Sport

Szykują się na wicemistrza

W Zabrzu zapominają o tym, co było z „Jagą”, a koncentrują się na sobotniej rywalizacji ze Śląskiem.

W akcji pomocnik Górnika Norbert Wojtuszek. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus

GÓRNIK ZABRZE

Po dwóch wygranych – ze Stalą Mielec (3:1) i Widzewem Łódź (2:0) – sytuacja Górnika znacznie się poprawiła. Były nadzieje, że ewentualne punkty w konfrontacji z mistrzem Polski sprawią, że górnicza drużyna znajdzie się w górnej części tabeli. Tak się jednak nie stało.

Brakuje wykończenia

„Duma Podlasia” w drugiej połowie w ciągu kilku minut załatwiła sprawę, strzelając dwa gole i pewnie wygrywając. – Nie był to porywający mecz w naszym wykonaniu – przyznał Norbert Wojtuszek, pomocnik Górnika. – „Jaga” też nie grała jakoś dobrze, ale strzeliła dwie bramki, przepychając to spotkanie. Po tym fragmencie było już ciężko coś zdziałać z przodu. Zabrakło celności, wykończenia. Na pewno brakuje nam ostatniego podania i ostatniego strzału. Tych uderzeń trochę mieliśmy, ale albo wyłapywał je bramkarz rywala, albo wszystko leciało nad poprzeczką. Ćwiczymy to cały czas, ale dalej trzeba nad tym pracować. Sam miałem okazję, ale piłka też poleciała nad poprzeczką. Może w następnym spotkaniu będzie lepiej – kontynuował Wojtuszek.     

Dzięki wygranej na stadionie imienia Ernesta Pohla białostoczanie zrównali się punktami po 14. kolejkach z Lechem Poznań. – Jagiellonia, jeśli chodzi o kombinacyjną grę piłką, na pewno jest to czołówka ligi. Zdobyli tytuł i nie są tym mistrzami Polski z przypadku. To bardzo dobrze technicznie wyszkoleni zawodnicy. Może nie są jacyś super wybiegani, agresywni, ale jak mają piłkę, to są bardzo groźni, co pokazali u nas – ocenił Wojtuszek.

Wygrać we Wrocławiu

Przed meczem z „Jagą” trener Jan Urban mówił, że kluczem będzie odebranie rywalowi piłki. Tak też w sumie było, bo jeśli chodzi o posiadanie, to było ono w niedzielę zdecydowanie na korzyść „Górników” (61 do 39). Wynik gospodarzom się jednak nie zgadzał… – Mieliśmy posiadanie, ale nie stwarzaliśmy tylu sytuacji, jak we wcześniejszych spotkaniach z Widzewem czy Stalą. Do tego „Jaga” dobrze broniła. Nie udawało się nam też wygrywać pojedynków na bokach, ciężko było o stwarzanie korzystnych dla nas sytuacji – relacjonował Wojtuszek.

Pod nieobecność pauzującego za kartki Damiana Rasaka, tym razem ten 23-letni piłkarz zagrał w środku pomocy. Wcześniej występował na lewej stronie rozegrania, a ostatnio na… prawej obronie. – Dopóki gram i jestem na murawie, nie robi mi to różnicy. Moja pozycja to środkowy pomocnik, grałem tam od dzieciaka. Prawa obrona jest taka eksperymentalna, ale nie narzekam, też dobrze się tam czuję i robię swoje. Gdzie zagram w kolejnym meczu? To już pytanie do trenera, czy na środku, czy na prawej obronie, czy gdzieś indziej. Dowiemy się w tygodniu – odpowiedział.  

Przed „Górnikami” teraz ważny mecz wyjazdowy ze Śląskiem Wrocław, który po fatalnym dla siebie derbowym spotkaniu w poniedziałek z Zagłębiem w Lubinie i trzybramkowej porażce, znowu zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. – Śląsk w ostatnim czasie trochę się odbił. Nie będzie to łatwy wyjazd, bo nie jest w takim dołku, jak był wcześniej. Trzeba będzie się odpowiednio przygotować na spotkanie z nim, tak jak to było, kiedy jechaliśmy na Widzew – podkreślił Wojtuszek.

Michał Zichlarz  

CZY WIESZ, ŻE...

Górnik w tym sezonie zdobył dotąd 18 punktów – 10 u siebie i osiem na wyjeździe. W delegacji zwyciężył do tej pory dwa razy – 2:1 pokonał Radomiaka i niedawno 2:0 wygrał z Widzewem Łódź.