Ten pierwszy krok...
Wynik sugeruje wysoką przewagę gospodarzy, ale nie odzwierciedla wydarzeń na tafli.
Mateusz Gościński (z lewej) zdobył ważnego gola. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz
TAURON HOKEJ LIGA
Tyszanie, uważani za głównych faworytów do złota, wykonali pierwszy krok do finału. Wygrali inauguracyjne półfinałowe spotkanie dość pewnie, ale droga jest jeszcze daleka...
Ach, jak ten czas leci... Pamiętamy jak dziś, gdy młody, chudy jak patyk Bartłomiej Jeziorski nieśmiało wchodził do seniorskiej drużyny. Tymczasem wczorajszy mecz dla niespełna 27-letniego wychowanka GKS-u był 500. w ekstralidze. Nie obyło bez okolicznościowego tableau oraz wiwatów kibiców i głośnego skandowania „Jezior, „Jezior!”, a on sam w tym meczu zapisał asystę.
Przed spotkaniem było miło i sympatycznie, a potem rozpoczęła się twarda walka o każdy skrawek lodu. Jedni i drudzy atakowali z pasją i obaj bramkarze musieli się wykazać refleksem i czujnością. Martin Kasperlik i Rasmus Heljanko byli bliscy zmiany rezultatu, ale skończyło się na interwencjach golkiperów. W 15 min Roman Rac silnie uderzył, ale Tomaš Fučik nie dał się zaskoczyć. Słowak spojrzał z podziwem na Czecha z polskim paszportem i obił kijem jego parkan. - Nasza gra będzie na początku szarpana, ale potem złapiemy rytm – stwierdził przed meczem obrońca gospodarzy, Bartłomiej Pociecha. Trafił w „10”, bo goście mieli inicjatywę, więcej strzelali na bramkę GKS-u i udokumentowali to bramką. Rac i Kasperlik rozegrali krążek między sobą i oddali go do nadjeżdżającego Emila Bagina. Jeden z najbardziej bramkostrzelnych defensorów przymierzył i Fučik był bez szans. Do końca 1. tercji tyszanie byli „zamrożeni”...
Kwadrans przerwy podział na nich mobilizująco. Ruszyli do natarcia i goście zostali stłamszeni. Alan Łyszczarczyk po ładnej kombinacji Heljanki i Filipa Komorskiego popisał się efektownym uderzeniem, po 127 sek. gospodarze prowadzili już 2:1, bo rosły fiński obrońca Roni Allen popisał silnym uderzeniem pod poprzeczkę. Żaden bramkarz świata nie byłby w stanie obronić tego uderzenia. Jeszcze Heljanko z dobrym „pokrętłem” w dłoniach miał trzy niezłe sytuacje, ale nie zdołał umieścić krążka w siatce.
Oba zespoły wszystko postawiły na jedna kartę i w rezultacie bandy trzeszczały, ale również dochodziło do wymiany ciosów oraz utarczek słownych. Celował w tym duet Bartłomiej Ciura – Samuel Petraš i ich temperamenty zostały schłodzone karami mniejszymi. Potem jeszcze dwa razy chcieli argumentować pięściami, ale sędziowie im nie pozwolili. Mateusz Gościński w 43 min przejął bezpański krążek i popędził na bramkę. Zdecydował się na strzał z dalszej odległości i chyba Heikkinen spóźnił się z interwencją, bo krążek znalazł się w siatce. Na 3:40 min przed końcem Heikkinen zjechał z lodu i były dwa wznowienia w tercji gospodarzy. Za trzecim razem „gumę” przejął Łyszczarczyk i posłał ją do siatki. Na 57 sek. przed końcem znów rozgorzała walka na pięści Marka Viitanena z Łukaszem Nalewajką, ale z pomocą pośpieszył brat, Radek. Wszyscy trzej wylądowali w boksie kar.
- Graliśmy dobrze w 1. tercji, a potem oddaliśmy inicjatywę i się pogubiliśmy. Szybko straciliśmy gole i one ustawiły to spotkanie. Gramy dalej i trzeba się przygotować do kolejnego rozdania – stwierdził trener pokonanych, Robert Kalaber.
Włodzimierz Sowiński
16 SEKUND upłynęło od wycofania bramkarza, gdy Łyszczarczyk ustalił wynik
25 SKUTECZNYCH interwencji zaliczył Fučik, zaś jego vis-a-vis Heikkinen 28.
PÓŁFINAŁ PLAY OFFU
◼ GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 4:1 (0:1, 2:0, 2:0)
Stan rywalizacji 1-0
0:1 – Bagin – Rac – Kasperlik (16:52), 1:1 – Łyszczarczyk – Heljanko – Komorski (21:32), 2:1 – Allen – Jeziorski (23:39), 3:1 – Gościński (42:46), 4:1 – Łyszczarczyk (56:36, do pustej).
Sędziowali: Patryk Kasprzyk i Paweł Kosidło – Michał Gerne i Sławomir Szachniewicz. Widzów 2800.
GKS: Fučik; Kakkonen – Viinikainen, Allen - Kaskinen, Pociecha – Ciura (2), Bryk; Jeziorski – Monto – Paś, Heljanko – Komorski – Łyszczarczyk (2), Viitanen (4) – Alanen - Lehtonen, Gościński – Turkin – Ubowski. Trener Pekka TIRKKONEN.
JKH: Heikkinen; Makela – Ronkainen, Bagin – Żurek, Górny – Kunst, Hanzel; Pukkinen – Kuru – Kaleinikowas, Kiełbicki – Rac – Kasperlik, Zając (2) – Petraš (2) – Urbanowicz, Kamiński – Ł. Nalewajka (2) – R. Nalewajka (2). Trener Robert KALABER.
Kary: GKS – 8 min, JKH – 8 min.
◼ Dziś grają: GKS Tychy - JKH (18.00), GKS Katowice - Re-Plast Unia Oświęcim (18.30).