Sport

To jeszcze nie koniec!

Pierwsza część historii starcia Barcelony z Interem ma wiele ciekawych rozdziałów, które nie zostały jeszcze domknięte.

Denzel Dumfries (z lewej) zaprezentował holenderski show. Fot. PAP/EPA

LIGA MISTRZÓW

To, co działo się w Barcelonie, było istnym szaleństwem. Dla trenera mediolańskiej drużyny, Simone Inzaghiego, był to 50. mecz w Lidze Mistrzów. Przed nim do tej granicy dobiło tylko 6 włoskich szkoleniowców. Wszystko układało się dla niego idealnie, bo po 30 sekundach gry Inter – a dokładnie Marcus Thuram – zdobył najszybszą bramkę w historii półfinałów Champions League! Humor Inzaghiego poprawił jeszcze Denzel Dumfries, który asystował Thuramowi, a potem sam wpisał się na listę strzelców, stając się pierwszym Holendrem od czasu Wesleya Sneijdera, który w półfinale Ligi Mistrzów zdobył bramkę i asystę. Co ciekawe, jego rodak uczynił to... także w barwach Interu w meczu z Barceloną! Dodatkowo Dumfries to trzeci holenderski zawodnik po Phillipie Cocu (2005, PSV kontra Milan) i Georginio Wijnaldumie (2019, Liverpool kontra... Barcelona), który ustrzelił dublet na tym etapie LM (dokonał tego po przerwie).

Barca się jednak nie poddała i dwukrotnie wyrównała. Za pierwszym razem – na 2:2 – asystę przy bramce Ferrana Torresa zaliczył Raphinha, który gra prawdopodobnie sezon życia. Brazylijczyk ma już w Champions League 12 goli i 8 asyst, czyli 20 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, tracąc punkt do rekordzisty Cristiano Ronaldo, który w sezonie 2013/14 uzbierał 21 pkt (17 + 4, wszystko wg danych Opty). Raphinha będzie miał jeszcze co najmniej jedną okazję, aby pobić Portugalczyka, który szalał wówczas w Realu Madryt. Należy jednak wspomnieć, że Brazylijczyk w „Dumie Katalonii” miał więcej okazji do „robienia” liczb niż CR7, ponieważ w obecnym formacie Champions League spotkań jest więcej. Ronaldo zaliczył wtedy 11 występów, a Raphinha już teraz ma 13.

Obie drużyny zagrają rewanż 6 maja w Mediolanie i ponownie można oczekiwać emocji. Remis 3:3 w Barcelonie oznaczał bowiem, że byliśmy świadkami największej liczby bramek w półfinale LM od 1999 roku, kiedy taki sam wynik padł w rywalizacji Bayernu Monachium z Dynamem Kijów. Bawarczycy zremisowali na Ukrainie, a u siebie wygrali 1:0 i awansowali do pamiętnego finału, przegranego z Manchesterem United. W rewanżu z Interem w ekipie z Katalonii być może wystąpi już Robert Lewandowski. Polak leczy kontuzje, ale hiszpańskie media podają, że istnieje szansa, iż będzie gotowy na to spotkanie. Dla Blaugrany byłoby to gigantyczne wzmocnienie.

Półfinał

◼  Barcelona – Inter Mediolan 3:3 (2:2)

0:1 – Thuram (1), 0:2 – Dumfries (21), 1:2 – Yamal (24), 2:2 – Torres (38), 2:3 – Dumfries (63), 3:3 – Sommer (65, sam.)

BARCELONA: Szczęsny – Kounde (42. Garcia), Cubarsi (83. Christensen), I. Martinez, Martin (46. Araujo) – de Jong, Pedri (83. Gavi) – Yamal, Olmo (68. Lopez), Raphinha – Torres. Trener Hansi FLICK.

INTER: Sommer – Bisseck, Acerbi, Bastoni – Dumfries (81. Darmian), Barella, Calhanoglu (71. Frattesi), Mchitarjan, Dimarco (56. Augusto) – Thuram (81. Zieliński), L. Martinez (46. Taremi). Trener Simone INZAGHI.

Sędziował Clement Turpin (Francja). Widzów 50 314. Żółte kartki: Cubarsi – Calhanoglu.

Piotr Tubacki