Sport

Szybki powrót!

Unia Leszno dopełniła formalności. Pokonała Polonię Bydgoszcz na finiszu zmagań i w przyszłym sezonie będzie występować w ekstralidze!

Tak zawodnicy Unii Leszno cieszyli się z awansu do ekstraligi. Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

METALKAS 2. EKSTRALIGA

Po roku przerwy Unia Leszno wraca do ekstraligi. Bykom w sezonie 2024 zabrakło dwóch punktów do utrzymania w elicie. Mimo spadku zespół nie zmienił się drastycznie, w ekipie pozostali: Janusz Kołodziej, Ben Cook, Grzegorz Zengota i Nazar Parnicki, więc było wiadome, że Unia będzie kandydatem do szybkiego powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Żużlowcy z Leszna sprostali oczekiwaniom i nie mieli sobie równych w zmaganiach 2. ekstraligi.

Fazę zasadniczą rozgrywek zakończyli na pierwszym miejscu, przegrywając tylko jeden mecz, z Wilkami Krosno na wyjeździe. W play offie postawili się im zawodnicy Stali Rzeszów, wygrywając przed własną publicznością 44:43. W rewanżu lesznianie pokazali jednak siłę i wygrali 54:35, awansując do finału. W nim podopieczni trenera Romana Jankowskiego spotkali się z Polonią Bydgoszcz. To był finał, na który czekali wszyscy żużlowi kibice. Spotkały się przecież dwie ekipy o ogromnych aspiracjach. Polonia też chciała dostać się do ekstraligi, w której po raz ostatni występowała w 2013 roku! Zresztą jest to pragnienie bydgoszczan od lat. Już w 2024 roku mieli wywalczyć awans, ale na ostatniej prostej przegrali z ROW-em Rybnik.

Polonia jednak już po pierwszej odsłonie finałowej rywalizacji była na straconej pozycji. Zespół Tomasza Bajerskiego tylko zremisował u siebie 45:45, choć po 10. biegu wygrywał 14 punktami! W pięciu ostatnich wyścigach spisał się jednak tragicznie i był w fatalnej pozycji przed rewanżem w Lesznie, gdzie w tym sezonie jeszcze żaden zespół nie był w stanie wygrać. Przez ostatni tydzień można się było przyzwyczajać do myśli, że Unia znajdzie się w ekstralidze i stało się to faktem w niedzielę wieczorem.

Mecz rewanżowy został opóźniony z powodu opadów deszczu. Miał rozpocząć się o 16.30, a ostatecznie start został przełożony na 18.00. Kibiców to nie zraziło. Wypełnili stadion w Lesznie po brzegi i czekali na start zawodów, chcąc zobaczyć triumfujących przedstawicieli Unii. Gospodarze nie trzymali długo fanów w niepewności. Po pierwszej serii wygrywali 17:7, właściwie już wtedy mogli otwierać szampany i rozpocząć świętowanie. Biorąc pod uwagę formę Unii przez cały sezon, musiałby stać się cud, żeby Polonia była w stanie odwrócić losy rywalizacji. I cudu nie było, bo Unia utrzymała 10-punktową przewagę do ostatniej gonitwy. Już po 13. biegu było oficjalnie wiadomo, że po roku przerwy Byki wracają do elity!

Z kolei Polonia wciąż ma jeszcze szansę na awans. Po porażce z Unią zawalczy w barażu z przegranym dwumeczu ROW Rybnik – Stal Gorzów w play downie ekstraligi. Na razie wiele wskazuje na to, że zmierzy się z rybniczanami, którzy w pierwszym spotkaniu przegrali 39:51 przed własną publicznością.

Kacper Janoszka

◼ Fogo Unia Leszno – Abramczyk Polonia Bydgoszcz 50:40

LESZNO: Parnicki 11 (3, 3, 3, 0, 2), Kołodziej 7 (3, 1, 0, 3), Pickering 6 (0, 3, 0, 2, 1), Cook 10 (1, 1, 2, 3, 3), Zengota 9 (3, 3, 2, 1, 0), Mania 5+1 (3, 2*, 0), Mencel 2+1 (2*, 0, 0), Konieczny ns.

BYDGOSZCZ: Woźniak 10+1 (2, 1*, 2, 2, 3), Brennan 3+1 (0, 2, 1*, -, 0), Huckenbeck 4+1 (1*, 0, 3, 0), Buczkowski 7+1 (1, 2, 1, 1*, 2), Łoktajew 13 (2, 2, 3, 3, 2, 1), Andrzejewski 3 (1, 0, 1, 1), Nowak 0 (0, 0, -), Putkowski ns.