Sport

Teraz Turcja!

W wielkiej koszykarskiej bitwie Polska pokonała Bośnię i Hercegowinę. We wtorek w ćwierćfinale gramy z Turcją.

W Rydze w meczu z Bośniakami nasz kapitan, Mateusz Ponitka, radził sobie nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Fot. PAP/EPA

EUROBASKET 2025

Polacy byli faworytami spotkania w 1/8 finału. Przed dwoma laty dwa razy ograli Bośniaków w Gliwicach w prekwalifikacjach olimpijskich. Teraz przeciwnicy grali bez jednego ze swoich liderów (problemy zdrowotne Dżanana Musy, byłej gwiazdy Realu Madryt), a my zyskaliśmy Jordana Loyda.

Lecz jednak przez większość spotkania to Polacy gonili rywali, którzy zaczęli od prowadzenia 13:2. Dzięki świetnej grze naturalizowanego gracza z USA Johna Robersona (5 trójek) Bośniacy prowadzili też do przerwy (44:40).

Biało-czerwoni zaczęli leniwie, ospale, ale z każdą minutą się rozkręcali. Zespół tradycyjnie ciągnął za sobą Mateusz Ponitka. Nasz kapitan rozegrał znakomite spotkanie - miał zbiórki, przechwyty, a kiedy nie szło, zdobywał punkty osobistymi. W trzeciej kwarcie po jego trafieniu nasz zespół po raz pierwszy objął prowadzenie. Ostatnie 10 minut było popisem Polaków. Naszym najskuteczniejszym zawodnikiem był Loyd, który zdobył 28 punktów. Ma już cztery mecze z dorobkiem co najmniej 20 oczek. Po raz ostatni tak dobrze zagrał w naszej reprezentacji Dariusz Zelig na mistrzostwach Europy w 1987 roku (miał wtedy siedem takich gier).

Polacy zdecydowanie wygrali grę pod tablicami, mieli aż 42 zbiórki (rywale 34). Warto podkreślić aż 17 zebranych piłek na atakowanej tablicy. Nieoficjalnie to najlepszy wynik polskiej kadry w meczach EuroBasketu.

Sześć minut przed końcem poważnej kontuzji doznał Roberson, najlepszy gracz rywali. Zaraz potem po akcji Dominika Olejniczaka Polacy objęli 7-punktowe prowadzenie (73:66). W końcówce ważne rzuty osobiste pewnie wykorzystał Aleksander Balcerowski, a minutę przed ostatnim gwizdkiem trafieniem z bliska Loyd dał naszej drużynie 8-punktowe prowadzenie, którego nie można już było stracić. - W ataku zagraliśmy wielkie akcje, tylko moi zawodnicy są w stanie je przeprowadzić. Graliśmy mocno w obronie, przez co rosło poczucie pewności siebie. To z kolei otworzyło nam kilka opcji w ataku. Moi zawodnicy prezentowali się rewelacyjnie. Atakowali słabe punkty w defensywie rywali. Na początku drugiej połowy wróciliśmy do spotkania. Gracze wzięli do siebie, jakie korekty trzeba zrobić i tak jak mówiłem, zaprezentowali się rewelacyjnie - mówił trener Igor Milicić.

Po końcowym gwizdku posypały się gratulacje. "Brawo brawo !!!! Poland Wins" - komentował Marcin Gortat w portalu X. "Nie tylko polityką człowiek żyje. I nie tylko piłką. To, co pokazali Polacy na @EuroBasket w meczu z Bośnią i Hercegowiną, nie tylko kapitan Mateusz Ponitka i Jordan Loydowski, było pokazem waleczności i wiary w zwycięstwo. Gratulacje! Dobry przykład przed meczem z Finlandią" - napisał premier Donald Tusk.

We wtorek ćwierćfinałowe spotkanie z reprezentacją Turcji. Tym razem to rywale będą faworytami. Zespół Alperena Senguna (Houston Rockets) nie przegrał na tym turnieju żadnego meczu, aw 1/8 finału wyeliminował Szwedów. - Przeciw Bośniakom po raz kolejny pokazaliśmy charakter. Dorośliśmy mocno jako zespół. Zaczęliśmy słabo, ale stopniowo wróciliśmy do meczu. Krok po kroku - jak duże drużyny. W trzeciej kwarcie przełamaliśmy Bośniaków i zaczęliśmy kontrolować wydarzenia. Jestem bardzo dumny z mojego zespołu. Wszyscy dali z siebie maksimum. Zostawiliśmy mnóstwo serca i potu na boisku. Teraz jest czas na odpoczynek. Jesteśmy przygotowani do turnieju, mamy świetnych zawodników. Nie ma presji - są możliwości, by każdego dnia tworzyć kolejną historię. Cieszę się na pojedynek z Turcją. Na co dzień tam mieszkam i gram. To będzie dla mnie specjalne spotkanie - zapowiedział Mateusz Ponitka. 


◼ Polska - Bośnia i Hercegowina 80:72 (14:23, 26:21, 22:17, 18:11)

POLSKA: Łączyński, Loyd 28 (3x3), Ponitka 19 (3x3), Sokołowski 10 (2x3), Balcerowski 7 - Pluta 9 (2x3), Olejniczak 7, Michalak, Żołnierewicz. Trener Igor MILICIĆ.

BOŚNIA: Roberson 19 (5x3), Alibegović 3 (1x3), Atić 8 (1x3), Lazić 8 (2x3), Nurkić 20 (1x3) - Gegić 8, Penava, Vrabac 3, Kamenjas 3 (1x3). Trener Aziz BEKIR.

 (pp)