Szarpanina z Superpucharem
Sympatycy mistrza Polski nie zamierzają jechać do stolicy, by wesprzeć dopingiem swoich ulubieńców w meczu z Wisłą Kraków.
Kibice Jagiellonii nie mają najmniejszego zamiaru jechać na mecz Superpucharu Polski do Warszawy. Fot. Michał Kość/PressFocus
Najpierw był korowód z wyznaczeniem terminu meczu o Superuchar Polski, a gdy już znaleziono satysfakcjonującą datę, kością niezgody stał się obiekt, na którym mają zmierzyć się aktualny mistrz Polski (Jagiellonia Białystok) i zdobywca Pucharu Polski (Wisła Kraków).
„Szantaż” Królewskiego
Polski Związek Piłki Nożnej wybrał stadion „Dumy Podlasia” do rozegrania tego prestiżowego pojedynku. Działacze z Białegostoku natychmiast oznajmili, że nie wpuszczą na trybuny swojego obiektu sympatyków „Białej Gwiazdy”. Wówczas do akcji wkroczył prezes klubu z Reymonta, Jarosław Królewski. 39-letni działacz z Krakowa wielokrotnie odgrażał się, że jeżeli kibice Wisły Kraków nie zostaną wpuszczeni na stadion Jagiellonii, to „Biała Gwiazda” zbojkotuje Superpuchar Polski. Długimi tygodniami trwały dyskusje i przepychanki. Zastanawiano się, co zrobić, by spotkanie o to prestiżowe trofeum odbyło się z odpowiednią otoczką, a nie w atmosferze skandalu. Ostatecznie zdecydowano, że Superpuchar Polski zostanie rozegrany na PGE Narodowym w Warszawie.
Weto kibiców „Jagi”
Stadion w stolicy jest - z punktu widzenia uczestników decydującej batalii - obiektem neutralnym, ale zmiana lokalizacji nie jest w smak fanom klubu z Białegostoku, którzy zapowiedzieli bojkot imprezy. Stowarzyszenie kibiców Jagiellonii poinformowało mianowicie, że: „Decyzją wszystkich grup kibicowskich działających na Jagiellonii bojkotujemy mecz o Superpuchar Polski z Wisłą Kraków zaplanowany na 2.04.2025 roku na Stadionie Narodowym. Powodem podjęcia takich kroków jest:
- brak przestrzegania zasad kibicowskich przez kibiców Wisły Kraków, nie chcemy uczestniczyć w wydarzeniach z udziałem ich drużyny;
- przeniesienie meczu na Stadion Narodowy, po wcześniejszym zastraszeniu klubu Jagiellonii milionowymi karami finansowymi oraz odebraniu licencji na rozgrywanie spotkań w Białymstoku przy ul. Słonecznej (w tym mecz z Betisem Balompie). Przed ogłoszeniem tej decyzji poinformowano o tym trenera, dyrektora sportowego oraz zarządzających klubem”.
Klasyczny pat
To oznacza ni mniej, ni więcej, że spotkanie o Superpuchar Polski z perspektywy trybun obejrzą jedynie kibice z Krakowa (i ewentualnie tzw. neutralni obserwatorzy). Przypomnijmy, że mecz odbędzie się 2 kwietnia o godzinie 21.00, o czym już oficjalnie poinformował Polski Związek Piłki Nożnej.
Oczywiście można się licytować, czy bez kibiców Jagiellonii PGE Narodowy w Warszawie będzie świecił pustkami, czy też wypełni się do ostatniego miejsca. Tego drugiego wariantu nie sposób zakładać. Jeżeli kibice obu rywalizujących ze sobą zespołów będą uparcie obstawały przy swoim, obiekt w stolicy zapełni się w połowie, a przy dobrych wiatrach - w trzech czwartych. Obojętnie, jaki scenariusz zostanie wcielony w życie, jedno jest pewne – najbardziej wizerunkowo straci na tym bojkocie... Superpuchar Polski. To nie podlega dyskusji.
Bogdan Nather