Sport

Sztuka wychodzenia z kłopotów

Jastrzębianie wciąż w grze o złoto. Wytrzymali presję i pokonali w Lublinie Bogdankę LUK.

Tomasz Fornal i jego koledzy po raz kolejny pokazali, jak radzić sobie w trudnych momentach. Fot. PAP/Wojtek Jargiło

PLUSLIGA

Mistrzowie Polski po porażce w pierwszym meczu we własnej hali, w Lublinie stali pod ścianą. By zachować szansę na wywalczenie trzeciego z rzędu tytułu, musieli wygrać. Zadanie trudne - bo we własnej hali gospodarze są bardzo groźni - ale do wykonania. Goście mieli bowiem sporo asów. Przede wszystkim w Lublinie jeszcze nigdy nie przegrali. Ich siłą było też doświadczenie. Tomasz Fornal, Benjamin Toniutti, Norbert Huber czy Łukasz Kaczmarek to gracze, którzy w trudnych sytuacjach znajdowali się wielokrotnie i co najważniejsze, potrafili z nich wychodzić. Tak było choćby w ubiegłorocznym półfinale, gdy w rywalizacji z Asseco Resovią też byli o krok od odpadnięcia, a mimo to pokonali rywali.

W Bogdance LUK jedynie Wilfredo Leon i Thales Hoss mogli pochwalić się podobnymi doświadczeniami. I brak ogrania, zachowania zimnej krwi w decydującym momencie wyszedł w pierwszym secie.

Gospodarze mimo nerwów i popełnianych błędów – aż 14 - potrafili odrobić trzy punkty straty (14:17), doprowadzając do gry na przewagi. Mieli aż pięć piłek setowych, ale wtedy przegrali z presją.  Zepsuli, w tym Leon, trzy kolejne zagrywki, odbierając sobie szansę na sukces. Decydujący punkt stracili też na własne życzenie, bo Mikołaj Sawicki w ataku uderzył w siatkę.

Jastrzębianie seta wygrali, ale stracili Jakuba Popiwczaka. Doświadczony libero po jednej z obron chwycił się za mięsień dwugłowy. Próbował dalej grać, ale przegrał z bólem. Zastąpił go Jakub Jurczyk. 20-latek rzucony został na głęboką wodę. Był to dopiero jego drugi występ w sezonie i od razu musiał zmierzyć się z potężnymi serwisami i atakami Leona. Egzamin zdał. Nie dał się złamać. Trzymał przyjęcie i podbił wiele piłek, po których jego koledzy mogli powtórzyć akcję i zdobyć punkt.

Kolejny set był popisem lublinian. Grali perfekcyjnie. Ich bronią okazała się zagrywka. Leon, Sawicki, Fynnian McCarthy posyłali „bomby” na drugą stronę siatki. Nawet taki spec, jak Fornal, nie był w stanie ich dokładnie przyjąć. Jastrzębianie zostali rozbici, ale przezwyciężyli kryzys i odpowiedzieli. W setach numer trzy i cztery dominowali. Rozegrali się Fornal i Kaczmarek. Ten drugi miał problemy z mocnym atakiem, więc wykorzystywał swoje wyszkolenie techniczne. A że jest na bardzo wysokim poziomie, jego sprytne „kiwki”, pchane piłki okazały się bardzo skuteczne. Doskonałą zmianę dał też Luciano Vicentin, który już w pierwszym secie zastąpił Timothee Carle.

W lublinianach natomiast z każdą zepsutą zagrywką, każdym zablokowanym atakiem i nieudaną obroną entuzjazm gasł. Gdy rywale złapali rytm, byli bezradni. MVP meczu został Kaczmarek, ale do odbioru statuetki zaprosił Jurczyka, któremu następnie oddał nagrodę.Trzeci, decydujący mecz w sobotę w Jastrzębiu-Zdroju.

(mic)

Półfinał (do 2 zwycięstw)

◼  Bogdanka LUK Lublin – JSW Jastrzębski Węgiel 1:3 (29:31, 25:15, 20:25, 22:25). Stan rywalizacji 1-1.

LUBLIN: Komenda, Leon (20), Grozdanow (10), Sasak (9), Sawicki (11), McCarthy (3), Hoss (libero) oraz Tuinstra (2), Czyrek, Słotarski, Malinowski (7), Nowakowski (1). Trener Massimo BOTTI.

JASTRZĘBIE: Toniutti (1), Fornal (18), Huber (5), Kaczmarek (18), Carle (2), Brehme (9), Popiwczak (libero) oraz Jurczyk (libero), Kucharczyk, Finoli (2), Vicentin (15), Żakieta (1). Trener Marcelo MENDEZ.

Sędziowali: Magdalena Niewiarowska (Ludwinowo Zegrzyńskie) i Tomasz Janik (Warszawa), Widzów 4221.

Przebieg meczu

I: 9:10, 12:15, 19:20, 25:24, 29:31.

II: 10:7, 15:10, 20:12, 25:15.

III: 8:10, 9:15, 15:20, 20:25.

IV: 9:10, 13:15, 16:20, 22:25.

Bohater – Łukasz KACZMAREK.