To była nasza sobota
Rozmowa z Jakubem Czerwińskim, kapitanem Piasta Gliwice
Jakub Czerwiński nie mógł sobie wyobrazić lepszych derbów z Górnikiem. Fot. Marcin Bulanda / Press Focus
– Dała nam dużo spokoju i poczucie ulgi, bo sprawiła, że osiągnęliśmy nasz cel. Szczerze mówiąc, nieważne kto strzelał gole w derbach, bo po prostu bardzo zależało nam na pożegnaniu się z kibicami zwycięstwem i to w tak ważnym meczu. Jestem dumny z drużyny, z kibiców, z marketingu, że udało się zapełnić obiekt.
Trener Aleksandar Vuković powiedział, że to była zasłużona wygrana. Pan podziela zdanie, że wyglądaliście od początku do końca lepiej niż Górnik?
– Tak, bo czuliśmy, że to była nasza sobota. Od pierwszego gwizdka dobrze wyglądaliśmy i realizowaliśmy nakreślony przez trenera plan. To był odwrotny mecz w naszym wykonaniu w stosunku do jesiennych derbów w Zabrzu. Tam mało graliśmy w piłkę, byliśmy momentami tłem dla Górnika. Teraz było zupełnie inaczej.
Wspomniał pan pierwszy mecz z Górnikiem w tym sezonie, który zakończył się waszą porażką, ale i pana czerwoną kartką oraz trzema meczami dyskwalifikacji. Wracał pan myślami do tamtych zdarzeń?
– Wracałem i do dziś mam o to do siebie duże pretensje. Kara była absolutnie zasłużona i zdaje sobie sprawę, że wtedy zawaliłem. Przygotowując się do sobotniego meczu, dużo myślałem o tamtej sytuacji i bardzo długo układałem sobie wszystko w głowie. Przekazałem kolegom, że musimy teraz skupić się tylko na graniu w piłkę. To dało nam trzy punkty.
Równie mocno na zwycięstwie zależało też odchodzącemu trenerowi Vukoviciowi. Była okazja porozmawiać o tym ze szkoleniowcem?
– Myślę, że może po ostatnim ligowym meczu z Lechem będzie czas i okazja podziękować trenerowi Vukoviciowi. Cieszę się, że nasi kibice już to zrobili w fantastyczny sposób. My też chcieliśmy zrobić, co w naszej mocy, żeby zakończył w domu zwycięstwem. Chcę też wygraną zadedykować Jorge Feliksowi, bo przeżywa ostatnio bardzo trudny moment.
Z jednej strony jeszcze trenujecie z jednym szkoleniowcem, ale już znacie nazwisko nowego. Sprawdzaliście jego CV?
– Tydzień przed derbami był trochę zwariowany… Znowu dużo się dzieje w klubie, ale wiemy, na czym stoimy. Po meczu z Lechem czeka nas odpoczynek i potem poznanie nowego trenera, pewnie po części nowej drużyny. Jeśli chodzi o osobę nowego szkoleniowca, to dyrektor sportowy kilka dni przed oficjalnym ogłoszeniem odwiedził nas w szatni i przedstawił jego sylwetkę.
W końcówce poprzedniego sezonu graliście z Jagiellonią Białystok, która została potem mistrzem. Teraz od wyniku waszego meczu w Poznaniu też zależą losy mistrzostwa Polski. Czego się pan spodziewa po Lechu?
– Jedziemy z Lechem powalczyć. Niech jego piłkarze udowodnią na boisku, że zasługują na mistrzostwo Polski. My walczymy o kolejne punkty, które windują nas w tabeli, co przecież nie jest bez znaczenia.
Rozmawiał Krzysztof Brommer
