi prowadzili 8:6. Z czasem do głosu doszli goście. Rozkręcali się z akcji na akcję. Nie mieli słabych punktów. Grali równo i skutecznie.
Po meczu siatkarze Steamu Hemarpol Norwid byli w szoku. – Zgadza się. Mecz nie zakończył się po naszej myśli – mówił środkowy częstochowskiej ekipy, Damian Radziwon. – Graliśmy o siódmą lokatę, której nie zdobyliśmy. Najważniejsza faza, czyli play off, dopiero jednak przyjdzie. Nie możemy patrzeć na to, z kim będziemy grać, ale na to, jak się będziemy prezentować. Mam nadzieję, że najlepsza forma przyjdzie właśnie wtedy – dodał.

◼  SteamHemarpol Norwid Częstochowa – PGE GiEK Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 12:25, 12:25)

CZĘSTOCHOWA: Isaacson, Kogut (8), Adamczyk (6), Indra (4), Lipiński (8), Popiela (3), Masłowski (libero) oraz Borkowski (1), Radziwon (1), Kowalski. Trener Cezar Douglas SILVA.
BEŁCHATÓW: Łomacz (3), Perić (10), Wiśniewski (3), Esmaeilnezhad (12), Kujundzić (11), Lemański (11), Marek (libdero) oraz W. Nowak, M. Nowak (2), Stern (3), Szalacha (2), Dinculescu (1), Parapunow (2). Trener Gheorghe CRETU.
Sędziowali: Marcin Weiner (Mysłowice) i Wojciech Maroszek (Żory). Widzów 3452.
Przebieg meczu
I:
10:9, 14:15, 17:20, 20:25
II: 7:10, 9:15, 11:20, 12:25
III: 9:10, 10:15, 11:20, 12:25
Bohater – Kajetan MAREK.

Norbert Giżyński