Szóstka z plusem
Po bezbarwnej pierwszej połowie tyszanie przyspieszyli i przedłużyli passę zwycięstw.
Natan Dzięgielewski (z prawej) otworzył konto bramkowe w meczu z Pogonią Siedlce. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus
Pierwsza połowa okazała się jednak niewypałem. Rozpędzony w rundzie wiosennej zespół gospodarzy w żaden sposób nie potrafił sobie bowiem poradzić z defensywą gości, którzy zaskoczyli tyszan wysokim pressingiem. Adam Nocoń desygnował trójkę piłkarzy do atakowania rywali wyprowadzających piłkę ze swojej połowy, więc na spokojne przygotowanie akcji ofensywnych miejscowi nie mieli ani czasu, ani miejsca. Natomiast próby dalekich podań dość łatwo przerywali obrońcy Pogoni. Dość powiedzieć, że jedyny celny strzał i to dopiero w 26 minucie oddał Nemanja Nedić, który po dośrodkowaniu Marcela Błachewicza główkował z 6 metra. Uderzenie było jednak za słabe, żeby Jakub Lemanowicz musiał się wysilać. Bramkarz przyjezdnych spokojnie złapał więc piłkę i wyjaśnił sytuację.
Natomiast po drugiej stronie boiska zapachniało golem w 31 minucie, kiedy po dalekim wybiciu przez golkipera siedlczan najpierw Nedić - przed polem karnym - przegrał pojedynek główkowy z Karolem Podlińskim. Następnie Jakub Tecław - już w obrębie „szesnastki” - nie dał rady Cezarowi Demianiukowi, a jeszcze Marcela Łubika uprzedził Podliński, główkując z 10 metra i piłka zmierzała w kierunku pustej bramki. Przed linią zdołał jednak jej dopaść Marko Dijakovic i zażegnał niebezpieczeństwo.
Nic więc dziwnego, że kibice byli rozczarowani brakiem goli i tempem gry, ale po przerwie błyskawicznie poprawił im humor Natan Dzięgielewski. 20-latek z Tychów w 48 minucie spotkania skutecznie sfinalizował bowiem wielopodaniową akcję swojego zespołu. W roli asystenta wystąpił Julian Keiblinger dośrodkowujący z prawego skrzydła, a „Dzięgiel”, wykorzystując zawahanie Lemanowicza, wolejem z 5 metra strzelił swojego 4. gola w tym sezonie. Wprawdzie po stracie bramki Pogoń ruszyła do odrabiania strat, ale Łubik w 50 minucie obronił paradą strzał Ernesta Dzięcioła z 15 metra, a po „bombie” Miłosza Drąga z dystansu w 55 minucie poprzeczka okazała się sprzymierzeńcem tyszan.
Ofensywne zapędy siedlczan najczęściej próbował wykorzystywać kontrujący Dzięgielewski, ale ostatecznie „dobił” ich Bartosz Śpiączka, który po kolejnej składnej akcji tyszan, przeprowadzonej prawą stroną boiska, przyłożył nogę do zagranej przez Nedicia piłki i z 10 metra trafił pod poprzeczkę.
Pogoń wprawdzie walczyła do końca, ale najbardziej aktywny Marcin Flis nie zamienił swoich szans na gola. Najbliżej był w 4 minucie doliczonego czasu gry, ale po jego „główce” Łubik rzutem zatrzymał piłkę na linii i po chwili cieszył się z 9. w tym sezonie czystego konta.
Jerzy Dusik
OCENA MECZU⭐ ⭐
◼ GKS Tychy - Pogoń Siedlce 2:0 (0:0)
1:0 - Dzięgielewski, 48 min, 2:0 - Śpiączka, 66 min
TYCHY: Łubik – Nedić, Tecław, Dijakovic - Keiblinger (83. Kubik), Szpakowski, Bieroński, Błachewicz - Ertlthaler (79. Makowski), Śpiączka (79. Stangert), Dziegielewski (90. Gębala). Trener Artur SKOWRONEK.
POGOŃ: Lemanowicz – Misiak, Cassio, Flis – Jakubik, Drąg (82. Hrncziar), Dzięcioł (70. Fanulak), Miś (82. Milaszius) – Zielonka (70. Bykowski), Podliński, Demianiuk. Trener Adam NOCOŃ.
Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 3421. Żółte kartki: Dzięcioł, Podliński, Zielonka, Cassio.
Piłkarz meczu – Natan DZIĘGIELEWSKI.