Tora! Tora! Tora!
Hideki Matsuyama w swojej ojczyźnie jest bogiem, a jego rodacy oszaleli na punkcie golfa. Kiedy jako pierwszy Azjata w historii wygrywał Masters, w Kraju Kwitnącej Wiśni zapanowała narodowa euforia. Teraz, nie bacząc na historyczne zaszłości, podbił Hawaje.
Hideki Matsuyama nie miał sobie równych na Hawajach.
Medalista olimpijski
Na swoim koncie posiada 11 wygranych PGA Tour i osiem Japan Golf Tour. Ma szczęście do turniejów organizowanych przez Tigera Woodsa, choć jak na razie jedynym trofeum wręczanym mu przez jego idola z dzieciństwa była statuetka tygrysa z łapą przytrzymującą glob, którą wywalczył podczas Hero World Challenge w 2016 roku. Po raz drugi wygrywał w turnieju Tygrysa w lutym ubiegłego roku, podczas Genesis Invitational. Mimo najniższej rundy finałowej zwycięzcy w historii rozgrywanego od 1926 roku turnieju, zainkasowaniu czterech milionów dolarów, pierwszego triumfu od 763 dni, i tak był lekko zawiedziony. – Odkąd zostałem zawodowcem, zwycięstwo w tym turnieju było jednym z moich celów – tłumaczył. – Po tym, jak Tiger został gospodarzem, ten cel stał się znacznie większy. Jestem trochę rozczarowany, że nie mogłem dzisiaj zrobić sobie z nim zdjęcia. Wszystko spowodowane było chorobą gospodarza, który trapiony grypą musiał wycofać się z rywalizacji w trakcie drugiej rundy i nie mógł osobiście gratulować triumfatorowi.
Latem Japończyk spełnił swoje wielkie marzenie, zdobywając wreszcie wyśniony medal olimpijski. Swoją przygodę z igrzyskami nie rozpoczął szczególnie dobrze. Najpierw z powodu zagrożenia epidemią wirusa Zika wycofał się z walki o medale w Rio, gdzie golf wracał na areny olimpijskie po ponad stu latach przerwy. W Tokio, gdzie z powodu tym razem prawdziwej epidemii Covid-19 rywalizowano na pustych arenach, zajął trzecie miejsce, by chwilę później przegrać w 7-osobowej dogrywce o brązowy medal! Swojego dopiął dopiero w Paryżu, na początku sierpnia zdobywając brązowy medal, którego tak blisko był w swojej ojczyźnie. Na Le Golf National Hideki finiszował dwa strzały za złotym medalistą Scottiem Schefflerem i jeden za zdobywcą srebrnego krążka, Tommym Fleetwoodem. W połowie sierpnia zdążył jeszcze sięgnąć po drugą wygraną w roku – FedEx St. Jude Championship.
Hawajski rekordzista
W ostatnią niedzielę nie miał sobie równych w turnieju The Sentry, gdzie prawo do gry zapewnili sobie tym razem mistrzowie z poprzedniego roku kalendarzowego oraz najlepszych 50 zawodników rankingu FedEx Cup. Hideki szalał od samego początku, grając kosmicznego golfa. Rundy 65-65-62-65 złożyły się na oszałamiający rezultat -35, który jest nowym rekordem 72-dołkowych turniejów PGA Tour! Matsuyama zanotował birdie na ostatnim dołku, co pozwoliło mu przejść do historii. – Czułem, że jeśli ostatni putt wpadnie do dołka, to będzie rekord – powiedział. – Jestem więc bardzo szczęśliwy, że to wpadło – dodał. Wyśrubował o jedno uderzenie poprzedni rekord należący do Camerona Smitha. Obecnie występujący w LIV Golf Australijczyk dokonał tej sztuki też na polu Plantation Kapalua Resort podczas Sentry Tournament of Champions w 2022 roku, gdzie stawili się wyłącznie mistrzowie z poprzedniego roku.
Tak naprawdę jedynym rywalem Japończyka był przez trzy ostatnie dni Amerykanin Collin Morikawa. Na 15. dołku w niedzielę zmniejszył przewagę do dwóch strzałów i nagle wydawało się, że może losy tytułu nie są jeszcze rozstrzygnięte. Hideki odpowiedział birdiem na następnym dołku. – Po prostu nigdy się nie poddał – podkreślał Morikawa. Matsuyama, który w przyszłym miesiącu skończy 33 lata, objął prowadzenie podczas piątkowej rundy i utrzymywał swoje ekspresowe tempo. Morikawa dorównał jego wynikom w piątek i sobotę, a do rundy finałowej przystępował ze stratą jednego strzału. Na koniec okazało się, że Japończyk wyprzedził go trzema uderzeniami. Był to jego trzeci triumf w czasie krótszym niż 12 miesięcy. – Miałem świetny okres poza sezonem. Zacząłem wszystko od nowa i grałem dobrze w tym tygodniu. To doskonały sposób na nowy początek – cieszył się zwycięzca. Koreańczyk Sungjae Im był trzeci, a Wenezuelczyk Jhonattan Vegas czwarty. Belg Thomas Detry, Szwed Ludvig Aberg i Kanadyjczyk Corey Conners podzielili się piątą pozycją.
Honolulu i Abu Dhabi
PGA Tour pozostaje w tym tygodniu na Hawajach, przenosząc się do Honolulu. Tym razem w pełnej stawce zawodników, z cutem po dwóch dniach rywalizacji, od czwartku gra toczyć będzie się w turnieju Sony Open in Hawaii, w Waialae Country Club. Rok temu po swoje drugie trofeum PGA Tour sięgał tam 30-letni Grayson Murray. Niestety, 25 maja 2024 roku problemy z alkoholem i depresją popchnęły tego wspaniałego zawodnika do samobójczej śmierci…
W Abu Dhabi rozegrana zostanie druga edycja Team Cup, będącego sprawdzianem potencjalnych zawodników drużyny europejskiej przed zbliżającym się Ryder Cup w Nowym Jorku. W meczu Europy Kontynentalnej przeciwko Wielkiej Brytanii wraz z Irlandią rywalizować będą od piątku dwie 10-osobowe drużyny. Kapitanami będą Francesco Molinari i Justin Rose. W pierwszej edycji tej imprezy (2023) Adrian Meronk, wówczas trzykrotny zwycięzca na DP World Tour, zdobył rozstrzygający punkt dla drużyny kontynentalnej, a później nie otrzymał dzikiej karty na rzymski Ryder Cup od kapitana Luka Donalda. Reszta jest historią. Niedzielna transmisja Team Cup od 7 rano na antenie Polsatu Sport 3. Wszystkie cztery rundy Sony Open w godzinach nocnych oglądać będzie można w Eurosporcie 2.
Kasia Nieciak
W tak pięknych okolicznościach przyrody golfiści rywalizowali na Hawajach. Fot. Facebook PGA Tour