Szybko i łatwo

PLUSLIGA

Oba zespoły miały o co grać. PSG Stal, wygrywając, mogła zapewnić sobie utrzymanie, Aluron CMC Warta natomiast musiała zwyciężyć, aby zachować szansę na zajęcie drugiego miejsca po sezonie zasadniczym.

Gospodarze mieli powody, by liczyć na sprawienie niespodzianki. Rywale z drużynami niżej notowanymi nie zawsze potrafili utrzymać koncentrację – w poprzedniej kolejce męczyli się z Nowak-Mosty MKS Będzin, wygrywając po tie-breaku – oraz przystępowali do spotkania po podróży i meczu w Niemczech w Lidze Mistrzów. Mogli więc być zmęczeni.

Sposobem graczy z Nysy na zatrzymanie rywali miała być silna zagrywka. Od pierwszej akcji podejmowali ryzyko, starając się serwować bardzo mocno. Złamać „Jurajskich rycerzy” im się jednak nie udało. Luke Perry, Aaron Russell i Bartosz Kwolek ze swoich obowiązków defensywnych wywiązywali się bardzo dobrze. Nie zawsze perfekcyjnie dogrywali piłkę do rozgrywającego Miguela Tavaresa Rodriguesa, ale niedociągnięcia nadrabiali siłą w ofensywie. Karol Butryn, Russell, Kwolek, czy Mateusz Bieniek w ofensywie byli nie do zatrzymania.

Po wyrównanym początku inicjatywę przejęli goście. Presja w polu serwisowym, kilka bloków i odskoczyli na kilka punktów (13:10). Gospodarze, widząc, że wielkich szans nie mają, spasowali. Praktycznie bez walki oddawali punkty i w efekcie wysoko przegrali pierwszą partię.

W pozostałych setach emocji było więcej. Zawiercianom kilka razy bowiem zbytni o się rozluźniali. W drugiej odsłonie prowadzili już 14:11, ale stracili wtedy cztery kolejne punkty. W trzeciej partii z kolei kilka błędów spowodowało, że przegrywali 9:12 i ich trener Michał Winiarski musiał poprosić o przerwę. Szybko potrafili się jednak otrząsnąć i z kłopotów wychodzili. Przede wszystkim w trudnych momentach kapitalnie grali w defensywie. Podbijali – zwłaszcza Perry – niesamowite piłki. Michał Gierżot i Dawid Dulski, czyli dwie najważniejsze „strzelby” PSG Stali, byli bezradni. Spustoszenie po stronie gospodarzy powodowały też serwisy zawiercian. W pierwszym przypadku przyjezdni od stanu 16:16 pozwolili rywalom na wywalczenie zaledwie czterech punktów. W trzecim secie natomiast błyskawicznie odrobili straty, a potem odskoczyli na 18:13 i nadzieje gospodarzy na przedłużenie spotkania prysły.

(mic)

NYSA: Szczurek (1), El Graoui (3), Abramowicz (2), Kapica (2), Gierżot (13), Zerba (1), Szymura (libero) oraz Kosiba (5), Dulski (9), Olejniczak (libero), Jankowski, Motta Paes (1). Trener Francesco PETRELLA.

ZAWIERCIE: Tavares Rodrigues (4), Kwolek (14), Bieniek (9), Butryn (17), Russell (7), Gładyr (4), Perry (libero). Trener Michał WINIARSKI.

Sędziowali: Grzegorz Janusz (Jasło) i Tomasz Flis (Kraków). Widzów 2285.

Przebieg meczu

I: 7:10, 11:15, 13:20, 19:25.

II: 8:10, 15:14, 17:20, 20:25.

III: 10:8, 13:15, 13:20, 16:25.

Bohater – Karol BUTRYN.

GORZÓW WLKP.: Todorović (2), Kwasowski (5), Kania (9), Chizoba (17), Taht (15), Lipiński (4), Granieczny (libero) oraz Strulak, Stępień, Desmet (5), Lorenc (4), Ferens (2). Trener Andrzej KOWAL.

OLSZTYN: Tervaportti (3), Szerszeń (16), Siwczyk (7), Hadrava (26), Armoa, Jakubiszak (5), Hawryluk (libero) oraz Cieślik (1), Ciunajtis (libero), Karlitzek (7), Gąsior. Trener Daniel PLIŃSKI.

Sędziowali: Paweł Morawski (Poznań) i Mateusz Broński (Murowa Goślina). Widzów 4147.

Przebieg meczu

I: 10:8, 15:13, 20:15, 25:21.

II: 10:9, 15:14, 19:20, 23:25.

III: 8:10, 9:15, 14:20, 19:25.

IV: 6:10, 9:15, 15:20, 18:25.

Bohater – Jan HADRAVA.

1-8 awans do play offu; 14-16 spadek do I ligi

Następne mecze, 15.03.: Jastrzębie – Lublin, Kędzierzyn-Koźle – Rzeszów, Będzin – Lwów; 16.03.: Bełchatów – Warszawa; 17.03.: Gdańsk – Częstochowa.