Sport

To porażka Górnika

Rozmowa z Markiem Kostrzewą, czterokrotnym mistrzem Polski w barwach Górnika Zabrze w latach 1985-88

Trener Jan Urban niespodziewanie żegna się z piłkarzami Górnika. Na zdjęciu z Josemą. Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl

Trener Urban został zwolniony z funkcji szkoleniowca. Jak pan to ocenia?

- To decyzja nierozsądna, mówiąc delikatnie, bo jest Wielki Tydzień. Jeżeli nie byłby to taki właśnie czas, użyłbym zdecydowanie bardziej dosadnych słów. Zespół przegrał trzy mecze z rzędu, ale grał w nich naprawdę dobrze. Trzeba sobie zadać pytanie - co Górnik miał zrobić w tym składzie? Czy grać o mistrzostwo, puchary, czy dalej budować drużynę na przyszłość? Uważam, że to trzecie, a to wszystko praca Janka.

Takie zwolnienie w ogóle się nie broni, prawda?

- Jeżeli zespół źle gra, nie stwarza sytuacji, coś się dzieje, to jeszcze można zrozumieć, ale teraz? Weźmy ostatnie mecze z Zagłębiem Lubin czy z Legią. W obu tych przypadkach do przerwy Górnik powinien prowadzić 3:0. A z takimi zespołami jak Legia, gdy przy tylu stworzonych sytuacjach nie prowadzisz kilkoma bramkami, to nie jest wina trenera, tylko wykonawców, którzy nie stają na wysokości zadania. Nie widzę tutaj sytuacji, że szkoleniowiec jest winny.

A może zaszkodziły spekulacje w mediach, że trener Urban może trafić po sezonie do Legii?

- Jak czytam komentarze, że rozmawia z Legią czy z kimś innym, to powiem tak: z trenerem Urbanem Górnik winien był przedłużyć umowę już w grudniu! Byłby koniec, nie byłoby tych wszystkich dyskusji, zastanawiania się, rozważania wszystkiego. Proszę mi powiedzieć, jak to jest możliwe, że człowiek robi taką robotę i nagle drużyna nie wie, czy trener zostanie na stanowisku, czy nie, że rozmawiają, że nie rozmawiają… A że komuś się nie podoba, że może rozmawiać z innymi? Prawnie może to robić, jeśli nie ma zainteresowania obecnego pracodawcy.

W kuluarach słyszało się już wcześniej, że działacze byli źli na Jana Urbana, że ten nie stawia na zawodników, którzy zostali sprowadzeni zimą, a przypomnijmy, że dyrektor Milik ściągnął pół tuzina zagranicznych graczy, do tego doszedł wyjazd do Afryki i piłkarze z Nigerii, a ci nie grają…

- Nie znam trenera, który stawiałby zawodników słabszych kosztem lepszych. Trener, jak jest prawdziwym trenerem, to stawia tych najlepszych. Tych, którzy w treningu wyglądają najlepiej. Stawianie, bo dyrektor czy ktoś tam inny sprowadził zawodnika... no to chyba nie tak to powinno wyglądać…

Jesienią Górnik też przegrał trzy mecze z rzędu: z Cracovią i Lechią po 2:3, a potem z Motorem w Lublinie po słabym spotkaniu 0:1. Nic się nie wydarzyło, choć trener Urban powiedział nam w wywiadzie, że już wtedy chciano się go pozbyć. A teraz? Na niewiele ponad miesiąc przed końcem rozgrywek, kiedy Górnik dalej ma szansę na poprawienie 6. miejsca z poprzedniego roku?

- Jak powiedziałem wcześniej, w profesjonalnie działającym klubie, już dwa miesiące wcześniej powinni usiąść najważniejsi ludzie w klubie i zdecydować co robimy. Nie decydować o trenerze, ale w którym kierunku zmierzamy, kogo chcemy, kogo nie i o co walczymy. To powinno być na takiej zasadzie wyznaczenia strategii działania, a nie tak, że cały czas jest dyskusja w prasie czy będą rozmawiali z Urbanem czy nie… To piaskownica!

Jako były zawodnik jest pan blisko klubu, uważnie śledzi pan, co dzieje się w Górniku. Kto pana zdaniem stoi za tą decyzją? Zarząd, dyrektor Milik, Lukas Podolski?

- Nie wiem, nie mam pojęcia. Owszem, jestem na każdym meczu, oglądam, rozmawiam, ale nie mam pojęcia, kto podjął taką „wspaniałą” decyzję. Kiedy to przeczytałem, przeżyłem szok, myślałem, że ponownie mamy Prima Aprilis. Jak to jest możliwe, że gość, który tyle dla klubu zrobił, na dodatek po każdej rundzie wymieniają mu 7-10 zawodników, nagle musi odejść? Jestem ciekawy uzasadnienia. Wyników nie ma? Rozmawiałem z Jankiem praktycznie po każdym meczu i podkreślał on, że gra o rozwój drużyny i rozwój każdego zawodnika. Takich ludzi jak Janek Urban w polskiej piłce już nie ma.

Górnik sam pozbywa się klubowej legendy…

- Gościa, który tyle zrobił dla klubu! Przytoczę wypowiedź jednego z trenerów, mniejsza o nazwisko, który powiedział: „Wstawię młodego zawodnika do grania, a po trzech miesiącach mnie zwolnią”. Czyli ktoś, kto patrzy przez swój pryzmat, przez własną kieszeń, a nie rozwój zawodnika. Janek nie musi patrzeć w ten sposób, bo ma inną sytuację - jest ustawiony do końca życia. Ale fakt jest taki, że on patrzy na rozwój tych graczy. 17-letni Dominik Sarapata w jednym meczu gorzej, Dominik Szala też, ale Janek daje im kolejne szanse, bo raz - to młodzi zawodnicy, dwa - są stąd, z regionu, a za pół roku lub za rok będą podstawowymi piłkarzami. Tym bardziej zatem chciałbym poznać przyczynę zwolnienia Janka. Czy to brak wyniku, czy brak... czegokolwiek.

Na razie pieczę nad drużyną Górnika obejmuje Piotr Gierczak, a potem będzie trener... Bartosch Gaul numer 2 (niespodziewanie zastąpił Jana Urbana w czerwcu 2022; był trenerem do marca 2023 - przyp. red.)?

- Nie wiem, nie mam pojęcia. Powtórzę - jest Wielki Tydzień, nie ma co się unosić, powiem tylko, że ktokolwiek się pojawi, będzie to porażka Górnika Zabrze. Może potrzebny jest w tym klubie szkoleniowiec, który nie będzie miał własnego zdania, a jedynie będzie musiał realizować decyzje klubu, dyrektora czy jeszcze innych ludzi. To jest przykre. Jeżeli jest trener, który ma własne zdanie, własny pomysł na rozwój każdego zawodnika, a weźmie się kogoś, kto będzie się słuchał zarządu, to... nie ma o czym mówić. Jak ktoś nie ma własnego zdania, to jest nikim. Taka jest prawda. Smutne to wszystko przed Świętami.

Rozmawiał Michał Zichlarz

Marek Kostrzewa. Fot. sportdziennik.com